11 kwi 2014

Wątpliwości


Kardynał Walter Kasper:
Jeśli osoba rozwiedziona w nowym związku: (1) wyraża żal za klęskę pierwszego małżeństwa, (2) wyjaśniła i uporządkowała zobowiązania wynikające z pierwszego małżeństwa, o ile jest ostatecznie wykluczone, by mogła powrócić, (3) nie może bez powodowania kolejnych win porzucić obowiązków podjętych wraz ze związkiem cywilnym, (4) w drugim związku stara się żyć jak najlepiej wedle swoich możliwości wychodząc od wiary i wychowując w wierze swoje dzieci, (5) pragnie sakramentów jako źródła siły w swoim położeniu: otóż czy powinniśmy albo czy możemy takiej osobie – po odpowiednim czasie na znalezienie w sobie nowego kierunku (metanoia) – odmówić sakramentu pokuty a następnie komunii?

Katechizm Kościoła Katolickiego:
1650 W wielu krajach są obecnie liczni katolicy, którzy na podstawie prawa cywilnego decydują się na rozwód i zawierają cywilnie nowy związek. Kościół, będąc wierny słowom Jezusa Chrystusa: "Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo" (Mk 10, 11-12), nie może uznać nowego związku za ważny, jeśli ważne było pierwsze małżeństwo. Jeśli rozwiedzeni zawarli cywilnie drugi związek małżeński, znajdują się w sytuacji, która obiektywnie wykracza przeciw prawu Bożemu. Dlatego nie mogą oni przystępować do Komunii eucharystycznej tak długo, jak długo trwa ta sytuacja. Z tego samego powodu nie mogą oni pełnić pewnych funkcji kościelnych. Pojednanie przez sakrament pokuty może być udzielane tylko tym, którzy żałują, że złamali znak Przymierza i wierności Chrystusowi, i zobowiązują się żyć w całkowitej wstrzemięźliwości.

Propozycja kard. Kaspera budzi moje wątpliwości:
1. Czy można udzielić komuś rozgrzeszenia kto nie ma postanowienia poprawy?

2.Dlaczego ludziom żyjącym w związkach niesakramentalnych nie można zaproponować życia w czystości, jeśli chcą one przystępować do sakramentów?

3. Czy wprowadzenie proponowanej zmiany nie będzie faktycznie „legalizacją” rozwodu i nowych związków?

4. Czy nie spowoduje to zachęty dla osób samotnych po rozwodzie do zawierania nowych związków?

5. Czy taka zmiana nie da osobą żyjącym obiektywnie w grzechu ciężkim, fałszywego poczucia bezpieczeństwa co do własnego zbawienia?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz