18 cze 2017

Czy Bóg chce śmierci i cierpienia swoich stworzeń?

Opowiadanie o pierwszych ludziach w Edenie informuje że człowiek , a z nim całe stworzenie zostało uczynione aby doświadczać dobroci Ojca:
Mdr 2:23-24 bp "(23) Bóg bowiem stworzył człowieka dla nieśmiertelności i uczynił go na podobieństwo swej własnej istoty. (24) Ale przez zazdrość diabła śmierć przyszła na ziemię, a doświadczą jej ci, którzy są z nim związani."
Przyczyna zła w świecie jest to, że stworzenia rozumne chciały znaleźć swój cel niezależnie od woli Boga.

 Istnienie świata i wszystkich poszczególnych rzeczy jest objawianiem głębokiej dobroci Boga . Rzeczy są w swej rzeczywistości (istnienie) i w swej istocie same w sobie dobre (por . Rdz 1,31) . Zło moralne nie jest stworzoną substancją i w konsekwencji nie jest przejawem jakiejś ciemnej strony istniejącej w Bogu albo złej boskiej Zasady . Zła nie można mieszać z przygodnością i skończonością stworzeń, nie wynika ono też z nich z konieczności . Zło moralne może powstać tylko przez odwrócenie się stworzonej wolnej woli od Boga będącego jej celem . Powstaje jednak nie jako stworzona rzeczywistość, lecz polega na odwróceniu się woli od dobra stanowiącego jej cel i przejawia się w zawiłych powiązaniach i rozgałęzieniach zła fizycznego . 
Gerhard Ludwig Müller "Dogmatyka katolicka" str. 207
Zło fizyczne jest wynikiem działania przyczyn drugorzędnych to znaczy.: że stworzenia są przyczynami dla innych stworzeń. Zło moralne jest skutkiem złego użycia wolności przez stworzone byty rozumne. Zło nie jest chciane przez Boga , a jedynie dopuszczane.
Cierpienie istot rozumnych jest wynikiem nie posiadania przez nie doskonałego poznania Boga, oraz niedoskonałej miłości. Cierpienie Hioba "kończy się" w chwili objawienia Boga i zapewne skierowanie ku Bogu miłości.
Hi 42:5 pau "Znałem Cię dotąd jedynie ze słyszenia, teraz zobaczyłem Cię na własne oczy."
Poznanie Boga skutkuje tym, że wzrasta miłość woli.

Czy Bóg mógł nakazać takie czyny?

W Księdze Samuela mamy takie opowiadanie:
1Sm 15:1-3 pau "(1) Pewnego razu Samuel powiedział do Saula: „PAN mnie posłał, abym cię namaścił na króla nad Jego ludem, Izraelem. Posłuchaj tego, co PAN ma ci dziś do powiedzenia! (2) Tak mówi PAN Zastępów: «Pamiętam to, co zrobili Amalekici Izraelowi, kiedy wychodził z Egiptu, jak zastąpili mu drogę. (3) Teraz więc wyrusz i uderz na Amalekitów! Wyniszczysz całkowicie wszystko, co do nich należy, i zabijesz bez litości mężczyzn i kobiety, młodzież i niemowlęta, woły i owce, wielbłądy i osły»”.

Czy dobry Bóg mógłby nakazać zabijanie niewinnych? Przecież w innym miejscy Pisma Św. czytamy:
Ez 18:23 pau "Czy rzeczywiście pragnę śmierci bezbożnego - wyrocznia PANA BOGA? Czy raczej nie tego, by porzucił swoje grzeszne postępowanie i żył?"
Pwt 24:16 bp "Ojcowie nie będą pozbawieni życia za [grzechy] synów, a synowie nie będą pozbawieni życia za [grzechy] ojców; każdy poniesie śmierć za własny grzech."

Moim zdaniem w opowiadaniu nie chodzi o to że Bóg nakazał zemstę na Amelekitów, ale raczej na logikę rozumowania starożytnych Izraelitów - logikę naznaczona "zatwardziałością serca" (por Mt 19:8):
1. Izrael jest Ludem Bożym
więc
2. Zamach na Izraela jest zamachem na samego Boga
więc:
3. Agresor zasługuje na całkowitą zagładę
W Starym Testamencie Objawienie jest progresywne i wieki zajęło to aby uświadomiono sobie, że Bóg pragnie dobra i nawrócenia, a nie zniszczenia.