28 gru 2009

„Cała piękna jesteś, przyjaciółko moja, i nie ma w tobie skazy”



Kpł 12:8 Br "Jeśli nie stać jej na baranka, niech weźmie dwie synogarlice albo dwa gołąbki i przeznaczy jednego [ptaka] na ofiarę całopalenia, a drugiego na ofiarę przebłagania za grzechy. Kapłan dokona za nią obrzędu przebłagania i będzie czysta."

Lk 2:24 Br "Mieli również złożyć ofiarę zgodną z tym, co jest powiedziane w Prawie Pańskim: parę synogarlic lub dwa gołąbki."

Niektórzy przeciwnicy katolickiej nauki o tym, że Maryja była wolna od jakiegokolwiek grzechu powołują się na te cytat "dowodząc" swoich racji. Bezzasadność takiego wywodu wynika z nieznajomości pojęcia świętości i grzeszności w Prawie Mojżeszowym. Poza moralnym dobrem i moralnym złem (grzechem), Prawo to wyróżnia jeszcze tzw. czystość i nieczystość rytualną. Nieczystym można było stać się z wielu powodów. jednym z nich były "okoliczności" porodu, innym takim zanieczyszczającym wydarzeniem było dotkniecie zwłok. W obu przypadkach Prawo wymagało złożenia ofiary za grzech:

Lb 6:11 Br "Jednego z ptaków kapłan złoży na ofiarę za grzechy, drugiego na ofiarę całopalenia. Dokona też obrzędu przebłagania za grzech, którego się dopuścił ów człowiek z powodu ciała zmarłego. W dniu tym jego głowa znów zostanie poświęcona."

Jeśli zwolennicy rzekomej " grzeszności" Maryi byliby konsekwentni w swoich przekonaniach to powinni uznać za grzesznika także Jezusa, który dotkną zwłok córki Jaira.:

Mk 5:41 Br "Potem ujął je za rękę i powiedział: Talitha kum, co się tłumaczy: Dziewczyno, mówię ci, wstań!"

26 gru 2009

Lb 11:18-35 BT „Ludowi zaś powiedz: Oczyśćcie się na jutro, a będziecie jeść mięso. Narzekaliście przed Panem i wołaliście: Kto nam da mięso, abyśmy jedli? O, jak nam dobrze było w Egipcie! Teraz da wam Pan mięso do jedzenia.(19) Będziecie je spożywać nie tylko przez jeden dzień albo dwa, albo pięć czy dziesięć lub dwadzieścia,(20) lecz przez cały miesiąc, aż wam przez nozdrza wyjdzie i przejmie was wstrętem; odrzuciliście bowiem Pana, który jest pośrodku was, i narzekaliście przed Nim mówiąc: Dlaczego wyszliśmy z Egiptu?Podniósł się wiatr zesłany przez Pana i przyniósł od morza przepiórki, i zrzucił na obóz z obu jego stron na dzień drogi, i pokryły ziemię na dwa łokcie wysoko.(32) Ludzie byli na nogach przez cały dzień, przez noc i następny dzień, i zbierali przepiórki. Kto mało zebrał, przyniósł najmniej dziesięć chomerów. I rozłożyli je wokół obozu.(33) Mięso jeszcze było między ich zębami, jeszcze nie przeżute, gdy już zapalił się gniew Pana przeciw ludowi i uderzył go Pan wielką plagą.(34) Dlatego też nazwano to miejsce Kibrot-Hattaawa, bo tam pochowano ludzi, których opanowało pożądanie.(35) Z Kibrot-Hattaawa ruszył lud do Chaserot i tam rozbili obóz."

25 gru 2009

20 gru 2009

Sancto subito!


Pontyfikat Piusa XII, Eugenio Marii Giuseppe Giovanni Pacellego (2 marca 1939- 9 października 1958) należał do najważniejszych pontyfikatów XX wieku.
Opinię tę wyraził pół roku temu redaktor naczelny „L'Osservatore Romano” Giovanni Maria Vian, nawiązując do dramatycznych dziejów minionego stulecia. Proces beatyfikacyjny Piusa XII rozpoczął się w 1967 r. Benedykt XVI podpisał 19 grudnia dekret Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych o heroiczności jego cnót.
Eugenio Maria Giuseppe Giovanni Pacelli urodził się w rodzinie adwokata konsystorii. Pochodził ze szlachty związanej z Watykanem. Był synem Filipa i Virginii Graziosi.
Od dzieciństwa wykazywał zamiłowanie do języków, zwłaszcza łaciny, oraz antyku i muzyki. Często na posiłkach zjawiał się z lekturą w ręku. Już jako pięciolatek podjął się katechizacji pięcioletniego synka dozorcy w ich domu. Był ministrantem w kościele Chiesa Nuova, a jego ulubioną zabawą było odprawianie udawanych mszy. W 1894 r. uzyskał maturę w Liceum Visconti i wstąpił do seminarium duchownego. W Collegium Capranica studiował filozofię oraz matematykę i grekę. W 1895 r. przeniósł się do rzymskiego Seminarium św. Apolinarego, a na Uniwersytecie Rzymskim uczęszczał na wykłady z literatury i historii. Od 1899 r. kontynuował studia prawnicze na Uniwersytecie Gregoriańskim. Święcenia kapłańskie otrzymał 2 kwietnia 1899. W 1902 r. Uzyskał tytuł doktora obojga praw. Odbył praktykę w Sekretariacie Stanu, a od 1903 r. był minutantem. 1905 r. został prałatem domowym i rozpoczął współpracę z Pietro Gasparrim – późniejszym sekretarzem stanu. W 1911 r. objął stanowisko podsekretarza, w 1912 r. prosekratarza, a w 1914 r. sekretarza Kongregacji ds. Kościoła. Pacelli negocjował konkordat z Serbią, podpisany bezpośrednio przed pierwszą wojną światową, który wywołał sprzeciw w Austro-Węgier, które dotychczas miały zwierzchnictwo nad Kościołem serbskim.
3 kwietnia 1917 papież Benedykt XV mianował go nuncjuszem w Monachium w Bawarii, a następnie konsekrował go na biskupa tytularnego Sardes. 18 maja 1917 roku Pacelli wyruszył do Monachium. W następnych latach zaprzyjaźnił się z mieszkającym wtedy w Monachium Dietrichem von Hildebrandem i jego żoną Małgorzatą. Ze spotkań tych Hildebrand wyniósł obraz Pecelli'ego jako męża wielkiego formatu, cechującego się intensywną duchowością.
W 1920 r. Eugenio Pacelli otrzymał nominację na nuncjusza w Berlinie. 16 grudnia 1929 otrzymał kapelusz kardynalski. W 1930 r. został sekretarzem stanu.
W 1933 roku przyczynił się do podpisania konkordatu z III Rzeszą. Negocjował go z Hitlerem. Traktat ten pozwalał uzyskać status prawny dla działalności niemieckich katolików w III Rzeszy. Był zdecydowanym przeciwnikiem nazimu. Współpracował z Piusem XI w redakcji potępiającej hitleryzm encykliki „Mit brennender Sorge” z 1937 r. Po śmierci papieża Piusa XI konklawe trwające tylko jeden dzień dokonało 2 marca 1939 wyboru Eugenio Pacellego na papieża. Przyjął on imię Piusa XII.
Pierwsze sześć lat jego pontyfikatu przypadło w okresie II wojny światowej. Pius XII przychylnie był nastawiony do narodowo-katolickich rządów gen. Francisca Franco w Hiszpanii oraz Antonia Salazara w Portugalii. Ze względów politycznych dobre stosunki utrzymywał również z dyktatorem Włoch, Benito Mussolinim oraz z ks. Tiso rządzącym na Słowacji a także z Ante Paveliciem.
Znanych jest wiele świadectw Żydów uratowanych dzięki Piusowi XII, którzy publicznie dziękowali mu za ocalenie. We wrześniu 1945 r. Światowy Kongres Żydów ofiarował 20 tys. dolarów na prowadzone przez Watykan instytucje charytatywne w dowód uznania tego, co Stolica Święta uczyniła dla ratowania Żydów przed prześladowaniami faszystowskimi i nazistowskimi. 29 listopada 1945 w Watykanie za wysiłki na rzecz ratowania Żydów papieżowi podziękowała delegacja 80 byłych więźniów obozów koncentracyjnych. W czasie wojny organizacje kościelne ocaliły 500-800 tys. Żydów. Zdaniem izraelskiego teologa i historyka Pinchasa Lapide Kościół Piusa XII uratował od pewnej śmierci z rąk nazistów 860 tysięcy Żydów. Liczba ta dalece przekracza efekty działań innych instytucji religijnych czy akcji ratunkowych podejmowanych przez państwa”. Uważał, że otwarta krytyka Hitlera doprowadziłaby do katastrofy. Dzięki poparciu Piusa XII deportacji uniknęło około 80 tys. węgierskich Żydów, zaś kolejnych 12 tys. z całej Europy otrzymało wizy do Dominikany.
Z dokumentów watykańskich wynika, że papież działał w zakresie ratowania Żydów na Słowacji i Chorwacji. Świadczy o tym także list, który dotarł 11 czerwca 1943 do delegata apostolskiego ze Stambułu abp Angelo Roncallego od członka komisji pomocy Żydom europejskim, Meira Touval-Weltmanna. List wyrażał podziękowanie za pomoc Stolicy Apostolskiej w ratowaniu Żydów. Tezy krytyczne zatem wobec papieskiej dyplomacji podczas II wojny światowej, są coraz częściej – w miarę dostępu do dokumentów – podawane w wątpliwość przez badaczy papieskiej dyplomacji.
Odnajdywane dokumenty rzucają też nowe światło na plany Hitlera wobec Piusa XII. Dyktator w 1943 roku planował porwanie lub nawet zabicie papieża. Z dokumentów przebadanych przez niemieckiego jezuitę Petera Gumpela wynika, że Pius XII przygotował się na ew. internowanie: zdecydował, że wraz z momentem jego pojmania zrzeka się swojej funkcji, nakazując kardynałom wybranie nowego papieża i - w razie potrzeby - przeniesienie stolicy apostolskie.
Do bardzo znaczących elementów historii Piusa XII należy zaliczyć relację przyjaźni, która wywiązała się między nim a naczelnym rabinem Rzymu Izraelem Zolli. Relacja ta została uwieńczona konwersją rabina do Kościoła Katolickiego i przyjęciem na chrzcie, w dowód wdzięczności, świeckiego imienia Piusa XII.
W styczniu 2007 r. Ion Mihai Pacepa opublikował w National Review artykuł, w którym twierdzi, że brał udział w zmontowanej przez KGB operacji mającej na celu oczernienie Piusa XII jako sympatyka nazistów, antysemitę zachęcającego Hitlera do przeprowadzenia Holocaustu. Według Pacepy w watykańskich dokumentach dostarczonych KGB przez rumuński wywiad nie było żadnych kompromitujących papieża informacji.
Jeden z najwybitniejszych znawców archiwów watykańskich bardzo dobitnie polemizuje z tezami przypisującymi Piusowi XII jakiekolwiek sprzyjanie faszyzmowi, określając je mianem płytkich intelektualnie i irracjonalnie antyklerykalnych. 15 września 2008 r. rozpoczęło się w Rzymie międzynarodowe sympozjum mające na celu wydobywanie prawdy o papieżu Piusie XII, szczególnie w aspekcie jego postawy wobec Żydów w czasie II wojny światowej. Należy zaznaczyć, że w ogłoszonej 20 października 1939 encyklice Summi Pontificatus potępił rozpętanie II wojny światowej przez totalitaryzm Niemiec nazistowskich.
W encyklice Mystici Corporis Christi, ogłoszonej 29 czerwca 1943 r., Pius XII przedstawił naturę Kościoła jako Mistycznego Ciała Chrystusa. Zaapelował w niej również o jedność chrześcijan.
13 lipca 1949 wydał dekret nakładający ekskomunikę na członków partii komunistycznych.
W encyklikach: Orientalis Ecclesiae decus i Sempiternus Rex z 8 września 1951 podjął tematykę święceń diakonów, kapłanów i biskupów.
W wydanej 1 listopada 1950 konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus Pius XII ogłosił – „na usilne prośby wiernych” - dogmat o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny.
Encykliką Ad coeli reginam z 11 października 1954 wprowadził maryjne Święto Królowej Świata.
Encyklika Divino afflante Spiritu z 1943 r. otworzyła pole do zmian w katolickiej biblistyce, postulując wykorzystanie języków oryginalnych w tłumaczeniach na języki narodowe, zamiast jak dotąd Wulgaty.
W 1951 r. rozpoczął reformę tygodnia liturgicznego. Ujednolicił post eucharystyczny oraz wprowadził możliwość odprawiania wieczornych Msze Świętych. Dopuścił do częściowego stosowania języków narodowych w liturgii Eucharystii oraz do liturgii niektórych sakramentów.
Był pierwszym papieżem, który uznał znaczenie objawień w Fátimie.
Pius XII zezwolił na prowadzenie na szeroką skalę wykopalisk archeologicznych pod Bazyliką św. Piotra, które miały na celu zidentyfikowanie grobu apostoła św. Piotra.
Doprowadził do otwarcia nowoczesnego centrum radiowego w Santa Maria di Galeria. Był pierwszym papieżem, który stał się znany za pośrednictwem nie tylko radia, ale i telewizji. Audiowizualnym środkom masowego przekazu poświęcił obszerną encyklikę Miranda Prorsus.
Jego oficjalne wypowiedzi były, po Piśmie Świętym, najczęściej cytowanymi dokumentami w trakcie Soboru Watykańskiego II
Dzięki jego inicjatywie, zrealizowanej w 1965 r., powstało przeznaczone dla chłopców edukacyjno-wychowawcze Centrum ELIS w Rzymie.
opr. st (KAI) / kw, 2009-12-20

19 gru 2009

Cały świat oczekuje odpowiedzi Maryi .


Kazania św. Bernarda, opata, ku czci Najświętszej Maryi Panny(Kazanie 4, 8-9)

Usłyszałaś, Dziewico, że poczniesz i porodzisz Syna; usłyszałaś, że stanie się to nie za sprawą człowieka, ale z Ducha Świętego. Wyczekuje anioł na odpowiedź, bo trzeba mu już było powrócić do Boga, który go posłał. Oczekujemy i my, o Pani, na słowo zmiłowania, nieszczęśni i przygnieceni wyrokiem potępienia.
Oto jest Ci ofiarowana cena naszego zbawienia: jeśli się zgodzisz, natychmiast będziemy wyzwoleni. Wszyscy zostaliśmy powołani do życia przez odwieczne Słowo Boże, a musimy umierać. Dzięki Twemu słowu mamy zostać odnowieni i przywróceni życiu.
Błaga Cię o to, Panno litościwa, nieszczęsny Adam wygnany z raju razem z nieszczęśliwym swoim potomstwem; błaga Cię Abraham, błaga i Dawid. O to się dopominają wszyscy pozostali święci ojcowie, którzy byli Twoimi przodkami, bo i oni mieszkają jeszcze w cieniu śmierci i mroku. Tego wyczekuje cały świat, do stóp Twoich się ścielący.
I słusznie, ponieważ na Twoich ustach zawisło pocieszenie nieszczęśliwych, odkupienie niewolników, wyzwolenie skazańców; słowem, zbawienie wszystkich synów Adama, całego ludzkiego plemienia, które jest i Twoim plemieniem.
Odpowiedz więc, Dziewico, co prędzej, odpowiedz aniołowi i nie zwlekaj; odpowiedz mu, a przez niego i Panu. Wyrzeknij słowo i przyjmij Słowo; wypowiedz swoje i pocznij Boże; rzeknij słowo, które przemija, a posiądź to, które jest wiekuiste.
Czemu się ociągasz? I czemu się lękasz? Uwierz, wyznaj i przyjmij. Niech pokora nabierze śmiałości, a powściągliwość ufności. Choć nie przystoi, aby dziewica, będąc niewinną, zapomniała o roztropności, to jednak tutaj, Dziewico roztropna, nie lękaj się śmiałości. Miła jest powściągliwość milczenia, lecz teraz bardziej konieczne jest słowo zmiłowania.
O błogosławiona Dziewico! Otwórz Twoje serce dla wiary, usta wyznaniu, a łono Zbawicielowi. Oto upragniony przez wszystkie narody stoi z zewnątrz i kołacze do drzwi Twoich. Jeśli zaś Cię minie, bo się ociągasz, znów zaczniesz, bolejąc, szukać Tego, którego miłuje dusza Twoja. Powstań więc, pobiegnij i otwórz. Powstań przez wiarę, pobiegnij przez oddanie, otwórz przez wyznanie. "Oto, mówi Maryja, ja, służebnica Pańska; niech mi się stanie według słowa twego".

Pius XII



Benedykt XVI podpisał dekret w sprawie heroiczności cnót Sługi Bożego Piusa XII

Zmartwiło mnie przesłanie Matki Bożej skierowane do Łucji z Fatimy. Poprzez znaczące słowa Maryi na temat niebezpieczeństw, które zagrażają Kościołowi, Bóg ostrzega przed samobójczym w skutkach wypaczaniem wiary, w jego liturgii, w jego teologii, w jego duszy. (...) Dokoła słyszę głosy nowinkarzy, pragnących rozebrać Święty Przybytek, stłumić płomień powszechności Kościoła, odrzucić to, co jest jego chlubą, i sprawić, by poczuł wyrzuty sumienia z powodu swej przeszłości. Przyjdzie dzień, kiedy cywilizowany świat odrzuci swego Boga, kiedy Kościół zwątpi, tak jak zwątpił Piotr. Będzie kuszony, by wierzyć, że człowiek stał się Bogiem. W naszych kościołach chrześcijanie szukać będą bezskutecznie czerwonej lampki, gdzie czeka ich Bóg. Podobnie jak Maria Magdalena, płacząca przy pustym grobie, będą pytać: "Dokąd Go zabrali?"


Cytat pochodzi z rozmowy Piusa XII z jego przyjacielem, Enrico Galeazzi, którą zamieszczono w biografii: ks. prał. Georges Roche i dr Philippe Saint Germain Pie XII devant l'histoire (Pius XII naprzeciw historii) Paris, Editions Robert Laffont, 1972 r. str. 52-53

16 gru 2009

Zmiana w Kodeksie Prawa Kanonicznego

Benedykt XVI motu proprio „Omnium in mentem" podał nowe brzmienie kanonu 1009 § 3:
„Ci, którzy zostali ustanowieni biskupami lub kapłanami otrzymują misję i zdolność działania w osobie Chrystusa Głowy, natomiast diakoni otrzymują moc służenia Ludowi Bożemu w diakonii liturgii, słowa i miłości”.

Jeśli dobrze zrozumiałem to do stanu kapłańskiego zaliczani są tylko biskupi i prezbiterzy ,a diakoni są wyświecani tylko do służby .
To bardzo ważne uściślenie gdy weźmie się pod uwagę panującą "modę" (w Polsce też) traktowania diakonów stałych jako niby-kapłanów.

14 gru 2009

Święcenia kobiet ?


LIST APOSTOLSKI ORDINATIO SACERDOTALIS

PAPIEŻA JANA PAWŁA II

O UDZIELANIU ŚWIĘCEŃ KAPŁAŃSKICH WYŁĄCZNIE MĘŻCZYZNOM


Czcigodni Bracia w Biskupstwie!

1. Święcenia kapłańskie, poprzez które przekazana zostaje misja nauczania i uświęcania wiernych oraz rządzenia nimi, powierzona przez Chrystusa swoim Apostołom, były w Kościele katolickim zawsze i od samego początku zastrzeżone wyłącznie dla mężczyzn. Tę samą tradycję wiernie zachowały również Kościoły Wschodu.

Gdy we Wspólnocie Anglikańskiej zaczęto rozpatrywać kwestię udzielania święceń kobietom, papież Paweł VI, pragnąc dochować wierności swemu urzędowi stróża Tradycji apostolskiej oraz usunąć nową przeszkodę na drodze do jedności chrześcijan, przypomniał braciom anglikanom stanowisko Kościoła katolickiego w tej sprawie: "Kościół uważa, że udzielanie święceń kapłańskich kobietom jest niedopuszczalne z racji zasadniczych. Racje te są następujące: poświadczony przez Pismo Święte przykład Chrystusa, który wybrał swoich Apostołów wyłącznie spośród mężczyzn; stała praktyka Kościoła, który naśladuje Chrystusa wybierając tylko mężczyzn; wreszcie żywe Magisterium Kościoła, konsekwentnie głoszące, że wykluczenie kobiet z kapłaństwa jest zgodne z zamysłem Boga wobec swego Kościoła".

Ponieważ jednak kwestia ta stała się przedmiotem dyskusji także wśród teologów oraz w niektórych środowiskach katolickich, Paweł VI zlecił Kongregacji Nauki Wiary, by przedstawiła i wyjaśniła doktrynę Kościoła w tej materii. Uczyniono to wydając Deklarację Inter insigniores, którą papież zatwierdził i nakazał opublikować.

2. Deklaracja podejmuje i wyjaśnia podstawowe racje przemawiając za tą doktryną, to znaczy powołuje się na przykład, jaki pozostawił Chrystus, wybierając dwunastu Apostołów, a który Kościół wiernie naśladował w swojej niezmiennej i powszechnej Tradycji, i dlatego "nie uważa się za uprawnionego do dopuszczania kobiet do święceń kapłańskich". Te podstawowe racje dokument uzupełnia innymi argumentami teologicznymi, które wykazują słuszność takiego właśnie Bożego nakazu oraz jasno dowodzą, że postępowaniem Chrystusa nie kierowały motywy socjologiczne i kulturowe Jego epoki. Jak stwierdził później Paweł VI, "prawdziwa przyczyna leży w tym, że Chrystus tak właśnie postanowił, nadając Kościołowi jego podstawową strukturę i jego antropologię teologiczną, zawsze zachowywaną przez Tradycję Kościoła".

W Liście Apostolskim Mulieris dignitatem napisałem na ten temat: "Powołując samych mężczyzn na swych Apostołów, Chrystus uczynił to w sposób całkowicie wolny i suwerenny. Uczynił to z taką samą wolnością, z jaką w całym swoim postępowaniu uwydatniał godność i powołanie kobiety, nie dostosowując się do panującego obyczaju i tradycji usankcjonowanej ówczesnym prawodawstwem".

Istotnie, Ewangelie i Dzieje Apostolskie poświadczają, że powołanie Apostołów dokonało się zgodnie z odwiecznym zamysłem Bożym: Chrystus wybrał tych, których sam chciał (por. Mk 3,13-14, J 15,16) i uczynił to w jedności z Ojcem, "przez Ducha Świętego" (Dz 1,2), spędziwszy uprzednio całą noc na modlitwie (por. Łk 6,12). Dlatego podejmując decyzję o dopuszczeniu do kapłaństwa urzędowego6, Kościół uznawał zawsze za niezmienną normę sposób postępowania swojego Pana, który wybrał dwunastu mężczyzn i uczynił ich fundamentem swojego Kościoła (por. Ap 21,14). W rzeczywistości nie otrzymali oni jedynie jakiejś funkcji, którą mógłby potem sprawować każdy członek Kościoła, ale zostali w szczególny sposób i wewnętrznie włączeni w misję samego Słowa Wcielonego (por. Mt 10,1.7-8; 28,16-20; Mk 3,13-16; 16,14-15). Apostołowie uczynili to samo, gdy wybrali sobie współpracowników, którzy mieli być ich następcami w posługiwaniu. Wybór ten obejmował również tych, którzy mieli kontynuować w dziejach Kościoła misję Apostołów — misję reprezentowania Chrystusa Pana i Odkupiciela.

3. Wreszcie fakt, że Najświętsza Maryja Panna, Matka Boga i Matka Kościoła, nie otrzymała misji właściwej Apostołom ani kapłaństwa urzędowego, ukazuje wyraźnie, iż niedopuszczenie kobiet do święceń kapłańskich nie może oznaczać umniejszenia ich godności ani ich dyskryminacji, ale jest wiernością wobec zamysłu mądrości Pana wszechświata.

Obecność i rola kobiety w życiu i misji Kościoła, choć nie są związane z kapłaństwem urzędowym, pozostają absolutnie niezbędne i niezastąpione. Jak podkreśla Deklaracja Inter insigniores, "święta Matka Kościół pragnie, aby chrześcijańskie kobiety w pełni uświadomiły sobie wielkość swojej misji: w dzisiejszych czasach odegrają one decydującą rolę zarówno w odnowie i humanizacji społeczeństwa, jak i w ponownym odkryciu przez wierzących prawdziwego oblicza Kościoła". Księgi Nowego Testamentu i cała historia Kościoła dostarczają wielu przykładów obecności w Kościele kobiet, które były prawdziwymi uczennicami i świadkami Chrystusa w rodzinie i w zawodach świeckich, a także w całkowitej konsekracji na służbę Bogu i Ewangelii. "Kościół bowiem broniąc godności kobiety i jej powołania, wyraził cześć i wdzięczność dla tych, które — wierne Ewangelii — w każdej epoce uczestniczyły w apostolskim posłannictwie całego Ludu Bożego. Są to postaci świętych męczennic, dziewic, matek rodzin, które odważnie dawały świadectwo swej wiary, a wychowując własne dzieci w duchu Ewangelii, przekazywały wiarę i tradycję Kościoła".

Z drugiej strony, struktura hierarchiczna Kościoła jest całkowicie ukierunkowana na świętość wiernych. Dlatego Deklaracja Inter insigniores przypomina, że "jedynym i największym charyzmatem, którego można i należy pragnąć, jest miłość (por. 1 Kor 12-13). Największymi w królestwie niebieskim nie są szafarze, ale święci".

4. Choć nauka o udzielaniu święceń kapłańskich wyłącznie mężczyznom jest zachowywana w niezmiennej i uniwersalnej Tradycji Kościoła i głoszona ze stanowczością przez Urząd Nauczycielski w najnowszych dokumentach, to jednak w naszych czasach w różnych środowiskach uważa się ją za podlegającą dyskusji, a także twierdzi się, że decyzja Kościoła, by nie dopuszczać kobiet do święceń kapłańskich ma walor jedynie dyscyplinarny.

ABY ZATEM USUNĄĆ WSZELKĄ WĄTPLIWOŚĆ W SPRAWIE TAK WIELKIEJ WAGI, KTÓRA DOTYCZY SAMEGO BOSKIEGO USTANOWIENIA KOŚCIOŁA, MOCĄ MOJEGO URZĘDU UTWIERDZANIA BRACI (POR. ŁK 22,32) OŚWIADCZAM, ŻE KOŚCIÓŁ NIE MA ŻADNEJ WŁADZY UDZIELANIA ŚWIĘCEŃ KAPŁAŃSKICH KOBIETOM ORAZ ŻE ORZECZENIE TO POWINNO BYĆ PRZEZ WSZYSTKICH WIERNYCH KOŚCIOŁA UZNANE ZA OSTATECZNE.

Wzywając nieustannej pomocy Bożej dla Was, Czcigodni Bracia i dla całego Ludu Bożego, udzielam wszystkim Apostolskiego Błogosławieństwa.

W Watykanie, dnia 22 maja 1994 r., w Uroczystość Zesłania Ducha Świętego, w szesnastym roku Pontyfikatu.

Jan Paweł II


Copyright © by L'Osservatore Romano and Polish Bishops Conference


13 gru 2009

Liturgia w Niebie i na Ziemi.




LITURGIA NIEBIESKA

Jesus jest Kapłanem na wieki.

Hbr 8,1-10,20 "Takiego mamy arcykapłana, który zasiadł po prawicy tronu Majestatu w niebiosach, jako sługa (λειτοργος) świątyni i prawdziwego przybytku zbudowanego przez Pana, a nie przez człowieka. Każdy bowiem arcykapłan ustanawiany jest do składania darów i ofiar, przeto potrzeba, aby Ten także miał coś, co by ofiarował.(...) Ale Chrystus, zjawiwszy się jako arcykapłan dóbr przyszłych, przez wyższy i doskonalszy, i nie ręką - to jest nie na tym świecie - uczyniony przybytek, ani nie przez krew kozłów i cielców, lecz przez własną krew wszedł raz na zawsze(εφαπαξ) do Miejsca Świętego, zdobywszy wieczne odkupienie.(...) Chrystus bowiem wszedł nie do świątyni, zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej [świątyni], ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga, nie po to, aby się często miał ofiarować jak arcykapłan, który co roku wchodzi do świątyni z krwią cudzą. Inaczej musiałby cierpieć wiele razy od stworzenia świata. A tymczasem raz jeden ukazał się teraz na końcu wieków na zgładzenie grzechów przez ofiarę z samego siebie. A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd, tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują. Mamy więc, bracia, pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego przez krew Jezusa. (...) Wprawdzie każdy kapłan staje codziennie do wykonywania swej służby, wiele razy te same składając ofiary, które żadną miarą nie mogą zgładzić grzechów. Ten przeciwnie, złożywszy raz na zawsze (διηνεκες) jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga, oczekując tylko, aż nieprzyjaciele Jego staną się podnóżkiem nóg Jego Jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki (διηνεκες) tych, którzy są uświęcani Mamy więc, bracia, pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego przez krew Jezusa. On nam zapoczątkował drogę nową i żywą, przez zasłonę, to jest przez ciało (σαρξ) swoje."

W tym końcowym zdaniu mamy niewątpliwe aluzję do Eucharystii Ciała i Krwi Pańskiej, której spożywanie daje życie wieczne (J 6:54 BT "Kto spożywa moje Ciało - σαρξ i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym".)

Jezus jest na wieki Barankiem zabitym na ofiarę.

Ap 5,5-10 "Oto zwyciężył Lew z pokolenia Judy,. I ujrzałem między tronem z czworgiem Zwierząt a kręgiem Starców stojącego Baranka jakby zabitego(σφαζω), a miał siedem rogów i siedmioro oczu, którymi jest siedem Duchów Boga wysłanych na całą ziemię. I taką nową pieśń śpiewają: «Godzien jesteś wziąć księgę i jej pieczęcie otworzyć, bo zostałeś zabity(σφαζω)i nabyłeś Bogu krwią twoją [ludzi] z każdego pokolenia, języka, ludu i narodu, i uczyniłeś ich Bogu naszemu królestwem i kapłanami, a będą królować na ziemi»"

λειτοργος – publiczny sługa

εφαπαξ – (etymologicznie)przez jedno umocowanie, przez jedno wbicie

διηνεκες – nieprzerwany, ciągły, stały, na zawsze

σφαζω – zabijać, zarzynać


KKK 1085 Gdy nadchodzi Godzina Jezusa, przeżywa on jedyne wydarzenie w historii, które nie przemija: Jezus umiera, zostaje pogrzebany, zmartwychwstaje i zasiada po prawicy Ojca "raz na zawsze- διηνεκες " (Rz 6, 10; Hbr 7, 27; 9, 12). Jest to wydarzenie rzeczywiste, które miało miejsce w naszej historii, ale jest ono wyjątkowe, ponieważ wszystkie inne wydarzenia historyczne występują tylko raz i przemijają, znikają w przeszłości. Misterium Paschalne Chrystusa - przeciwnie - nie może pozostawać jedynie w przeszłości, ponieważ przez swoją Śmierć zniweczył On śmierć, a ponadto to, kim Chrystus jest, to, co uczynił i co wycierpiał dla wszystkich ludzi, uczestniczy w wieczności Bożej, przekracza wszelkie czasy i jest w nich stale obecne.
WYDARZENIE KRZYŻA I ZMARTWYCHWSTANIA TRWA I POCIĄGA WSZYSTKO KU ŻYCIU.

LITURGIA ZIEMSKA

KKK 1088 "Dla urzeczywistnienia tak wielkiego dzieła" - udzielania czy przekazywania swojego dzieła zbawienia - "Chrystus jest zawsze obecny w swoim Kościele, szczególnie w czynnościach liturgicznych. Jest obecny w ofierze Mszy świętej, czy to w osobie odprawiającego, gdyż <<Ten sam, który kiedyś ofiarował się na krzyżu, obecnie ofiaruje się przez posługę kapłanów>>, czy też zwłaszcza pod postaciami eucharystycznymi. Obecny jest mocą swoją w sakramentach, tak że gdy ktoś chrzci, sam Chrystus chrzci. Jest obecny w swoim słowie, albowiem gdy w Kościele czyta się Pismo święte, wówczas On sam mówi. Jest obecny wreszcie, gdy Kościół modli się i śpiewa psalmy, gdyż On sam obiecał: Gdzie dwaj albo trzej są zgromadzeni w imię moje, tam i Ja jestem pośród nich>> (Mt 18, 20)"

Ten sam Kapłan.

"Jeden jest więc i ten sam Kapłan, Chrystus Jezus, którego przenajświętszą osobę kapłan zastępuje. Ten ostatni bowiem dzięki kapłańskiemu namaszczeniu, które otrzymał, upodabnia się do Najwyższego Kapłana i ma władzę działania mocą i osobą samego Chrystusa". Przeto czynnością swą kapłańską Chrystusowi niejako "użycza swojego języka i ręki dostarcza".

Ta sama Ofiara.

Również i żertwa ofiarna jest ta sama - mianowicie Boski Zbawiciel w swojej naturze ludzkiej i w rzeczywistości swego Ciała i Krwi. Sposób jednak ofiarowania Chrystusa jest odmienny. Na Krzyżu bowiem ofiarował On Bogu siebie samego całego i swoje cierpienia, ofiarowanie zaś żertwy dokonało się przez śmierć krwawą dobrowolnie przyjętą. Natomiast na ołtarzu, skoro Jego natura ludzka jest w stanie chwały, "śmierć panować Mu nie będzie". Niemożliwe jest już przelanie krwi. Jednakże z postanowieniem Boskiej Mądrości naszego Zbawiciela, to ofiarowanie zostaje nam przedziwnie ukazane przez zewnętrzne znaki, które są wskaźnikami (indices) Jego śmierci. Albowiem przez "Przeistoczenie" chleba w Ciało a wina w Krew Chrystusa, na ołtarzu jest obecnie tak Jego Ciało jak i Krew Jego; postaci zaś eucharystyczne, pod którymi jest On obecny, wyobrażają krwawe rozdzielenie Ciała i Krwi. W ten sposób to upamiętniające przedstawienie Jego śmierci, która w rzeczywistości miała miejsce na Kalwarii, powtarza się w poszczególnych ofiarach ołtarza, ponieważ różne wskaźniki (indices) oznaczają i przedstawiają Chrystusa Jezusa w stanie żertwy". (Pius XII "Mediator Dei")

Ziemska Liturgia jest więc uobecnieniem historycznego Misterium Paschalnego Jezusa, które nie przeminęło ale uczestniczy w wieczności Bożej. "Liturgia ziemska daje nam niejako przedsmak uczestnictwa w liturgii niebiańskiej, odprawianej w mieście świętym Jeruzalem, do którego pielgrzymujemy, gdzie Chrystus siedzi po prawicy Bożej jako sługa świątyni i prawdziwego przybytku".(KKK 1090)

"Msza św. uobecnia ofiarę Krzyża, nie powiększa jej, niczego jej nie dodaje ani jej nie mnoży. To, co się powtarza, to sprawowanie memoriale, «ukazanie pamiątki» (memorialis demonstratio), przez co jedyna i ostateczna odkupieńcza ofiara Chrystusa zawsze uobecnia się w czasie. Natura ofiarnicza tajemnicy Eucharystii nie może być zatem pojmowana jako coś oddzielnego, niezwiązanego z krzyżem lub też odnoszącego się jedynie pośrednio do ofiary na Kalwarii."(Jan Paweł II "Ecclesia de Eucharistia")

Nadzwyczajny szafarz Komunii Świętej

Na posiedzeniu plenarnym 20.02.1987 r. Papieska Komisja do spraw Autentycznej Interpretacji Kodeksu Prawa Kanonicznego w swej odpowiedzi wyjaśniła niektóre nieodpowiednie interpretacje związane z funkcją nadzwyczajnego szafarza Komunii Świętej.

Wątpliwość przedstawiona Komisji została sformułowana w następujący sposób: «czy nadzwyczajny szafarz Komunii Świętej, wyznaczony do tej funkcji zgodnie z kan. 910 § 2 i 230 § 3, może wykonywać swoją funkcję nawet wówczas, gdy są obecni w kościele, chociaż nie uczestniczą w celebracji Mszy Świętej, szafarze zwyczajni, którzy nie mają jakiejkolwiek przeszkody» .

Odpowiedź była negatywna; tzn. zawsze, gdy są w kościele szafarze zwyczajni — diakoni lub kapłani -, którzy nie mają jakiejś przeszkody, szafarze nadzwyczajni nie mogą wykonywać swojej zastępczej funkcji, bez względu na to, w jaki sposób zostali do tej funkcji wyznaczeni, czy to na sposób stały, jak to jest w przypadku akolitów, czy też ad hoc zgodnie z kan. 230 § 3. Jak z tej odpowiedzi wynika, funkcja szafarza nadzwyczajnego jest zawsze zastępcza w stosunku do szafarzy zwyczajnych i nigdy nie należy jej nadużywać.

12 gru 2009

Znak na niebie.






"Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. A jest brzemienna. I woła cierpiąc bóle i męki rodzenia. (...) I porodziła syna - mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. I zostało porwane jej Dziecię do Boga i do Jego tronu. A Niewiasta zbiegła na pustynię, gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga, aby ją tam żywiono przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni."

(Ap 12:1-6 BT )

"Maryja jest Matką i Kościół jest matką. Maryja Dziewicą i Kościół dziewicą. Maryja i Kościół z jednego Ducha poczynają w czystości i Bogu Ojcu synów wydają bez grzechu. Maryja porodziła Tego, który jest Głową Ciała i jest bez grzechu. Kościół przez odpuszczenie grzechów wydaje dla Głowy jej Ciało. Maryja jest Matką, jest nią i Kościół; lecz ani Ona bez niego, ani on bez Niej nie rodzą całego Chrystusa. Stąd też natchnione wypowiedzi Pisma świętego odnoszące się ogólnie do matki-dziewicy, czyli do Kościoła, odnoszą się również i do osoby Maryi Dziewicy; te zaś, które mówią o Maryi, Dziewicy i Matce, rozumie się w ogólności o dziewiczej matce - Kościele. W wypowiedziach Pisma oba te znaczenia przenikają się wzajemnie, tak że prawie bez różnicy to, co powiedziano o Matce Bożej, odnosi się też do Kościoła i na odwrót."( bł. Izaaka, opata klasztoru Stella).

11 gru 2009

Cudowny Medalik


W dniu 27 listopada 1830 r. siostra Katarzyna Laboure nowicjuszka Sióstr Miłosierdzia w Paryżu otrzymała misję od Matki Bożej - wybić medalik z wizerunkiem Niepokalanej.

Nowicjuszka widziała w czasie modlitwy obraz przedstawiający Matkę Najświętszą Niepokalanie Poczętą, stojącą na kuli ziemskiej, opasanej splotami węża. Była ubrana w białą suknię i płaszcz srebrzyste - błękitny z welonem koloru jutrzenki. W rękach uniesionych na wysokości piersi trzymała glob ziemski. Katarzyna usłyszała głos: "Kula, którą widzisz, przedstawia cały świat, a szczególnie Francję i każdą poszczególną osobę". Po chwili glob zniknął, a Matka Najświętsza wyciągnęła ręce, jakby chciała nimi objąć cały świat. Z Jej dłoni wychodziły wiązki promieni o niezwykłym blasku. Siostra usłyszała: "Promienie te są symbolem łask, które zlewam na osoby, które Mnie oto proszą. Postaraj się, by wybito Medalik na ten wzór. Osoby, które będą go nosiły, otrzymają wiele łask. Łaski szczególnie otrzymają ci, którzy nosić go będą z ufnością." Wokół Najświętszej Dziewicy utworzył się napis owalny, wypisany złotymi literami: "O Maryjo bez grzechu poczęta módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy". Dalej usłyszała obietnicę "Osoby, które pobożnie odmówią tę krótką modlitwę, cieszyć się będą wyjątkową opieką Matki Bożej".

Następnie obraz odwrócił się i na jego drugiej - stronie siostra Katarzyna zauważyła literę "M" z małym krzyżem umieszczonym powyżej, a na dole Najświętsze Serce Pana Jezusa i Matki Najświętszej. Medalik ten zasłynął jako "Cudowny Medalik", gdyż za jego przyczyną działy się i nadal dzieje się wiele cudów fizycznych i duchowych.

Najświętsza Maryja Panna z góry Karmel. Szkaplerz karmelitański.




W XII wieku po Chrystusie do Europy przybyli, prześladowani przez Turków, duchowi synowie Eliasza, prowadzący życie kontemplacyjne na Karmelu. Również w Europie spotykali się z niechęcią. Jednakże Stolica Apostolska, doceniając wyrzeczenia i umartwienia, jakie podejmowali zakonnicy, ułatwiała zakładanie nowych klasztorów.

Maryja ofiarowuje szkaplerz karmelitański św. Szymonowi Stockowi Szczególnie szybko zakon rozwijał się w Anglii, do czego przyczynił się m.in. wielki czciciel Maryi, św. Szymon Stock, szósty przełożony generalny zakonu karmelitów. Wielokrotnie błagał on Maryję o ratunek dla zakonu. W czasie jednej z modlitw w Cambridge, w nocy z 15 na 16 lipca 1251 r., ujrzał Bożą Rodzicielkę w otoczeniu Aniołów. Podała mu Ona brązową szatę, wypowiadając jednocześnie słowa:

Przyjmij, synu, szkaplerz twego zakonu, jako znak mego braterstwa, przywilej dla ciebie i wszystkich karmelitów. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego. Oto znak zbawienia, ratunek w niebezpieczeństwach, przymierze pokoju i wiecznego zobowiązania.

Szymon Stock z radością przyjął ten dar i nakazał rozpowszechnienie go w całej rodzinie zakonnej, a z czasem również w świecie. W XIV wieku Maryja objawiła się papieżowi Janowi XXII, polecając mu w opiekę "Jej zakon" karmelitański. Obiecała wówczas obfite łaski i zbawienie osobom należącym do zakonu i wiernie wypełniającym śluby. Obiecała również wszystkim, którzy będą nosić szkaplerz, że wybawi ich z czyśćca w pierwszą sobotę po ich śmierci. Cały szereg papieży wypowiedziało się z pochwałami o tej formie czci Najświętszej Maryi i uposażyło to nabożeństwo licznymi odpustami. Wydali oni około 40 encyklik i innych pism urzędowych w tej sprawie.

Do spopularyzowania szkaplerza karmelitańskiego przyczyniło się przekonanie, że należących do bractwa szkaplerza Maryja wybawi z płomieni czyśćca w pierwszą sobotę po ich śmierci. Tę wiarę po części potwierdzili papieże swoim najwyższym autorytetem namiestników Chrystusa. Takie orzeczenie wydał jako pierwszy Paweł V 29 czerwca 1609 r., Benedykt XIV je powtórzył (+ 1758). Podobnie wypowiedział się papież Pius XII w liście do przełożonych Karmelu z okazji 700-lecia szkaplerza. Nie ma jednak ani jednego aktu urzędowego Stolicy Apostolskiej, który oficjalnie i w pełni aprobowałby ten przywilej. O przywileju sobotnim milczą najstarsze źródła karmelitańskie. Po raz pierwszy wiadomość o objawieniu szkaplerza pojawia się dopiero w roku 1430.

Szkaplerz karmelitański Szkaplerz początkowo był wierzchnią szatą, której używali dawni mnisi w czasie codziennych zajęć, aby nie brudzić habitu. Spełniał więc rolę fartucha gospodarczego. Potem przez szkaplerz rozumiano szatę nałożoną na habit. Pisze o nim już reguła św. Benedykta w kanonie 55 dotyczącym ubrania i obuwia braci. Wszystkie dawne zakony noszą po dzień dzisiejszy szkaplerz. Współcześnie szkaplerz oznacza strój, który jest znakiem zewnętrznym przynależności do bractwa, związanego z jakimś konkretnym zakonem. Tak więc istnieje szkaplerz: brunatny - karmelitański (w. XIII); czarny - serwitów (w. XIV), od roku 1860 kamilianów; biały - trynitarzy, mercedariuszów (w. XIV), Niepokalanego Serca Maryi (od roku 1900); niebieski - teatynów (od roku 1617) i Niepokalanego Poczęcia Maryi (w. XIX); czerwony - męki Pańskiej; fioletowy - lazarystów (1847) i żółty - św. Józefa (w. XIX).

Ponieważ było niewygodnie nosić szkaplerz taki, jaki nosili przedstawiciele danego zakonu, dlatego z biegiem lat zamieniono go na dwa małe kawałki płótna, zazwyczaj z odpowiednim wizerunkiem na nich. Na dwóch tasiemkach noszono go w ten sposób, że jedno płócienko było na plecach (stąd nazwa łacińska scapulare), a druga na piersi. Taką formę zachowały szkaplerze do dnia dzisiejszego. W roku 1910 papież św. Pius X zezwolił ze względów praktycznych na zastąpienie szkaplerza medalikiem szkaplerznym.

W przypadku szkaplerza karmelitańskiego na jednym kawałku powinien być umieszczony wizerunek Matki Bożej Szkaplerznej, a na drugim - Najświętszego Serca Pana Jezusa. Jedna część powinna spoczywać na piersiach, a druga - na plecach. Szkaplerz musi być poświęcony według specjalnego obrzędu.

Szkaplerz, będący znakiem maryjnym, zobowiązuje do chrześcijańskiego życia, ze szczególnym ukierunkowaniem na uczczenie Najświętszej Maryi Dziewicy potwierdzanym codzienną modlitwą Pod Twoją obronę.

16 karmelitanek z Compiègne


Karmelitanki te mieszkały w klasztorze w Compiègne. W 1792 r. został on zamknięty przez władze rewolucyjne. 14 września 1792 r., zgodnie z decyzją władz, zakonnice opuściły klasztor i założyły świeckie ubrania. Podzieliły się na 4 grupy mieszkające w niezbyt odległych od siebie domach. Przez kolejne 2 lata żyły w nich przestrzegając, w miarę możliwości, zasady zakonne. Ponieważ karmelitanki są zakonem klauzurowym więc tylko "siostry zewnętrzne" kupowały potrzebne produkty i rozdzielały pomiędzy domami. W 1794 r. karmelitanki oskarżono o życie we wspólnocie zakonnej. Zostały aresztowane 22 czerwca i uwięzione w byłym klasztorze wizytek. 12 lipca przewieziono je do więzienia Conciergerie w Paryżu, a 5 dni później skazano na śmierć. Zostały zgilotynowane 17 lipca na Place du Trône Renversé (obecnie Place de la Nation). Poszły na gilotynę śpiewając Salve Regina. Jako ostatnia została stracona matka przełożona (co stało się na jej prośbę, gdyż chciała umacniać siostry). Ciała zakonnic wrzucono do dołu z piaskiem na paryskim cmentarzu Picpus, w którym w późniejszym czasie doliczono się 1298 ofiar terroru rewolucji, tak że właściwie nie było szans na odnalezienie ich relikwii. Były pierwszymi ofiarami terroru rewolucji francuskiej, wobec których rozpoczęto proces beatyfikacyjny. Zostały beatyfikowane 27 maja 1906 r. przez św. Piusa X . W liturgii wspominane są 17 lipca.

  • bł. Teresa od św. Augustyna (Maria Magdalena Klaudyna Lidoine) (ur. 22 września 1752 r. w Paryżu) – przeorysza
  • bł. Ludwina (Maria Anna Brideau) (ur. 7 grudnia 1752 r. w Belfort) – podprzeorysza
  • bł. Henryka od Jezusa (Maria Franciszka Gabriela de Croissy) (ur. 18 czerwca 1745 r. w Paryżu) – mistrzyni nowicjatu, przełożona w latach 1779-85
  • bł. Anna Maria od Jezusa Ukrzyżowanego (Maria Anna Piedcourt) (ur. 9 września 1715 r. w Paryżu)
  • bł.Karolina od Zmartwychwstania (Anna Maria Magdalena Thouret) (ur. 16 września 1715 w Mouy)
  • bł. Eufrazja od Niepokalanego Poczęcia (Maria Klaudia Cypriana Brard) (ur. 12 maja 1736 r. w Bourth)
  • bł. Teresa od Serca Marii (Maria Anna Hanisset) (ur. 1740 lub 1742 r. w Reims)
  • bł. Julia Luiza od Jezusa (Róża Krystiana de la Neuville) (ur. 30 grudnia 1741 r. w okolicach Évreux) – w młodym wieku wyszła za mąż i jako wdowa wstąpiła do zakonu
  • bł. Teresa od św. Ignacego (Maria Gabriela Trezel) (ur. 4 kwietnia 1743 r. w Compiègne)
  • bł. Maria Henryka od Opatrzności Bożej (Maria Anna (lub Aneta) Petras) (ur. 17 czerwca 1760 r. w Cajarc)
  • bł. Konstancja (Maria Genowefa Meunier) (ur. 28 maja 1765 r. w Saint-Denis) – nowicjuszka
  • bł. siostra od św. Marty (Maria Dufour) (ur. 1 lub 2 października 1742 r. w Bannes)
  • bł. Maria od Ducha Świętego (Angelika Roussel) (ur. 4 sierpnia 1742 r. w Fresnes)
  • bł. siostra od św. Franciszka Ksawerego (Elżbieta Julia Verolot) (ur. 11 stycznia 1764 r. w Laignes lub Lignières)
  • bł. Katarzyna Soiron (ur. 2 lutego 1742 r. w Compiègne)
  • bł. Teresa Soiron (ur. 23 stycznia 1748 r. w Compiègne).

Katarzyna i Teresa Soiron były rodzonymi siostrami. Pełniły one w zakonie funkcję analogiczną do współczesnych sióstr zewnętrznych (czyli sióstr załatwiających na zewnątrz sprawy zakonu klauzurowego). W tamtych czasach – inaczej niż obecnie – nie składały one uroczystych ślubów zakonnych, tylko niekanoniczne śluby prywatne. W związku z tym były uznawane właściwie za osoby świeckie, są jednak zaliczane do grupy 16 karmelitanek z Compiègne.

10 gru 2009

Maranatha




Pozwól mi Cię chwalić Panno Święta
i daj mi moc przeciwko nieprzyjaciołom Twoim.
Panie Jezu Chryste Synu Boży zmiłuj się nade mną grzesznikiem.
Jezu pragnę Cię przyjąć z taką wiarą, nadzieją i miłością, jak Maryja w chwili Zwiastowania.
Przyjdź Panie Jezu i zachowaj mnie na żywot wieczny.

Komunia duchowa



VISUS, TACTUS, GUSTUS IN TE FALLITU, SED AUDITU SOLO TU TO CREDITUR ('Spojrzenie, dotyk i czucie mylą się o Tobie, lecz tylko słysząc – wsłuchując się w Twe natchnienia, otrzymujemy pewną wiarę')

św. Tomasz z Akwinu

Opracowanie na podstawie: Jacek Salij OP "Komunia pragnienia", Ks. Bogusław Nadolski TChr "Komunia duchowa"

trochę historii

Częsta w wiekach średnich praktykowana najczęściej we wspólnotach zakonnych, ale nie wyłącznie. Sobór Trydencki, odróżniał spożywanie Chrystusa "sacramentaliter tantum" (sakramentalnie), "tantum spiritualiter" (tylko duchowo), "sacramentaliter simul et spiritualiter" (sakramentalnie i równocześnie duchowo). Określenia te sięgają nauczania o "sacramentum et res sacramenti" (sakrament i ostatecznie zamierzona rzeczywistość). W XIV w. w kręgach "devotio moderna" powstały utrwalone formy przyjmowania komunii duchowej. Podobnie w mistyce hiszpańskiej i francuskiej w XVI i XVII stuleciu . W ramach Ruchu Liturgicznego Pius XII, przy całym nacisku na Komunię sakramentalną, ustosunkowując się do działań i postulatów Ruchu Liturgicznego Pius XII pisał w encyklice Mediator Dei et hominum: "Kościół życzy sobie w szczególności, aby chrześcijanie przynajmniej pragnieniem przyjmowali eucharystyczny pokarm, zwłaszcza gdy im nie łatwo uczynić to rzeczywiście, a to zaś w ten sposób, by wzbudziwszy żywą wiarę i upokorzywszy z uszanowaniem duszę, ufając całkowicie woli Boskiego Zbawiciela, łączyli się z Nim najpłomienniejszym jak tylko mogą uczuciem miłości. Ale to nie wystarcza. Skoro bowiem możemy uczestniczyć w Ofierze - jak wyżej powiedziano - przez sakramentalną komunię, przez biesiadę Anielskiego Chleba, to Matka Kościół, pragnąc byśmy w skuteczniejszy sposób stale czuli w sobie owoc Odkupienia, powtarza do każdego z synów swoich zaproszenie Chrystusa Pana: Bierzcie i jedzcie...To czyńcie na moją pamiątkę. Dlatego Sobór Trydencki, jak gdyby wtórując życzeniom Jezusa Chrystusa i Jego nieskalanej Oblubienicy, z naciskiem upomina: aby wierni obecni na poszczególnych Mszach komunikowali nie tylko duchowym pragnieniem, ale także przez sakramentalne przyjęcie Eucharystii, aby wskutek tego przypadł im obfitszy owoc najświętszej Ofiary" (nr 34).

Do komunii duchowej nawiązał Jan Paweł II najpierw w Liście do Konferencji Episkopatów z dnia 6 sierpnia 1983 r. Czytamy w nim następujące stwierdzenie: "Poszczególnym wiernym czy wspólnotom, którzy z powodu prześladowań lub braku kapłanów są pozbawieni, przez dłuższy czy krótszy czas, możliwości celebrowania świętej Eucharystii, nie brakuje jednak łaski Odkupiciela. Jeśli ożywiani wewnętrznie pragnieniem sakramentu i zjednoczeni w modlitwie z całym Kościołem wzywają Pana i wznoszą do Niego swoje serca, w mocy Ducha Świętego żyją w komunii z Kościołem, żywym Ciałem Chrystusa, i z samym Panem. Chociaż, zjednoczeni z Kościołem za pośrednictwem pragnienia sakramentu, wydawaliby się zewnętrznie dalecy od niego, to wewnętrznie i rzeczywiście są w komunii z nim i dzięki temu otrzymują owoce sakramentu; ci natomiast, którzy dążą do przyznania sobie w sposób nie ulegający wątpliwości prawa do sprawowania misterium Eucharystii kończą zamknięciem się ich wspólnoty w sobie samej".

O komunii duchowej przypomniał w encyklice poświęconej tajemnicy Eucharystii Jan Paweł II. Znamienne, że w krótkim tekście znalazły się dwa odniesienia do obu chrześcijańskich tradycji, wschodniej i zachodniej. Pierwsze bowiem zdanie z wypowiedzi Papieża jest cytatem z XIV– –wiecznego teologa bizantyńskiego, Mikołaja Cabasilasa: "W Eucharystii znajduje swój kres wszelkie ludzkie pragnienie, ponieważ tu otrzymujemy Boga i Bóg wchodzi w doskonałe zjednoczenie z nami. Właśnie dlatego warto pielęgnować w duszy stałe pragnienie Sakramentu Eucharystii. Tak narodziła się praktyka "komunii duchowej", szczęśliwie zakorzeniona od wieków w Kościele i zalecana przez świętych mistrzów życia duchowego. Św. Teresa od Jezusa pisała: "Kiedy nie przystępujecie do komunii i nie uczestniczycie we mszy świętej, najbardziej korzystną rzeczą jest praktyka komunii duchowej… Dzięki niej obficie jesteście naznaczeni miłością naszego Pana".


Odróżnić należy trzy formy komunii:


1. personalna więź z Chrystusem i Kościołem przez wiarę i miłość, które są dane człowiekowi jako "naturalne", nadprzyrodzone wyposażenie dla kontaktowania się z Bogiem. Chrystus mieszka w człowieku wierzącym i miłość Boża rozlana jest w jego sercu przez Ducha Świętego, który jest mu dany (por. Ga 3, 26; Ef 3, 17; Rz 5, 5);

2. Komunia sakramentalna - "manducare spiritualiter hoc sacramentum";

3. komunia duchowa w ścisłym znaczeniu, tzn. jedność z Chrystusem osiągana nie przez przyjęcie sakramentalne, ale przez pragnienie przyjęcia Chrystusa eucharystycznego. Wypływa ona z pierwszej formy i łączy się z nią. Wyrażone pragnienie zakłada wiarę w obecność Chrystusa w Eucharystii i w uświęcający walor Eucharystii.

Istota komunii duchowej:

Komunia duchowa to łączność człowieka z Jezusem eucharystycznym. Realizuje się przez pragnienie przyjęcia Komunii sakramentalnej. Przyjmować komunię duchowa to jednoczyć się z Jezusem eucharystycznym obecnym w Eucharystii. Jednocześnie to pragnienie posiada swój fundament w wierze ożywionej przez miłość. To wyrażenie podane przez Sobór Trydencki jest nawiązaniem do Ga 5,6.

Istotnym elementem komunii duchowej jest:

a. p r a g n i e n i e - "votum". Nie chodzi jednak o zwykłe życzenie, ale o rodzaj domagania się, żądania, silnego pragnienia Wśród autorów powtarzają się takie wyrażenia jak: "gorące pragnienie", "żywe pragnienie", "pragnienie płynące z żywej wiary",

b. pragnienie sakramentu Eucharystii przynoszącego zbawienie,

c. pragnienie inspirowane przez miłość, jest to po prostu człowiek ożywiony miłością, trwający w miłości,

d. pragnienie wyraźne, uświadomione

Skutki komunii duchowej:

Według przyjętej opinii skutki komunii duchowej w stosunku do sakramentalnej nie zastępują skutku ex opere operato, nie zastępują tego, co sakrament czyni. Wzrost łaski i miłości z kolei nie jest skutkiem sakramentu. Zależy od intensywności aktów danej osoby. Przywołać należy związek między "opus operatum" i "opus operantis".

Skuteczność komunii duchowej pochodzi "ex opere operantis". Może ona być większa niż w przypadku Komunii sakramentalnej.

"Votum", "desiderium sacramenti" może być często powtarzane, stanowiąc rodzaj nieustannej komunii.

Skutki komunii duchowej są tej samej natury co Komunii sakramentalnej (eucharystycznej), a więc pomnożenie łaski uświęcającej, łaski miłości, czystości życia, jedności.

Wydaje się, że nie należy zbyt ostro rozdzielać komunii duchowej i sakramentalnej. Duchowa dąży bowiem do sakramentalnej. Sakramentalna przedłuża się w duchowej, jakby jej wymaga. Spór o "więcej", o "większą łaskę" w komunii duchowej czy sakramentalnej nie rozstrzyga się przez zwiększenie częstotliwości Komunii, lecz zasadza się na intensywności przygotowania się.

Przy Komunii duchowej jak i sakramentalnej (eucharystycznej) dokonuje się realna, wypełniona łaską komunikacja (łączność) z osobą Jezusa,


jak przyjąc komunię duchową:


Po prostu pragnieniem, dlatego nazywamy ją również komunią pragnienia. Taką prośbę serdeczną, żeby Pan Jezus raczył przyjść do mnie i być ze mną, chociaż nie mogę Go przyjąć sakramentalnie, można kierować do Niego, słuchając radiowej mszy świętej. Albo łącząc się duchowo z mszą odprawianą w najbliższym kościele. Dobrze jest wtedy najpierw upokorzyć się przed Panem Jezusem i wyznać Mu swoją niegodność, i dopiero potem prosić Go o przyjście do mojej duszy, choć nie mogę Go teraz przyjąć sakramentalnie.


Niektórzy — nawet jeżeli tego dnia przystąpili do komunii sakramentalnej — przyjmują komunię pragnienia, ilekroć wstępują do kościoła choćby tylko na krótko, na adorację Najświętszego Sakramentu. Są tacy, którzy mają zwyczaj przyjmować komunię pragnienia codziennie podczas modlitwy wieczornej, a zazwyczaj są to ci sami, którzy do sakramentu komunii świętej przystępują często, a nawet codziennie.


Błogosławione jest to pragnienie zbliżenia się do tego Świętego Ognia, który napełnia Bożą miłością! Pisał o tym we wspomnianej encyklice Jan Paweł II:

"Pięknie jest zatrzymać się z Nim i jak umiłowany Uczeń oprzeć głowę na Jego piersi (por. J 13,25), poczuć dotknięcie nieskończoną miłością Jego Serca. Jeżeli chrześcijaństwo ma się wyróżniać w naszych czasach przede wszystkim "sztuką modlitwy", jak nie odczuwać odnowionej potrzeby dłuższego zatrzymania się przed Chrystusem obecnym w Najświętszym Sakramencie na duchowej rozmowie, na cichej adoracji w postawie pełnej miłości? Ileż to razy, moi drodzy Bracia i Siostry, przeżywałem to doświadczenie i otrzymałem dzięki niemu siłę, pociechę i wsparcie!"


Możliwość przyjmowania komunii pragnienia jest wielką szansą religijną dla tych ludzi, których Kościół nie odważa się dopuścić do komunii sakramentalnej. Dzisiaj są to przede wszystkim ci katolicy, którzy żyją w związkach bez ślubu kościelnego. W życiu wysłuchałem setek wyznań, jak ciężko może być człowiekowi wierzącemu w momencie, kiedy większość uczestników mszy świętej przystępuje do stołu Pańskiego, a mnie komunii przyjąć nie wolno. Wielka jest wtedy wdzięczność takiego człowieka, kiedy zwróci mu się uwagę na to, że przecież może przyjmować przynajmniej komunię pragnienia.


formuły komunii duchowej:


Pragnę Cię przyjąć Panie z tą samą czystością, pokorą i pobożnością, z jaką przyjęła Cię Twoja Najświętsza Matka, z duchem i żarliwością świętych.

O mój Jezu , wierzę że jesteś prawdziwie obecny w Najświętszym Sakramencie.

Kocham Cię nade wszystko i pragnę Cię posiadać w mej duszy .

Skoro nie mogę Cię teraz przyjąć sakramentalnie , przyjdź duchowo do mego serca.

Miłuję Cię już obecnego w mym sercu i łączę się całkowicie z Tobą ;

nigdy nie pozwól mi oddalić się od Ciebie .


Panie Jezu, ponieważ nie mogę w tej chwili przyjąć Ciebie w Świętym Sakramencie Eucharystii,( tu można wymienić dlaczego ) błagam Cię, abyś przyszedł duchowo do mojego serca w duchu Twojej świętości, w prawdzie Twojej dobroci, w pełni Twojej władzy, w łączności z Twoimi tajemnicami i w doskonałości Twoich dróg. O Panie, wierzę, zawierzam, wychwalam Ciebie. Żałuję za wszystkie moje grzechy. O najświętszy sakramencie, o Boski sakramencie, zawsze niech będzie Twoja wszystka chwała i dziękczynienie.


Mój Jezu, wierzę w Ciebie w tym Najświętszym Sakramencie! Mam nadzieję w Łasce i Miłosierdziu Twoim! Miłuję Cię nade wszystko! Z miłości ku Tobie żałuję serdecznie za wszystkie moje grzechy! Wolę tysiąc razy umrzeć, niżeli Cię obrazić. Pragnę Cię przyjąć. Przyjdź, mój Jezu! Przyjdź do mej duszy!


O Najsłodszy Jezu, wierzę mocno i żywo,
iżeś tu jest w Najświętszym Sakramencie Miłości.
Pragnę najgoręcej połączyć się z Tobą,
boś Ty jest moją jedyną radością, szczęściem i żywotem.
W tej chwili jednak nie mogę Cię przyjąć sakramentalnie,
przybądź przeto duchowo do serca mego i napełnij je Twymi łaskami.
Oddaję Ci o Panie całkowicie serce, ciało i duszę
i wszystko, co posiadam,
nie daj mi się nigdy rozłączyć z Tobą. Amen.

Jezu, Tobie żyję, Tobie umieram,
Jezu, Twoją jestem w życiu i śmierci. Amen.

Przyjdź o Jezu mój najsłodszy, przyjdź do serca mego, o Żywocie, o Światło, o Miłości, o Skarbie mój jedyny! Jeżeli świat odpycha Ciebie, jeśli Cię ukochać ani przyjąć nie chce, ja Cię kocham, ja pożądam, ja wołam i pragnę Ciebie, i przysięgam Ci wierność aż do śmierci, aż na wieczność cała... Niechże Tobie w nędznym sercu sługi Twego, Niebo całe wynagradza zniewagi, jakich doznajesz na ziemi, o mój najmilszy Panie! Jednocząc się z Sercem Twej Matki Najświętszej, z sercami wszystkich Świętych i Aniołów Twoich, po milion razy wołam: "Niech będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament, teraz i zawsze i na wieki wieków". Amen.


Jezu pragnę Cię przyjąć z taką wiarą, nadzieją i miłością, jak Maryja w chwili Zwiastowania.

Panie Jezu Chryste Synu Boży zmiłuj się nade mną grzesznikiem.

9 gru 2009

Kongregacja Nauki Wiary: odpowiedzi na pytania dotyczące niektórych aspektów nauki o Kościele - dokumentacja z komentarzem

Wprowadzenie

Sobór Watykański II swoim nauczaniem zawartym w Konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen gentium oraz w Dekretach o ekumenizmie (Unitatis redintegratio) i o Kościołach wschodnich (Orientalium Ecclesiarum), przyczynił się w sposób zasadniczy do odnowy eklezjologii katolickiej. Także kolejni Papieże udzielali w tej dziedzinie wyjaśnień i wskazówek praktycznych: Paweł VI w Encyklice Ecclesiam suam (1964) i Jan Paweł II w Encyklice Ut unum sint (1995).

Późniejsza refleksja teologów, mająca na celu lepsze zilustrowanie różnych aspektów eklezjologii, przyczyniła się do rozkwitu bogatej literatury w tej dziedzinie. Tematyka eklezjologiczna ukazała bowiem wiele możliwości rozwoju, choć czasem wymagała uściśleń i napomnień, jakim dano wyraz w Deklaracji Mysterium Ecclesiae (1973), w Liście do Biskupów Kościoła Katolickiego Communionis notio (1992) i w Deklaracji Dominus Iesus (2000) - opublikowanych przez Kongregację Nauki Wiary.

Szeroki zasięg problematyki i nowość wielu kwestii wciąż interesuje i pobudza refleksję teologiczną, która oferując nowe przyczynki interpretacyjne - nie zawsze wolne od błędnych interpretacji, powoduje wątpliwości i niepewność, z których to właśnie niektóre zostały przedstawione Kongregacji Nauki Wiary. Dykasteria ta, w świetle całej nauki katolickiej o Kościele, pragnie dać odpowiedź na przedstawione wątpliwości, precyzując autentyczne znaczenie niektórych wyrażeń eklezjologicznych Magisterium Kościoła, które w dyskusji teologicznej mogłyby stać się źle zrozumiane.

ODPOWIEDZI NA PYTANIA

Pierwsze pytanie: Czy Sobór Watykański II zmienił dotychczasową naukę o Kościele?

Odpowiedź: Sobór Watykański II ani nie zamierzał zmieniać ani faktycznie nie zmienił tejże nauki, a jedynie rozwinął ją, pogłębił i szerzej wyłożył.

Ze szczególną wyrazistością zadeklarował to Jan XXIII na początku Soboru (1). Paweł VI podjął tę deklarację (2) i tak się wyraził w czasie ogłoszenia Konstytucji Lumen gentium: "Wydaje się Nam, iż najlepszym komentarzem, jaki możemy tutaj uczynić, będzie, gdy powiemy, że ogłoszenie to nic właściwie nie zmienia w dotychczasowej nauce. To, czego pragnie Chrystus, tego i my pragniemy. To, co było, pozostaje. To, czego Kościół nauczał przez całe wieki, to i my również nauczamy. Tyle tylko, że to, co dotąd było jedynie praktycznie przeżywane, obecnie zostało jasno wyrażone; to, co było niepewne, stało się jasne; to, nad czym przemyśliwano, co było dyskutowane i po części kontrowersyjne, otrzymało dzisiaj zadowalające sformułowanie" (3). Biskupi wielokrotnie wyrażali tę samą intencję i wolę wcielania jej w życie (4).

Drugie pytanie: Jak należy rozumieć stwierdzenie, według którego Kościół Chrystusowy trwa w (subsistit in) Kościele katolickim?

Odpowiedź: Chrystus "ustanowił na ziemi" jedyny Kościół i uczynił go jako "widzialne zrzeszenie i wspólnota duchowa" (5), która od początku i na przestrzeni historii wciąż istnieje i będzie istnieć, i w której to jedynie pozostały i pozostaną wszystkie elementy ustanowione przez samego Chrystusa (6). "To jest ten jedyny Kościół Chrystusowy, który wyznajemy w Symbolu wiary jako jeden, święty, katolicki i apostolski [...]. Kościół ten, ustanowiony i zorganizowany na tym świecie jako społeczność, trwa w Kościele katolickim, rządzonym przez następcę Piotra oraz Biskupów pozostających z nim we wspólnocie" (7).

W Konstytucji dogmatycznej Lumen gentium, n. 8, trwanie (subsistentia) to niezmienna historyczna ciągłość i obecność wszystkich elementów ustanowionych przez Chrystusa w Kościele katolickim (8), w którym rzeczywiście trwa Kościół Chrystusa na tej ziemi.

Według doktryny katolickiej, można w prawdzie powiedzieć, że Kościół Chrystusowy jest obecny i działa w Kościołach i Wspólnotach kościelnych nie będących w pełnej komunii z Kościołem katolickim - dzięki elementom uświęcenia i prawdy, które są w nich obecne (9); tym niemniej pojęcie "trwa (subsistit)" może być przypisane wyłącznie Kościołowi katolickiemu, ponieważ dotyczy jego charakteru jedyności, wyznawanego w Symbolu wiary (Wierzę w... "jeden" Kościół); i ten "jeden" Kościół trwa w Kościele katolickim (10).

Trzecie pytanie: Dlaczego zostało użyte wyrażenie "trwa w (subsistit in)", a nie po prostu forma werbalna "jest"?

Odpowiedź: Użycie tego wyrażenia, które oznacza pełną identyczność Kościoła Chrystusowego z Kościołem katolickim, nie zmienia doktryny o Kościele, a swoją prawdziwą motywację znajduje w tym, że jaśniej wyraża fakt, iż poza jego organizmem znajdują się "liczne pierwiastki uświęcenia i prawdy", "które jako właściwe dary Kościoła Chrystusowego nakłaniają do jedności katolickiej" (11).

"Dlatego Kościoły i Wspólnoty odłączone, choć w naszym przekonaniu podlegają brakom, wcale nie są pozbawione znaczenia i wagi w tajemnicy zbawienia. Duch Chrystusa nie wzbrania się przecież posługiwać nimi jako środkami zbawienia, których to moc pochodzi z samej pełni łaski i prawdy, powierzonej Kościołowi katolickiemu" (12).

Czwarte pytanie: Dlaczego Sobór Watykański II przypisuje imię "Kościołów" Kościołom wschodnim odłączonym od pełnej komunii z Kościołem katolickim?

Odpowiedź: Sobór chciał pozostać przy tradycyjnym użyciu tej nazwy. "Skoro więc Kościoły te mimo odłączenia posiadają prawdziwe sakramenty, szczególnie zaś, na mocy sukcesji apostolskiej, Kapłaństwo i Eucharystię, dzięki którym są dotąd z nami złączone najściślejszym węzłem" (13), zasługują na imię "Kościołów partykularnych czy lokalnych" (14) i są nazywane Kościołami siostrzanymi katolickich Kościołów partykularnych (15).

"Dlatego przez sprawowanie Eucharystii Pańskiej w tych poszczególnych Kościołach buduje się i rozrasta Kościół Boży" (16). Ponieważ, jednak, komunia z Kościołem katolickim, którego widzialną Głową jest Biskup Rzymu i Następca Piotra, nie jest jakimś zewnętrznym uzupełnieniem Kościoła partykularnego, ale jednym z jego wewnętrznych elementów konstytutywnych, oznacza to, że sytuacja Kościoła partykularnego, w której pozostają te czcigodne Wspólnoty chrześcijańskie, naznaczona jest - niemniej - brakiem (17).

Z drugiej strony pełnia powszechności Kościoła, rządzonego przez Następcę Piotra i Biskupów w komunii z nim, z powodu podziału chrześcijan, natrafia na przeszkodę w jej pełnym urzeczywistnianiu się w historii (18).

Piąte pytanie: Dlaczego dokumenty Soboru i późniejsze wypowiedzi Magisterium Kościoła nie przypisują tytułu "Kościoła" Wspólnotom chrześcijańskim powstałym w wyniku Reformy XVI wieku?

Odpowiedź: Dlatego, że, według doktryny katolickiej, te Wspólnoty nie posiadają sukcesji apostolskiej w sakramencie Święceń, przez co brakuje im koniecznego elementu konstytutywnego do bycia Kościołem. Wspomniane Wspólnoty kościelne, które, szczególnie ze względu na brak kapłaństwa sakramentalnego, nie zachowały właściwej i integralnej rzeczywistości Misterium euchrystycznego (19), według nauki katolickiej nie mogą być nazywane "Kościołami" we właściwym tego słowa znaczeniu (20).

Jego Świątobliwość Benedykt XVI, w czasie Audiencji udzielonej niżej podpisanemu Kardynałowi Prefektowi Kongregacji Nauki Wiary, zatwierdził i uprawomocnił te Odpowiedzi, uchwalone na zebraniu plenarnym Kongregacji oraz polecił je opublikować.

Rzym, w siedzibie Kongregacji Nauki Wiary, 29 czerwca 2007 r., w Uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła.

William Kardynał Levada Prefekt

+ Angelo Amato, S.D.B. Arcybiskup tytularny Sila Sekretarz

KOMENTARZ do odpowiedzi na pytania dotyczące niektórych aspektów nauki o Kościele

Pytania, na które pragnie dać odpowiedź Kongregacja Nauki Wiary, skupiają się na wizji Kościoła, jaką ukazują dokumenty o charakterze doktrynalnym i ekumenicznym Soboru Watykańskiego II, zwanego Soborem "Kościoła na temat Kościoła", który – według słów Pawła VI – naznaczył «nową epokę dla Kościoła», i zasłużył się «zarysowując i odsłaniając prawdziwe oblicze Oblubienicy Chrystusowej» (21). W odpowiedziach nie zabrakło przywołania najważniejszych dokumentów Papieży Pawła VI i Jana Pawła II, jak również wypowiedzi samej Kongregacji Nauki Wiary, które to inspirowały coraz bardziej pogłębioną wizję Kościoła, mając na celu w wielu przypadkach wniesienie wyjaśnień do znamiennej posoborowej refleksji teologicznej, acz nie zawsze jednak wolnej od nieprawidłowości i nieścisłości.

Ten sam cel przyświeca obecnemu dokumentowi, w którym Kongregacja pragnie przywołać autentyczne znaczenie wypowiedzi Magisterium Kościoła w dziedzinie eklezjologii, tak, aby refleksja teologiczna nie była poddana błędom i dwuznaczności. W związku z tym należy mieć na względzie rodzaj literacki "Responsa ad quaestiones", które to ze swej natury nie zawierają argumentacji należnej dla udowodnienia wyłożonej doktryny, a ograniczają się jedynie do przywołania wcześniejszego nauczania Magisterium i przez to zamierzają dać wyraz pewnej doktrynie w tej materii.

Pierwsze pytanie podejmuje zagadnienie nauki soborowej o Kościele w świetle niepewności co do kontynuacji dotychczasowego nauczania. Zagadnienie to dotyczy znaczenia "nowego oblicza" Kościoła, które według słów Pawła VI, wyraził Sobór Watykański II. Odpowiedź, bazująca na nauczaniu Jana XXIII i Pawła VI, jest całkowicie jednoznaczna: Sobór Watykański II nie miał zamiaru zmieniać i efektywnie nie zmienił wcześniejszej nauki o Kościele, ale raczej pogłębił ją i wyraził w bardziej organicznej formie. W tym świetle zostają przywołane słowa Pawła VI z jego przemówienia ogłaszającego soborową Konstytucje dogmatyczną Lumen gentium, w którym wskazuje się, że tradycyjna doktryna nie została zmieniona, ale tylko «to, co dotąd było jedynie praktycznie przeżywane, obecnie zostało jasno wyrażone; to, co było niepewne, stało się jasne; to, nad czym przemyśliwano, co było dyskutowane i po części kontrowersyjne, otrzymało dzisiaj zadowalające sformułowanie» (22). Podobnie, istnieje kontynuacja między doktryną wyłożoną przez Sobór i nauczaniem późniejszych dokumentów Magisterium Kościoła, które podjęły i pogłębiły tą samą doktrynę, przyczyniając się jednocześnie do jej rozwoju. W tym sensie, na przykład, Deklaracja Kongregacji Nauki Wiary Dominus Jesus jedynie przypomniała nauczanie dokumentów soborowych i posoborowych, ani niczego nie dodając, ani niczego nie odejmując.

Pomimo tak jasnych wypowiedzi, nauczanie Soboru Watykańskiego II w czasie posoborowym stało się i wciąż pozostaje przedmiotem niewłaściwych interpretacji, nie pozostających w ciągłości z tradycyjną doktryną katolicką dotyczącą natury Kościoła: jeśli, z jednej strony, dostrzegało się w nauczaniu soborowym "rewolucję kopernikańską", to, z drugiej strony, koncentrowano się tylko na jego niektórych aspektach przeciwstawiając je innym. Zamiarem Soboru Watykańskiego II było – w rzeczywistości i bez wątpienia – włączenie i podporządkowanie nauczania o Kościele nauczaniu o Bogu, z zastosowaniem takiej eklezjologii, która byłaby, w ścisłym tego słowa znaczeniu, teo-logiczną. Niestety recepcja nauczania Soboru często zaprzepaszczała tę cechę charakterystyczną na rzecz pojedynczych tylko wyrażeń eklezjologicznych, koncentrując się na słowach łatwych do przywołania i promując interpretacje jednostronne i fragmentaryczne samego nauczania soborowego.

Jeśli chodzi o eklezjologię Lumen gentium, w świadomości eklezjalnej pozostały niektóre słowa klucze takie jak: pojęcie ludu Bożego, kolegialność Biskupów jako dowartościowanie posługi Biskupów wraz z prymatem Papieża, dowartościowanie Kościołów partykularnych na tle Kościoła powszechnego, otwartość ekumeniczna koncepcji Kościoła i otwartość na inne religie, wreszcie, kwestia statutu Kościoła katolickiego, która wyraża się w formule, stanowiącej, iż Kościół jeden, święty, powszechny i apostolski, o którym mówi Credo, subsistit in Ecclesia catholica.

Niektóre z tych wyrażeń, przede wszystkim te dotyczące statutu Kościoła katolickiego wraz ze swym reperkusjami w dziedzinie ekumenizmu, stanowią podstawowe tematy podjęte przez obecny dokument w następnych pytaniach.

Drugie zagadnienie ma związek z właściwym rozumieniem faktu, iż Kościół Chrystusowy trwa w Kościele katolickim.

Kiedy Gerard Philips pisał, że wyrażenie "subsistit in" miało niechybnie spowodować niekończące się dyskusje (23), prawdopodobnie nie mógł jeszcze przewidzieć, że dyskusja potoczy się tak dalece i z taką intensywnością, że będzie to wymagać od Kongregacji Nauki Wiary opublikowania obecnego dokumentu.

Nacisk położony na wyżej wspomnianą kwestię, skądinąd bazujący się na przywołanych dokumentach soborowych i dokumentach późniejszego Magisterium Kościoła, jest oznaką zatroskania o zachowanie jedności i jedyność Kościoła, które byłyby zachwiane, gdyby przyjąć że istnieje więcej możliwości trwania Kościoła założonego przez Chrystusa. Wszak, jak mówi Deklaracja Misterium Ecclesiae, gdyby tak było, doszłoby się niechybnie do przekonania, że «Kościoła Chrystusowy nie jest niczym innym, jak tylko zbiorem – wprawdzie podzielonym, lecz w pewnym sensie jeszcze jedynym – Kościołów i Wspólnot eklezjalnych» albo że «jakoby Kościół Chrystusa dzisiaj już nigdzie nie istniał i należałoby uważać go jedynie za cel, którego powinny szukać wszystkie Kościoły i Wspólnoty» (24). W tym sensie, jedyny Kościół Chrystusowy nie istniałby jako jedyny na przestrzeni historii, albo istniałby jedynie jako ideał in fieri przyszłego scalenia albo zjednoczenia, wyczekiwanego i promowanego przez dialog, różnych Kościołów siostrzanych.

Jeszcze bardziej jednoznaczna jest Notyfikacja Kongregacji Nauki Wiary dotycząca ksiązki Leonarda Boffa, według którego jedyny Kościół Chrystusowy «może jednocześnie trwać w innych Kościoła chrześcijańskich». Przeciwnie do tego – precyzuje Notyfikacja – «Sobór wybrał słowo "subsistit" właśnie dlatego, by wyjaśnić, że jest tylko jedno "istnienie" prawdziwego Kościoła, a poza widzialnym z nim związkiem istnieją tylko "elementa Ecclesiae", które – będąc elementami Kościoła – pobudzają i prowadzą do Kościoła katolickiego» (25).

Trzecie pytanie zastanawia się dlaczego zostało użyte wyrażenie "subsistit in", a nie czasownik "est".

To właśnie ta zmiana terminologii w przedstawieniu relacji między Kościołem Chrystusowym i Kościołem katolickim stała się okazją do najrozmaitszych domysłów i przypuszczeń, przede wszystkim w dziedzinie ekumenizmu. W rzeczywistości, Ojcowie soborowi mieli na myśli obecność we Wspólnotach chrześcijańskich nie katolickich, jako takich, elementów eklezjalnych właściwych Kościołowi Chrystusowemu. Wynika stąd, że identyfikacji Kościoła Chrystusowego z Kościołem katolickim nie należy rozumieć w sensie, jakoby poza Kościołem katolickim istniała jakaś "eklezjalna pustka". Jednocześnie – zważywszy na kontekst, w jakim użyta jest formuła subsistit in, to znaczy, użyta w odniesieniu do jedynego Kościoła Chrystusowego «ustanowionego i zorganizowanego na tym świecie jako społeczność (…) rządzona przez następcę Piotra oraz Biskupów pozostających z nim we wspólnocie (communio)» – oznacza to, że przejście od "est" do "subsistit in" nie przedstawia jakiegoś szczególnego znaczenia teologicznego, które miałoby oznaczać jakoby brak ciągłości z poprzednią doktryną katolicką.

W rzeczywistości, jako że Kościół, który ustanowił Chrystus, faktycznie trwa w (subsistit in) Kościele katolickim, to taka trwała kontynuacja pociąga za sobą rzeczywistą identyczność Kościoła Chrystusowego z Kościołem katolickim. Sobór miał na celu nauczanie, że Kościół Jezusa Chrystusa jako konkretny podmiot w tym świecie jest wcielony w Kościele katolickim. Taki stan może być dany jeden tylko raz, a więc wszelkie koncepcje, według których pojęcie "subsistit" miałoby oznaczać mnogość Kościołów, nie uchwyciły prawdziwej intencji Soboru w tej kwestii. Przez pojęcie "subsistit" Sobór chciał wyrazić jedyność, a nie mnogość Kościoła Chrystusowego: Kościół istnieje jako jedyny podmiot w rzeczywistości historycznej.

Zatem zastąpienie "est" przez "subsistit in" – w przeciwieństwie do wielu bezpodstawnych interpretacji – nie oznacza, że Kościół katolicki wyzbył się przekonania, że jest jedynym prawdziwym Kościołem Chrystusowym, ale oznacza jedynie większą otwartość na szczególne wyzwanie ekumenizmu, by docenić realny wymiar eklezjalny Wspólnot chrześcijańskich, które nie są w pełnej komunii z Kościołem katolickim, ale posiadają "plura elementa sanctificationis et veritatis". W konsekwencji, choć Kościół jest tylko jeden i "trwa" w jedynym podmiocie historycznym, także poza tym widzialnym podmiotem istnieją prawdziwe rzeczywistości eklezjalne.


Czwarte pytanie dotyczy sensu przypisania przez Sobór Watykański II imienia "Kościoły" Kościołom wschodnim, które pozostają nie w pełnej komunii z Kościołem katolickim. Pomimo wyraźnego stwierdzenia, że Kościół Chrystusowy "trwa" w Kościele katolickim, stwierdzenie, iż także poza jego widzialnym organizmem znajdują się «liczne pierwiastki uświęcenia i prawdy» (26), przewiduje charakterystykę eklezjalności, choć zróżnicowaną, Kościołów i Wspólnot kościelnych nie katolickich. One także «wcale nie są pozbawione znaczenia i wagi» w tym sensie, że «Duch Chrystusa nie wzbrania się przecież posługiwać nimi jako środkami zbawienia» (27). Tekst ten bierze pod uwagę przede wszystkim rzeczywistość Kościołów wschodnich nie w pełnej komunii z Kościołem katolickim i – powołując się na różne dokumenty soborowe – przypisuje im tytuł "Kościołów partykularnych albo lokalnych" i nazywa je Kościołami siostrzanymi katolickich Kościołów partykularnych, ponieważ pozostają zjednoczone z Kościołem katolickim za sprawą sukcesji apostolskiej i ważnej Eucharystii, przez którą «buduje się i rozrasta Kościół Boży» (28). Co więcej, Deklaracja Dominus Iesus nazywa je wyraźnie «prawdziwymi Kościołami partykularnymi» (29). Pomimo tak wyraźnego rozpoznania ich "bycia Kościołem partykularnym" i związanego z tym charakteru zbawczego, dokument nie mógł nie podkreślić braku (defectus), jaki w sobie noszą, właśnie w ich byciu Kościołem partykularnym. Bowiem, w rzeczywistości, z ich wizji eucharystycznej Kościoła, która kładzie nacisk na rzeczywistość Kościoła partykularnego zgromadzonego w imię Chrystusa na celebracji Eucharystii i pod przewodnictwem Biskupa, wynika ich uznanie się tych Kościołów partykularnych kompletnymi w samej ich partykularności (30). Wynika stąd, konsekwentnie utrzymując podstawową równość między Kościołami partykularnymi i między wszystkimi Biskupami, którzy im przewodniczą, że każdy z Kościołów miałby swoją własną, niezależną wewnętrzna autonomię, z ewidentnym wpływem na naukę o prymacie, który według wiary katolickiej jest "elementem wewnętrznie konstytutywnym" dla samego istnienia każdego Kościoła partykularnego (31). Naturalnie koniecznym jest podkreślenie, że prymatu Następcy Świętego Piotra, Biskupa Rzymu, nie należy rozumieć w sposób nie związany albo konkurencyjny w stosunku do Biskupów Kościołów partykularnych. Prymat musi być wypełniany jako służba jedności wiary i komunii, w granicach przewidzianych przez prawo Boże i przez nienaruszalne Boże ustanowienie Kościoła zawarte w Objawieniu (32).

Piąte pytanie poddaje pod rozwagę problem nie przypisania tytułu "Kościoły" Wspólnotom kościelnym powstałym w wyniku Reformy. Pod tym względem należy wspomnieć, że «rana ta jest jeszcze głębsza we Wspólnotach kościelnych, które nie zachowały sukcesji apostolskiej i ważnie sprawowanej Eucharystii» (33); dlatego «nie są [one] Kościołami w sensie ścisłym» (34), ale "Wspólnotami kościelnymi", jak o tym świadczy nauczanie soborowe i posoborowe (35). Chociaż te jasne stwierdzenia wywołały zakłopotanie w zainteresowanych Wspólnotach, a także w pewnych środowiskach katolickich, nie widzi się, skądinąd racji, jak można by tego typu Wspólnotom przypisać tytuł "Kościoła", gdy one same nie uznają koncepcji teologicznej Kościoła w sensie katolickim i brakuje im elementów uznawanych za konieczne dla Kościoła katolickiego. Pomimo tego należy pamiętać, że wspomniane Wspólnoty jako takie, dzięki realnie w nich obecnym różnym elementom uświęcenia i prawdy, mają bez wątpienia charakter eklezjalny i wynikające z niego znaczenie zbawcze.

Nowy dokument, opublikowany przez Kongregację Nauki Wiary, podejmując naukę soborową i Magisterium posoborowego, stanowi jasne przywołanie katolickiej doktryny o Kościele. Dokument, poza wolą odrzucenia wizji nie do zaakceptowania – dotychczas rozpowszechnionych także w środowiskach katolickich, oferuje cenne wskazówki również dla kontynuacji dialogu ekumenicznego, który pozostaje zawsze jednym z priorytetów Kościoła katolickiego, co potwierdził Benedykt XVI już w swoim pierwszym przesłaniu do Kościoła (20 kwietnia 2005) i przy wielu innych okazjach, zwłaszcza w czasie swojej wizyty apostolskiej w Turcji (28 listopada – 1 grudnia 2006). Jednakże, aby dialog mógł być prawdziwie konstruktywny, poza otwarciem na rozmówcę, konieczna jest wierność tożsamości wiary katolickiej. Tylko w taki sposób będzie można dojść do jedności wszystkich chrześcijan w "jednej owczarni i pod jednym pasterzem" (J 10,16) i uzdrowić ranę, która do tej pory utrudnia Kościołowi katolickiemu pełne urzeczywistnienie się jego powszechności w historii.

Ekumenizm katolicki może wydać się, na pierwszy rzut oka, paradoksalny. Używając pojęcia "subsistit in", Sobór Watykański II chciał sharmonizować dwa twierdzenia natury doktrynalnej: pierwsze takie, iż Kościół Chrystusowy, pomimo podziału chrześcijan, kontynuuje swoje istnienie w pełni jedynie w Kościele katolickim i drugie, iż istnieje wielu elementów uświęcenia i prawdy poza jego widzialnym organizmem, to znaczy w Kościołach i Wspólnotach kościelnych, które nie są jeszcze w pełnej komunii z Kościołem katolickim. W tej kwestii Dekret Soboru Watykańskiego II o ekumenizmie Unitatis redintegratio wprowadził pojęcie plenitudo (unitatis/catholicitatis) właśnie po to, by pomóc zrozumieć tę sytuację, w pewnym sensie paradoksalną. Choć Kościół katolicki posiada pełnię środków zbawienia, «rozbicie między chrześcijanami jest jednak dla Kościoła zaporą na drodze do urzeczywistnienia właściwej mu pełni katolickości w tych dzieciach, które przez chrzest wprawdzie do niego przynależą, ale odłączyły się od pełnej wspólnoty (communio) z nim» (36). Chodzi więc o pełnię Kościoła katolickiego, która jest już aktualna i która zarazem musi wzrastać w braciach, którzy nie są z nim w pełnej komunii, ale także w swoich własnych synach, którzy są grzesznikami «aż do radosnego zdobycia – przez lud Boży – całej pełni wiecznej chwały w niebieskim Jeruzalem» (37). Rozwój tej pełni jest zakorzeniony w dynamice zjednoczenia z Chrystusem: «zjednoczenie z Chrystusem jest jednocześnie zjednoczeniem z wszystkimi, którym On się daje. Nie mogę mieć Chrystusa tylko dla siebie samego; mogę do Niego należeć tylko w jedności z wszystkimi, którzy już stali się lub staną się Jego. Komunia wyprowadza mnie z koncentracji na sobie samym i kieruje ku Niemu, a przez to jednocześnie ku jedności z wszystkimi chrześcijanami» (38).

Przypisy:


1. Jan XXIII, Przemówienie z 11 października 1962: "...Sobór... chce przekazać doktrynę katolicką czystą i nieskażoną, bez zabarwień i przeinaczeń...". "Ale w dzisiejszej sytuacji naszą powinnością jest to aby doktryna chrześcijańska była w całości i przez wszystkich przyjęta przez odnowione, pogodne i spokojne przylgnięcie do niej..."; "koniecznym jest by duch chrześcijański, katolicki i apostolski całego świata otrzymał nowego bodźca, by nauka Kościoła była znana w sposób pełny i dogłębny..."; "tę pewną i niezmienną doktrynę, która musi być wiernie zachowywana, należy pogłębiać i przedstawiać w sposób odpowiadający potrzebom naszych czasów. Czym innym bowiem jest sam depozyt wiary (depositum fidei), to znaczy prawdy zawarte w naszej czcigodnej doktrynie, a czym innym jest forma w jakiej prawdy te są przedstawiane, pod warunkiem jednak, że zachowują ten sam sens i znaczenie": AAS 54 (1962) 791-792.

2. Por. Paweł VI, Przemówienie z 29 września 1963: AAS 55 (1963) 847-852.

3. Paweł VI, Przemówienie z 21 listopada 1964: AAS 56 (1964) 1009-1010.

4. Sobór pragnął wyrazić identyczność Kościoła Chrystusowego z Kościołem katolickim, czemu daje się wyraz w dyskusjach nad Dekretem Unitatis redintegratio. Schemat Dekretu był przedłożony w Auli soborowej 23 września 1964 wraz z Relatio (Act Syn III/II 296-344). Na propozycje przesłane przez Biskupów w następnych miesiącach Sekretariat Jedności Chrześcijan odpowiedział 10 listopada 1964 (Act Syn III/VII 11-49). Z tej Expensio modorum przywołać należy cztery fragmenty dotyczące pierwszej odpowiedzi.

A) [In Nr. 1 (Proemium) Schema Decreti: Act Syn III/II 296, 3-6]

"Pag. 5, lin. 3-6: Videtur etiam Ecclesiam catholicam inter illas Communiones comprehendi, quod falsum esset.

R(espondetur): Hic tantum factum, prout ab omnibus conspicitur, describendum est. Postea clare affirmatur solam Ecclesiam catholicam esse veram Ecclesiam Christi" (Act Syn III/VII 12).

B) [In Caput I in genere: Act Syn III/II 297-301]

"4 - Expressius dicatur unam solam esse veram Ecclesiam Christi; hanc esse Catholicam Apostolicam Romanam; omnes debere inquirere, ut eam cognoscant et ingrediantur ad salutem obtinendam...

R(espondetur): In toto textu sufficienter effertur, quod postulatur. Ex altera parte non est tacendum etiam in alliis communitatibus christianis inveniri veritates revelatas et elementa ecclesialia" (Act Syn III/VII 15). Por. tamże punkt 5.

C) [In Caput I in genere: Act Syn III/II 296s.]

"5 - Clarius dicendum esset veram Ecclesiam esse solam Ecclesiam catholicam romanam...

R(espondetur): Textus supponit doctrinam in constitutione 'De Ecclesia' expositam, ut pag. 5, lin. 24-25 affirmatur" (Act Syn III/VII 15). Wynika stąd, że komisja, która miała na celu ocenę poprawek do Dekretu Unitatis redintegratio wyraża jasno identyczność Kościoła Chrystusowego z Kościołem katolickim i jego jedyność, dostrzegając, że nauka ta bazuje na doktrynie wyłożonej w Konstytucji dogmatycznej Lumen gentium.

D) [In Nr. 2 Schema Decreti: Act Syn III/II 297s.]

"Pag. 6, lin. 1-24: Clarius exprimatur unicitas Ecclesiae. Non sufficit inculcare, ut in textu fit, unitatem Ecclesiae.

R(espondetur): a) Ex toto textu clare apparet identificatio Ecclesiae Christi cum Ecclesia catholica, quamvis, ut oportet, efferantur elementa ecclesialia aliarum communitatum".

"Pag. 7, lin. 5: Ecclesia a successoribus Apostolorum cum Petri successore capite gubernata (cf. novum textum ad pag. 6, lin. 33-34) explicite dicitur 'unicus Dei grex' et lin. 13 'una et unica Dei Ecclesia'" (Act Syn III/VII).

Oba przytoczone wyrażenia znajdują się w Dekrecie Unitatis redintegratio 2.5 i 3.1.

5. Por. Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna Lumen gentium, 8.1.

6. Por. Sobór Watykański II, Dekret Unitatis redintegratio, 3.2; 3.4; 3.5; 4.6.

7. Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna Lumen gentium, 8.2.

8. Por. Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracja Mysterium Ecclesiae, 1.1: AAS 65 (1973) 397; Deklaracja Dominus Iesus, 16.3: AAS 92 (2000-II) 757-758; Notyfikacja o książce Ojca Leonarda Boffa, O.F.M., "Chiesa: carisma e potere [Kościół: charyzmat i władza]": AAS 77 (1985-II) 758-759.

9. Por. Jan Paweł II, Encyklika Ut unum sint, 11.3: AAS 87 (1995-II) 928.

10. Por. Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna Lumen gentium, 8.2.

11. Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna Lumen gentium, 8.2.

12. Sobór Watykański II, Dekret Unitatis redintegratio, 3.4.

13. Sobór Watykański II, Dekret Unitatis redintegratio, 15.3; por. Kongregacja Nauki Wiary, List Communionis notio, 17.2: AAS 85 (1993-II) 848.

14. Sobór Watykański II, Dekret Unitatis redintegratio, 14.1.

15. Por. Sobór Watykański II, Dekret Unitatis redintegratio, 14.1; JAN PAWEŁ II, Encyklika Ut unum sint, 56n.: AAS 87 (1995-II) 954n..

16. Sobór Watykański II, Dekret Unitatis redintegratio, 15.1.

17. Por. Kongregacja Nauki Wiary, List Communionis notio, 17.3: AAS 85 (1993-II) 849.

18. Por. tamże.

19. Por. Sobór Watykański II, Dekret Unitatis redintegratio, 22.3.

20. Por. Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracja Dominus Iesus, 17.2: AAS 92 (2000-II) 758

21. Paweł VI, Przemówienie na zakończenie III Sesji Soboru Watykańskiego II (21 listopada 1964): AAS 56 (1964) 1012 .

22. Tamże, 1010.

23. G. Philips, L'Église et son mystère au IIème Concile du Vatican. Histoire, texte et commentaire de la Constitution Lumen Gentium, tome I, Desclée, Paris 1966, 119.

24. Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracja Mysterium Ecclesiae, n. 1: AAS 65 (1973) 398.

25. Kongregacja Nauki Wiary, Notyfikacja o książce Ojca Leonarda Boffa, O.F.M., "Chiesa: carisma e potere [= Kościół: charyzmat i władza]": AAS 77 (1985-II) 758-759. Ten fragment Notyfikacji, choć nie jest cytowany w "Responsum", w całości był przywołany w Deklaracji Dominus Jesus, w przypisie 56 do numeru 16.

26. Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna Lumen gentium, n. 8.

27. Sobór Watykański II, Dekret Unitatis redintegratio, n. 3.4.

28. Sobór Watykański II, Dekret Unitatis redintegratio, n. 15.1.

29. Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracja Dominus Iesus, n. 17: AAS 92 (2000-II) 758.

30. Por. Komisja mieszana katolico – prawosławna we Francji, Prymat rzymski w komunii Kościołów, Stwierdzenia końcowe, w Enchiridion oecumenicum (1991), tom 4, n. 956.

31. Por. Kongregacja Nauki Wiary, List Communionis notio, n. 17: AAS 85 (1993-II) 849.

32. Por. Kongregacja Nauki Wiary, Prymat Następcy Piotra w tajemnicy Kościoła, n. 7 i n. 10, w W trosce e pełnię wiary. Dokumenty Kongregacji Nauki Wiary, tom II: 1995-2000, red. J. Królikowski – Z. Zimowski, Biblos, Tarnów 2002, 61 i 62-63.

33. Kongregacja Nauki Wiary, List Communionis notio, n. 17: AAS 85 (1993-II) 849.

34. Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracja Dominus Iesus, n. 17: AAS 92 (2000-II) 758.

35. Por. Sobór Watykański II, Dekret Unitatis redintegratio, n. 4; Jan Paweł II, List Apostolski Novo millennio ineunte, n. 48: AAS 93 (2001-II) 301-302.

36. Sobór Watykański II, Dekret Unitatis redintegratio, n. 4.

37. Tamże, n. 3.

38. Benedykt XVI, Encyklika Deus caritas est, n.14: AAS 98 (2006) 228-229.


Tekst polski: Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej