31 sty 2010

Maryja Niewiasta Eucharystii


W pewnym sensie Maryja wyraziła swoją wiarę eucharystyczną, jeszcze zanim Eucharystia została ustanowiona, przez sam fakt ofiarowania swojego dziewiczego łona, aby mogło się dokonać Wcielenie Słowa Bożego. Eucharystia odsyłając do męki i zmartwychwstania, wyraża jednocześnie ciągłość z tajemnicą Wcielenia. W zwiastowaniu Maryja poczęła Syna Bożego również w fizycznej prawdzie ciała i krwi, antycypując w sobie to, co w jakiejś mierze realizuje się sakramentalnie w każdym wierzącym, który przyjmuje pod postacią chleba i wina Ciało i Krew Pańską.(Jan Paweł II ECCLESIA DE EUCHARISTIA 55)

Ofiara i Uczta.



 

Ofiara eucharystyczna sama z siebie skierowana jest ku wewnętrznemu zjednoczeniu nas, wierzących z Chrystusem przez Komunie: otrzymujemy Tego, który ofiarował się za nas, otrzymujemy Jego Ciało, które złożył za nas na Krzyżu, oraz Jego Krew, która przelał za wielu na odpuszczenie grzechów.

Uczta eucharystyczna jest prawdziwie uczą świętą, ucztą ofiarną naznaczona krwią przelana na Golgocie. (Jan Paweł II Ecclesia de Eucharistia)

Kościół urzeczywistnia się wówczas gdy w owym braterskim zespoleniu i wspólnocie sprawujemy i celebrujemy Chrystusową Ofiarę krzyża, a z kolei głęboko przejęci tajemnicą naszego Odkupienia, przystępujemy społecznie do Stołu Pańskiego, aby karmić się w sposób sakramentalny owocami Najświętszej Ofiary przebłagalnej. [Błędem] jest traktowanie Mszy św. tylko jako uczty, na która przybywa się po to aby przyjmując Chleb Pański zamanifestować nade wszystko braterska wspólnotę. (Jan Paweł II O kulcie Eucharystii)

Dopełnieniem Ofiary ołtarza jest komunia w uczcie Pańskiej. Jednakowoż jak to wszystkim wiadomo, do zupełności tej Ofiary wystarcza, by odprawiający kapłan spożył Boski Pokarm, a nie jest konieczne – acz jest nader pożądane – by lud przystąpił do Stołu Pańskiego. (Pius XII Mediator Dei)

Msza święta jest równocześnie i nierozdzielnie pamiątką ofiarną, w której przedłuża się ofiara Krzyża, i świętą ucztą Komunii w Ciele i Krwi Pana. Sprawowanie Ofiary eucharystycznej jest nastawione na wewnętrzne zjednoczenie wiernych z Chrystusem przez Komunię. Przystępować do Komunii świętej oznacza przyjmować samego Chrystusa, który ofiarował się za nas (KKK 1382)

Misterium Paschalne – świadectwo Mszału św. Piusa V


Suscipe

Przyjmij, Trójco Święta, tę ofiarę, którą Ci składamy na pamiątkę Męki, Zmartwychwstania i Wniebowstąpienia Jezusa Chrystusa, Pana naszego, oraz na cześć Najświętszej Maryi Zawsze Dziewicy, świętego Jana Chrzciciela, świętych Apostołów Piotra i Pawła, a także tych (których szczątki są w ołtarzu) i wszystkich świętych: niech posłuży im ku chwale, nam zaś pomoże do zbawienia; niechaj ci, których ze czcią wspominamy na ziemi, raczą orędować za nami w niebie: przez tegoż Chrystusa, Pana Naszego. Amen.

Unde Et Memores

Przeto i my słudzy Twoi, Panie, oraz lud Twój święty, wspominając tak błogosławioną Mękę, jak też i Zmartwychwstanie z otchłani i chwalebne Wniebowstąpienie tegoż Chrystusa, Syna Twojego, Pana naszego, ofiarujemy przedostojnemu Majestatowi Twojemu, z darów i dobrodziejstw Twoich, Hostię (+) czystą, Hostię (+) świetą, Hostię (+) Niepokalaną, Chleb (+) święty wiekuistego życia i Kielich (+) zbawienia wiecznego.

Przymierze – dwoje jednym ciałem.


Rdz 2:24 BT "Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem."

Małżeństwo tworzy przymierze , w którym obie strony są związane obowiązkami, wynikającymi ze wspólnego dobra jakim jest rodzina. Są one tak ważne, że złą rzeczą byłoby zaniedbywać obowiązki rodzinne nawet na rzecz "spraw Pana".

1Kor 7:4 Bp "Żona nie może swobodnie dysponować własnym ciałem, lecz jej mąż. Podobnie i mąż nie może swobodnie dysponować własnym ciałem, lecz jego żona." 1Kor 7:33-34 Bp "Natomiast mężczyzna żonaty troszczy się o sprawy świata i zabiega o to, aby podobać się żonie. Musi więc dzielić sprawy Pana i sprawy ziemskie. Podobnie kobieta niezamężna oraz dziewica troszczy się tylko o sprawy Pana i o to, aby była święta zarówno ciałem, jak i duchem. Natomiast ta, która wyszła za mąż, troszczy się o sprawy świata i o to, aby podobać się mężowi."

Dobro wspólne rodziny przewyższa dobro partykularne pojedynczych osób, aby je osiągnąć konieczna jest hierarchia (ordo):

Ef 5:21-33 Bp "Bądźcie podlegli sobie nawzajem w bojaźni Chrystusowej. Żony swoim mężom jak Panu, gdyż mąż jest dla żony głową, jak Chrystus jest Głową dla Kościoła, On, Zbawiciel Ciała. Jak Kościół podległy Chrystusowi, tak niech żony będą podległe we wszystkim mężom. Mężowie, miłujcie (wasze) żony, jak Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie. Mężowie powinni miłować swoje żony jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, sam siebie miłuje. Bo nikt nigdy nie miał w nienawiści swojego ciała, ale żywi je i troszczy się o nie jak Chrystus o Kościół. A zatem każdy z was niech miłuje swoją żonę, jak siebie samego, a żona niech odnosi się ze czcią do swojego męża."

Wzorem dla małżeństwa jest relacja Chrystus – Kościół. Obowiązkiem żony jest posłuszeństwo i szacunek dla męża:

Prz 31:10-31 BT "Niewiastę dzielną któż znajdzie? Jej wartość przewyższa perły. Serce małżonka jej ufa, na zyskach mu nie zbywa; nie czyni mu źle, ale dobrze przez wszystkie dni jego życia. O len się stara i wełnę, pracuje starannie rękami. Podobnie jak okręt kupiecki żywność sprowadza z daleka. W bramie jej mąż szanowany, gdy wśród starszyzny kraju zasiądzie..Bada bieg spraw domowych, nie jada chleba lenistwa. Powstają synowie, by szczęście jej uznać, i mąż, ażeby ją sławić: Wiele niewiast pilnie pracuje, lecz ty przewyższasz je wszystkie. Kłamliwy wdzięk i marne jest piękno: chwalić należy niewiastę, co boi się Pana. Z owocu jej rąk jej dajcie, niech w bramie chwalą jej czyny."

Mąż natomiast powinien miłować żonę w czym za wzór ma miłość Jezusa i Jego radę jak należy sprawować władzę:

Mk 9:35 Bp "A kiedy usiadł, zawołał Dwunastu i mówi im: - Kto chce być pierwszy, niech będzie ostatnim z wszystkich i niech usługuje wszystkim."

Mk 10:45 Bp "Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł po to, aby Mu służono, lecz aby służyć i oddać swoje życie jako okup za wielu."


 

Pius XI encyklika CASTI CONNUBI

W społeczności domowej, wzmocnionej węzłem miłości, powinien kwitnąć jeden jeszcze czynnik, nazwany przez św. Augustyna porządkiem miłości. Porządek ten obejmuje tak pierwszeństwo męża przed żoną i dziećmi, jak i podporządkowanie się skore, chętne i posłuszne żony, które poleca Apostoł tymi słowy: "Żony niechaj będą poddane mężom swym, jako Panu. Albowiem maż jest głowa żony, jako Chrystus jest głowa Kościoła".

Posłuszeństwo to nie zaprzecza bynajmniej i nie znosi wolności, która słusznie przysługuje kobiecie na podstawie jej godności człowieczej
i szczytnych obowiązków małżonki, matki i towarzyszki; nie nakazuje też posłuszeństwa wobec jakichkolwiek zachcianek męża, mniej zgodnych może z rozsądkiem i kobiecą jej godnością; nie stawia jej w końcu na równi z osobami, nazwanymi w prawie małoletnimi. Posłuszeństwo to przeciwstawia się raczej tylko rozwydrzonej wolności, nie dbającej o dobro rodziny, zabrania w ciele rodziny serce odrywać od głowy z szkodą niepowetowaną dla ciała iż niebezpieczeństwem bliskiej jego zagłady. Gdy bowiem mąż jest głową, żona jest sercem
i jak mąż posiada pierwszeństwo rządów, tak żona może i powinna kierować się we wszystkim przywilejem miłości.

Stopień i sposób podporządkowania się żony wobec męża może być różny, zależnie od okoliczności w stosunku do osób, miejsc i czasu. Jeżeli mąż zaniedbuje obowiązki swoje, jest nawet obowiązkiem żony, zastąpić go w rządzie rodziny. Nigdy jednak i nigdzie nie wolno obalić lub naruszyć budowy zasadniczej rodziny i prawa jej podstawowego, od Boga postanowionego i zatwierdzonego.


 

Nauczyciele fałszu z wielką pewnością siebie obwieszczają emancypację niewiast, po części już dokonaną, po części na dokonanie czekającą. Emancypacja ta jest potrójna i odnosi się do zarządzania domem, zarządzania majątkiem i zapobiegania i spędzenia płodu; nazywają ją emancypacją społeczna, gospodarcza, i fizjologiczna. Emancypacja fizjologiczna polega na tym, że niewiasty, gdy sobie tego życzą, wolne być mają od obowiązków małżonki, a więc małżeńskich i macierzyńskich (a wykazaliśmy już dostatecznie, że tego nie można zwać emancypacją, lecz zbrodnią przewrotną). Gospodarcza zaś emancypacja dąży do tego, by żona bez wiedzy i wbrew woli męża swobodnie mogła swoimi zająć się interesami, prowadzić je i niemi zarządzać, z uszczerbkiem oczywiście dla dzieci, męża i całej rodziny. Społeczna emancypacja na tym się zasadza, żeby żona, wolna od zajęć domowych już to około dzieci, już też około rodziny, swoim własnym mogła żyć życiem i również publicznym się urzędom i obowiązkom poświęcać.

Przez nią traci mąż żonę, dzieci matkę, dom i rodzina cała czujnego zawsze stróża. Doprawdy fałszywe to wyzwolenie i nienaturalne zrównanie z mężem jest raczej zgubą niewiasty. Stąpiwszy bowiem z iście królewskiego tronu w obrębie domu, na który Ewangelia kobietę wyniosła, popadnie owa kobieta rychło z powrotem w dawną niewolę (może mało widoczną, niemniej jednak rzeczywistą) i będzie znowu tym, czym była w pogaństwie: zabawką mężczyzny.

Równouprawnienia, o którym się z taką przesadą mówi i o które się tak głośno woła, gdzie indziej szukać należy. Stanowi je uznanie wartości osoby i godności ludzkiej i także prawa z istoty małżeństwa wynikające. Tu bowiem oboje małżonkowie równym cieszą się prawem, jako też równe mają obowiązki. Poza tym zaś powinna panować nierówność pewna i podporządkowanie się jednej strony wobec drugiej. Tego domaga się dobro rodziny oraz konieczna jedność i stałość oraz ład społeczności rodzinnej.

Nowożytni nieprzyjaciele małżeństwa posuwają się jeszcze dalej. Wzajemną trwałą miłość, podstawę szczęścia małżeńskiego i źródło najgłębszej radości zastępują jakąś przypadkową harmonią usposobienia i równością charakteru; nazywają to sympatią. Z zanikaniem sympatii rozluźnia i rozpada się jednocześnie to stadło, które tylko stało sympatią. Czyż takie związki będą czymś innym, jak wznoszeniem domu na piasku? Kiedy nadejdzie burza nieszczęść, zachwieje się dom i runie według słów Chrystusa: "I powiały wichry i uderzyły na ów dom, i upadł i był upadek jego wielki". Dom natomiast na opoce wzniesiony, tj. na wzajemnej miłości małżonków i na rozważnej i trwałej jednomyślności dusz, nie poruszy się pod nawałnicą, a tym mniej nie runie.


 

AKT POŚWIĘCENIA SIĘ NAJŚWIĘTSZEJ RODZINIE

(Modlitwa Papieża Leona XIII)


Jezu, Zbawicielu nasz Najdroższy, przyszedłeś na świat, aby go oświetlić Swoją nauką i własnym przykładem. Większość swego życia ziemskiego spędziłeś w ubogim Domku Nazaretańskim, w pokornym poddaniu się Maryi i Józefowi, a przez to uświęciłeś tę Rodzinę, która miała być wzorem dla wszystkich chrześcijańskich rodzin.

Przyjmij łaskawie naszą rodzinę, która się Tobie dzisiaj oddaje i poświęca. Broń, strzeż i utwierdzaj nas w Twej świętej bojaźni, pokoju, zgodzie i miłości chrześcijańskiej, abyśmy stali się podobni do Boskiego Wzoru Twojej Świętej Rodziny i w ten sposób wszyscy razem, bez wyjątku, osiągnęli wieczne szczęście.

Maryjo, Najmilsza Matko Jezusa i nasza Matko, przez Twoje pełne miłości wstawiennictwo uczyń to nasze poświęcenie się miłym Jezusowi i wyjednaj nam Jego łaski i błogosławieństwo.

Święty Józefie, Najtroskliwszy Opiekunie Jezusa i Maryi, wspieraj nas Swoją modlitwą we wszystkich naszych duchowych i doczesnych potrzebach, abyśmy mogli wraz z Maryją i Tobą chwalić Jezusa, naszego Boskiego Zbawiciela przez całą wieczność.

Amen.

30 sty 2010

Bezkrwawa Ofiara czyli Misterium Paschalne



 

Dar miłości i posłuszeństwa Jezusa ,aż do ostatniego tchnienia, jest głownie darem dla Ojca: jest to tajemnica ofiary, która Ojciec przyjmuje, odwzajemniając bezgraniczne oddanie swojego Syna swoim Ojcowskim oddaniem – a był to dar nowego Życia nieśmiertelnego w zmartwychwstaniu.
Eucharystia zawiera niezatarty zapis męki i śmierci Pana. Nie jest tylko przywołaniem tego wydarzenia, lecz jego sakramentalnym uobecnieniem. Jest Ofiarą Krzyża, która trwa przez wieki. Ofiara ta ma do tego stopnia decydujące znaczenie dla zbawienia rodzaju ludzkiego, że Jezus złożył ją i wrócił do Ojca dopiero wtedy, gdy zostawił nam środek umożliwiający uczestnictwo w niej, tak jakbyśmy byli w niej obecni. W ten sposób wierny może uczestniczyć w niej i korzystać z jej niewyczerpalnych owoców.

Ofiara eucharystyczna uobecnia także tajemnice zmartwychwstania, w której ofiara znajduje swoje wypełnienie. Jako żywy i zmartwychwstały, Chrystus może uczynić sienie w eucharystii chlebem życia (Jan Paweł II Ecclesia de Eucharistia 11. 14).

Przenajświętsza Ofiara Ołtarza jest prawdziwym i istotnym ofiarowaniem, w którym Najwyższy Kapłan to samo czyni przez niekrwawą ofiarę, co uczynił już na krzyżu, ofiarując siebie samego Ojcu Przedwiecznemu. Sposób ofiarowania Chrystusa jest odmienny, skoro Jego ludzka natura jest w stanie chwały. Niemożliwe jest już przelanie krwi. Jednakowoż to ofiarowanie jest nam ukazane przez zewnętrzne znaki, które są symbolem Jego śmierci. Postaci eucharystyczne pod którymi jest On obecny, wyobrażają krwawe rozdzielenie Ciała i Krwi (Pius XII Mediator Dei 25).

WIECZNA KARA



EWANGELIE:

Mk 9:47-48 BT "Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym [βληθηναι] do piekła, [γεενναν ] (48) gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie." (por Iż 66,24; Jdt 16,17)

βληθηναι (βαλλω) – rzucać, ciskać, wtrącać, strącać

γεενναν (γεεννα) – Gehenna

Mk 16:16 BT "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony [σωθησεται] ; a kto nie uwierzy, będzie potępiony [κατακριθησεται]."

σωθησεται (σωζω) – zbawiać , ratować, ocalić , uwolnić, chronić

κατακριθησεται (κατακρινω), wydać wyrok skazujący, potępić, skazać na coś


 

Mt 5:22 BT "A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: Bezbożniku, podlega karze piekła ognistego [γεενναν του πυρος] ."

πυρος (πυρ) - ogień

Mt 5:30 BT "I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła [γεενναν]."

Mt 10:28 BT "Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle [απολεσαι εν γεεννη]."

απολεσαι (απολλυμι) – niszczyć, gubić, tracić, psuć się, zatracić zginąć (gdzieś), zgubić się

Mt 13:42.50 BT "i wrzucą [βαλουσιν] ich w piec rozpalony [καμινον του πυρος] ; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.(..) Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych(50) i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów."

καμινον (καμινος) - piec

Mt 22:13 BT "Wtedy król rzekł sługom: Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności [σκοτος το εξωτερον] ! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów."

σκοτος (σκοτος) – ciemność, mrok

εξωτερον (εξωτερος)- zewnętrzny

Mt 23:33 BT "Węże, plemię żmijowe, jak wy możecie ujść potępienia w piekle? [της κρισεως της γεεννης]"

κρισεως (κρισις) – sąd, osądzenie

Mt 25:41 BT "Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: Idźcie precz ode Mnie, przeklęci [κατηραμενοι] , w ogień wieczny [το πυρ το αιωνιον], przygotowany diabłu i jego aniołom!"

κατηραμενοι (καταραομαι) – przeklinać kogoś, rzucać klątwę, wyklinać

αιωνιος – wieczny (bez końca)

Mt 25:46 BT "I pójdą ci na mękę wieczną [κολασιν αιωνιον] , sprawiedliwi zaś do życia wiecznego [ζωην αιωνιον]."

κολασιν (κολασις) – karanie, kara


 

Lk 12:5 BT "Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu [αποκτειναι] ma moc wtrącić do piekła [γεενναν]. Tak, mówię wam: Tego się bójcie!"(por. Mt 10,28)

αποκτειναι (αποκτεινω) mordować, stracić, zgładzić

Lk 13:28 BT "Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych.[ εκβαλλομενους εξω]"

εκβαλλομενους (εκβαλλω) – wyrzucać, usuwać

εξω – na zewnątrz

Lk 16:23-24 BT "Gdy w Otchłani ['αδη], pogrążony w mękach [βασανοις] , podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie.(24) I zawołał: Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i poślij Łazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochłodzi mój język, bo strasznie cierpię [οδυνωμαι εν τη φλογι] w tym płomieniu."

αδη (αδης) – otchłań (hades)

βασανοις (βασανος) –męka, cierpienie, tortura

οδυνωμαι (οδυναομαι) – doznawać bólu, cierpieć mękę

φλογι (φλοξ)- płomień


 

J 5:29 BT "a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie potępienia.[ κρισεως]" (por. Dn 12,2)

κρισεως (κρισις) – por Mt 23,23


 

APOKALIPSA:

Ap 14:10-11 BT "ten również będzie pić wino zapalczywości Boga przygotowane, nie rozcieńczone, w kielichu Jego gniewu; i będzie katowany ogniem [βασανισθησεται εν πυρι ]i siarką wobec świętych aniołów i wobec Baranka.(11) A dym ich katuszy na wieki wieków [εις αιωνας αιωνων] się wznosi i nie mają spoczynku we dnie i w nocy czciciele Bestii i jej obrazu, i ten, kto bierze znamię jej imienia."

Ap 19:20 BT "I pochwycono Bestię, a z nią Fałszywego Proroka, co czynił wobec niej znaki, którymi zwiódł tych, co wzięli znamię Bestii i oddawali pokłon jej obrazowi. Oboje żywcem wrzuceni [εβληθησαν] zostali do ognistego jeziora, gorejącego siarką."

Ap 20:10 BT "A diabła, który ich zwodzi, wrzucono do jeziora ognia i siarki, tam gdzie są Bestia i Fałszywy Prorok. I będą cierpieć katusze [βασανισθησονται] we dnie i w nocy na wieki wieków."

Ap 20:14-15 BT "A Śmierć i Otchłań wrzucono do jeziora ognia. To jest śmierć druga - jezioro ognia.(15) Jeśli się ktoś nie znalazł zapisany w księdze życia, został wrzucony do jeziora ognia."

Ap 21:8 BT "A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelakich kłamców: udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką. To jest śmierć druga."

Ap 21:27 BT "A nic nieczystego do niego nie wejdzie ani ten, co popełnia ohydę i kłamstwo, lecz tylko zapisani w księdze życia Baranka."

βασανισθησεται; βασανισθησονται (βασανιζω) – torturować, męczyć, dręczyć, nękać, katować, zadawać katusze

εβληθησαν (βαλλω)- por. Mk 9,47


 


 

1. Miejsce kary:


  • Gehenna – pochodziod hebrajskiego gr- himon (dolina Himon), inaczej nazywana Tofel (od aramejskiego – ognisko). Było to miejsce potępionego kultu palenia dzieci. Znajdował się tam ołtarz poświecony Molochowi na którym stale płonął ogień Jeremiasz mówi osądzie iż niszczeniu doliny (Jr7,32; 19,6), czego dokonał Jozjasz (2 Krl 23,10). Tak wiec Gehenna kojarzy się z ogniem i sądem (miejscem przeklętym).
    • Mk 9:47-48; Mt 5:30; Mt 23:33
    • Mt 5:22 – w ogniu gehenny ; Mk 9:47-48 – gdzie ogień nie gaśnie
    • Mt 10:28; Lk 12:5 – zatracić/zniszczyć w gehennie

  • piec rozpalony
    • Mt 13:42.50

  • ogień wieczny
    • Mt 25:41

  • ciemność zewnetrzna
    • Mt 22:13; Lk 13:28 ; Ap 21:27

  • jezioro ognia czyli śmierć druga
    • Apokalipsa rozdziały od 14 do 21
  • otchłań :Łk 16,23
2.Sposób wykonania kary:


  • wyrok / sąd (BT: potępienie)
    • Mk 16:16; Mt 5:22; Mt 23:33; J 5:29

  • wyrzucenie z Królestwa
    • Mk 9:47-48; Mt 5:30; Mt 13:42.50; Mt 22:13; Mt 25:41; Mt 25:46; Lk 13:28 ; Ap 21:27
3.Rodzaj kary


  • męka w ogniu
    • Mt 5:22; Mt 13:42.50; Mt 25:41; Lk 16:23-24; Ap 14:10-11; Ap 20:10

  • rozpacz ("płacz i zgrzytanie zębów")
    • Mt 13:42.50; Mt 22:13; Lk 13:28
4. Czas trwania kary


  • na wieczność
    • Ap 20:10; Ap 14:10-11; Mt 25:46; Mt 25:41(ogień wieczny);

     
Nowy Testament przedstawia, że ci co pełnili złe czyny (J 5:29), zostaną postawieni wobec sądu, który będzie polegał na pozbawieniu udziału w Królestwie.

Stan ten, który jest zaprzeczeniem celu istnienia człowieka (J 17:3 BT "A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa."), nazywany jest metaforycznie "drugą śmiercią" lub "zatraceniem w gehennie".

Nie chodzi tu jednak o to, że potępieni przestają istnieć: są świadomi swojego stanu (rozpacz), oraz cierpią męki. Stan potępienia jest wieczny, tak jak stan zbawienia:

Mt 25:46 BT "I pójdą ci na mękę wieczną [κολασιν αιωνιον] , sprawiedliwi zaś do życia wiecznego [ζωην αιωνιον]."

Ap 14,11 BT "A dym ich katuszy na wieki wieków [εις αιωνας αιωνων] się wznosi i nie mają spoczynku we dnie i w nocy czciciele Bestii i jej obrazu, i ten, kto bierze znamię jej imienia."

29 sty 2010

Znak Krzyża u św Justyna "Apologia" I


I stało sie , jak przepowiedział prorok, ten najszlachetniejszy symbol Jego siły i władzy ukazał się we wszystkich rzeczach.
Przypatrzcie się całemu światu, czy mógłby zaistnieć bez Krzyża !
Jeśli statek nie ma żagla, nie możne przepłynąć morza.
Bez narzędzi w kształcie krzyża nie można uprawiać ziemi, bez nich rolnicy i rzemieślnicy staja się bezsilni.
Jedyna cechą odróżniająca ludzi od bezrozumnych zwierząt jest wyprostowana postawa i możliwość rozpostarcia rąk na kształt krzyża.

Ga 3:1   BT   "O, nierozumni Galaci! Któż was urzekł, was, przed których oczami nakreślono obraz Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego?"

Ef 3:17-29 BT  „Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach; abyście w miłości wkorzenieni i ugruntowani,(18) wraz ze wszystkimi świętymi zdołali ogarnąć duchem, czym jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość,(19) i poznać miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę, abyście zostali napełnieni całą Pełnią Bożą.(20) Temu zaś, który mocą działającą w nas może uczynić nieskończenie więcej, niż prosimy czy rozumiemy,(21) Jemu chwała w Kościele i w Chrystusie Jezusie po wszystkie pokolenia wieku wieków! Amen.”

Argumenty broniące natchnionego charakteru Ksiąg deuterokanonicznych


Księgi deuterokanoniczne (wtórnokanonicze) to te co do których w pierwszych wiekach chrześcijaństwa toczyły się dyskusje o ich natchnionym charakterze. Ostatecznie Kościół uznał je za takie już V w (Sobór trydencki dogmatycznie potwierdził tylko ich status).

Do Ksiąg ST wtórnokanonicznych zaliczamy:

* 1 Księga Machabejska (1 Mch);

* 2 Księga Machabejska (2 Mch);

* Księga Mądrości (Mdr);

* Mądrość Syracha (Eklezjastyk) (Syr);

* Księga Tobiasza (Tb);

* Księga Judyty (Jdt);

* Księga Barucha (Bar).

Fragmenty uznawane za deuterokanoniczne:

* z księgi Daniela: modlitwa Azariasza (Dn 3,34-90) i dwa ostatnie rozdziały (Dn 13-14);

* fragmenty Księgi Estery w języku greckim

Luter, a z nim inni reformatorzy zakwestionował natchniony charakter niektórych pism ST oraz NT. Niestety reformator nie podał jakimi kryteriami się kierował, z dwoma wyjątkami: 2 Mch odrzucał ponieważ potwierdzała wiarę w istnienie czyśćca i w wstawiennictwo świętych, List św. Jakuba nie odpowiadał mu ponieważ jawnie sprzeciwiła się jego doktrynie o zbawieniu przez samą wiarę. Obecnie denominacje wyrosłe z reformacji przyjmują wszystkie 27 ksiąg NT natomiast odzrzucaja wtórnokanoniczne księgi ST.

Dalszej częśc postaramy się odeprzeć zarzuty wysuwane pod adresem tych 7 ksiąg:


 

1.Kięgie te nie są cytowane w NT

Wielu innych ksiąg ST też nie znajdziemy cytowanych w NT (Est, Koh, Ezd, Ne, Ab, Na, So, Rt, Pnp, a mimo to znajdują się w biblii protestanckiej.
2. Ksiąg tych nie zawiera Biblia Hebrajska.

Kanon palestyński (TANAK) ustalił się dopiero w II w n.e., do tego księgi takie jak Tobiasza czy Syracydesa były czytane przez Żydów Palestyńskich , potwierdzają to wykopaliska z Masady , gdzie wspomniane księgi (zwoje) znaleziono wraz z innymi pismami ST.
Rabini ustalający skład BH ni mieli też jakiegoś szczególnego chryzmatu, ponieważ nie rozpoznali natchnionego charakteru NT
3 Księgi te zostały napisane w języku greckim ,a nie hebrajskim czy aramejskim.

Absurdalny argument jeśli weźmie się pod uwagę ze NT spisano po grecku.
4. Autorzy NT nie znali tych Ksiąg..

NT choć nie cytuje tych ksiąg, czyni wiele aluzji do faktów czy wypowiedzi w nich zawartych. Oto przykłady:

  • J 10:22 "Obchodzono wtedy w Jerozolimie uroczystość Poświęcenia świątyni. Było to w zimie."por. 1Mch 4:59; "Juda zaś, jego bracia i całe zgromadzenie Izraela postanowili, że uroczystość poświęcenia ołtarza będą z weselem i radością obchodzili z roku na rok przez osiem dni, począwszy od dnia dwudziestego piątego miesiąca Kislew. [listopad-grudzień]"
  • Jk 1:13 "Kto doznaje pokusy, niech nie mówi, że Bóg go kusi. Bóg bowiem ani nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi." por. Syr 15:11"Nie mów: Pan sprawił, że zgrzeszyłem, czego On nienawidzi, tego On nie będzie czynił."
  • 1Kor 6:2"Czy nie wiecie, że święci będą sędziami tego świata? A jeśli świat będzie przez was sądzony, to czyż nie jesteście godni wyrokować w tak błahych sprawach?" por. Mdr 3:8 "Będą sądzić ludy, zapanują nad narodami, a Pan królować będzie nad nimi na wieki."
  • Ef 6:14 "Stańcie więc [do walki] przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość," por. Mdr 5:18 "Jak pancerzem okryje się sprawiedliwością i jak przyłbicą osłoni się sądem nieobłudnym."
  • Mt 27,39-43 "Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go i potrząsali głowami,(40) mówiąc: Ty, który burzysz przybytek i w trzech dniach go odbudowujesz, wybaw sam siebie; jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża.(41) Podobnie arcykapłani z uczonymi w Piśmie i starszymi, szydząc, powtarzali:(42) Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. Jest królem Izraela: niechże teraz zejdzie z krzyża, a uwierzymy w Niego.(43) Zaufał Bogu: niechże Go teraz wybawi, jeśli Go miłuje. Przecież powiedział: Jestem Synem Bożym." por. Mdr 2:16-23 "Uznał nas za coś fałszywego i stroni od dróg naszych jak od nieczystości. Kres sprawiedliwych ogłasza za szczęśliwy i chełpi się Bogiem jako ojcem.(17) Zobaczmyż, czy prawdziwe są jego słowa, wybadajmy, co będzie przy jego zejściu.(18) Bo jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim i wyrwie go z ręki przeciwników.(19) Dotknijmy go obelgą i katuszą, by poznać jego łagodność i doświadczyć jego cierpliwości.(20) Zasądźmy go na śmierć haniebną, bo - jak mówił - będzie ocalony.";

 

5.Pierwsi chrześcijanie nie czytali tych ksiąg.

Chrześcijanie pierwszych wieków cytują księgi deuterokanoniczne lub czynią aluzje do problemów zawartych w nich.
Klemens Rzymski ( 101) "List do Kościoła w Koryncie" - Mdr, Syr i Jdt.
"Didache" (ok.90) - Mdr.
"List Barnaby" 19:9 (ok.130) - Mdr i Syr.
Polikarp (ok.110) "List do Kościoła w Filipii" - Tb.
Atenagoras (IIw.) i Ireneusz (ur.130-40) - Ba, Mdr i frag. Dn.
Klemens Aleks. (ur.150) i Tertulian (ur.155) - Mch.
Do ksiąg deuterokanonicznych odwołują się też Hipolit (ur. przed 170), Cyprian ( 258) i Orygenes (ur.185).
6. niektórzy Ojcowie Kościoła nie uznawali tych ksiąg

Kanon Pisma Św. kształtował się kilka wieków , przez ten czas niektórzy Ojcowie zgłaszali zastrzeżenie do tej czy innej księgi. Podobnie było i w przypadku niektórych pism NT np. Euzebiusz z Cezarei (HE III),Orygenes , Grzegorz z Nazjanzu):
2 List Piotra (2P);
2. List Jana (2J);
3. List Jana (3J);
List Judy (Jud);
List Jakuba (Jk);
List do Hebrajczyków (Hbr);
            Apokalipsa świętego Jana (Ap)
7.Objawienie starotestamentalne zakończyło się wraz z odrodzeniem Izraela za Ezdrasza.
Według Jezusa ostatnim prorokiem Starego Przymierza był Jan Chrzciciel:Mt 11:13   BT   "Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana." Lk 16:16   BT   "Aż do Jana sięgało Prawo i Prorocy; odtąd głosi się Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, i każdy gwałtem wdziera się do niego."
8. Ilość ksiąg ST musi odpowiadać ilości liter w alfabecie hebrajskim.
Jest to sztuczny argument, nie mający poparcia w samym Piśmie, poza tym aby udało się dopasować ilość ksiąg go liter trzeba potraktować 12 proroków mniejszych jak jedną księgę, co nie ma ani historycznego (powstały w różnych okresach), ani literackiego (różni autorzy, różna tematyka) uzasadnienia.

28 sty 2010

Wniebowzięcie Maryi



PIUS XII

KONSTYTUCJA APOSTOLSKA MUNIFICENTISSIMUS DEUS (fragmenty)


I. STWIERDZENIE OBJAWIONEGO CHARAKTERU PRAWDY O WNIEBOWZIĘTEJ BOGURODZICY


WNIEBOWZIĘCIE JEST NASTĘPSTWEM NIEPOKALANEGO POCZĘCIA

Ten też przywilej na skutek uroczystego ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu błogosławionej Boga Rodzicielki przez nieśmiertelnej pamięci Poprzednika Naszego Piusa IX, zajaśniał nowym blaskiem. Te bowiem oba przywileje jak najściślej ze sobą się łączą. Bo Chrystus zwyciężył grzech i śmierć własną Swą śmiercią; a kto przez chrzest, w sposób nadprzyrodzony, na nowo się narodził, zwyciężył grzech i śmierć dzięki temuż Chrystusowi. Jednakże Bóg nie chce przed końcem świata udzielić sprawiedliwym, jako prawa ogólnego - pełnego skutku zwycięstwa nad śmiercią. Dlatego też również i ciała sprawiedliwych po śmierci rozpadają się i w ostatni dopiero dzień połączy się każde ze swoją duszą uwielbioną.

Ale spod tego rodzaju ogólnego prawa zechciał Bóg wyjąć Najświętszą Maryję Pannę. Ona to, na mocy zupełnie szczególnego przywileju, swoim Niepokalanym Poczęciem zwyciężyła grzech, i dlatego nie podlega temu prawu trwania w rozkładzie grobowym, ani nie musiała aż do końca świata czekać na wybawienie swego ciała.

W tym zbożnym ubieganiu się wierni przedziwnie łączyli się ze swymi Pasterzami. Ci, zaś ze swej strony przesłali do Stolicy Piotrowej pokaźną ilość podobnych próśb. Toteż w chwili Naszego wyniesienia na tron papieski było już wiele tysięcy tego rodzaju petycji, które napłynęły ze wszystkich stron świata i od wszystkich stanów, a więc od Umiłowanych Synów naszych Kardynałów Świętego Kolegium, od Czcigodnych Braci Arcybiskupów i Biskupów, od Diecezji a także parafii.


JEDNOMYŚLNY SĄD BISKUPÓW O WNIEBOWZIĘCIU

W obliczu tak ważnej, tak doniosłej sprawy, uznaliśmy za stosowne wezwać bezpośrednio i urzędowo wszystkich Braci Biskupów, by każdy z nich wypowiedział wobec Nas wyraźnie swoje zdanie. W tym celu skierowaliśmy do nich dnia 1 maja 1946 roku list Deiparae Virginis Mariae, tej treści: "Czy sądzicie, Czcigodni Bracia odznaczający się mądrością i roztropnością, że Wniebowzięcie cielesne Najświętszej Dziewicy może być ogłoszone za dogmat wiary i czy życzycie sobie tego Wy, duchowieństwo i lud?".

Oni zaś, których "Duch Święty ustanowił biskupami, aby kierowali Kościołem Bożym", prawie jednomyślnie odpowiedzieli twierdząco na jedno i drugie pytanie. Ta "szczególna zgodność katolickich biskupów i wiernego ludu", że cielesne Wniebowzięcie Matki Bożej może być określone jako dogmat wiary, ukazała Nam jednomyślną doktrynę Urzędu Nauczycielskiego i jednomyślną wiarę ludu chrześcijańskiego, którą tenże urząd podtrzymuje i kieruje. Przez to samo z całą pewnością i wykluczeniem możliwości błędu ujawniło się, że przywilej ten jest prawdą objawioną przez Boga i zawartą w tym Boskim Depozycie, który powierzył Chrystus Pan Swej Oblubienicy celem wiernego strzeżenia i nieomylnego wyjaśniania. Wspomniany zaś Urząd Nauczycielski Kościoła spełnia powierzone sobie zadanie nie środkami czysto ludzkimi, lecz mocą Ducha Świętego. Wskutek tego bez błędu wywiązuje się ze zleconego sobie zadania i poprzez wieki przechowuje prawdy objawione czyste i nietknięte. A przeto te prawdy przekazuje jako nieskażone nic do nich nie dodając, ani też niczego nie odejmując. Dlatego z powszechnej zgody zwyczajnego urzędu nauczycielskiego Kościoła bierze się argument pewny i mocny, dowodzący, że cielesne Wniebowzięcie N.M.P. - które odnośnie tego samego stanu "chwalebności" dziewiczego Ciała łaskawej Matki Boga nie mogło być przedmiotem poznania dla żadnej z władz ludzkiego ducha na podstawie jej sił przyrodzonych - jest prawdą objawioną przez Boga, a jako taka ma by przedmiotem wiary mocnej i trwałej dla wszystkich dzieci Kościoła.


II. NA PODSTAWIE TRADYCJI POCHODNEJ O WNIEBOWZIĘCIU BOGARODZICY

[PRZEKONANIE WIERNYCH]

Wierni bowiem kształceni i kierowani przez swych pasterzy nauczyli się z Pisma św., że (Najśw.) Maryja Panna podczas doczesnej wędrówki, pędziła życie pełne trosk, udręk, boleści, że spełniło się nadto, co wieścił święty starzec Symeon - ostry bowiem miecz przeszył Jej serce pod Krzyżem Boskiego Jej Syna, a naszego Odkupiciela. Podobnie łatwo im było przyjąć, że wielka Matka Boża zeszła z tego świata tak, jak przedtem Jej Syn jedyny. Ale to bynajmniej nie stanęło na przeszkodzie ich jawnie wyznawanej wierze, że święte Jej ciało nie zaznało skażenia grobowego, że nigdy ów dostojny przybytek Słowa Bożego nie uległ rozkładowi, zamieniając się w zgniliznę i proch. Przeciwnie, oświeceni łaską Bożą, przejęci czcią ku Tej, która jest Bożą Rodzicielką i zarazem naszą najczulszą Matką - coraz to jaśniej widzieli zgodność oraz wewnętrzny związek między tymi przywilejami, jakich udzieliła Opatrzność Boża Tej ukochanej Towarzyszce naszego Odkupiciela. Dosięgły one tak bardzo wzniosłego szczytu, jakiego poza Nią nikt przez Boga stworzony, wyjąwszy ludzką naturę Chrystusa, nigdy nie osiągnął.


LITURGICZNY WYRAZ PRZEŚWIADCZENIA O WNIEBOWZIĘCIU

Powszechnie i jeszcze wspanialej jaśnieje ta wiara Pasterzy i wiernych, w tym, że już od czasów chrześcijańskiej starożytności na Wschodzie i Zachodzie z tej racji zaczyna się obchodzić uroczystości liturgiczne na cześć tej tajemnicy. Z nich bowiem nie przestawali czerpać światła Ojcowie i Doktorowie Kościoła, bo jak każdemu z pewnością wiadomo, liturgia święta "ponieważ jest wyznaniem niebieskich prawd, które podlegają najwyższemu Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła, może dostarczać dowodów i świadectw niemałej wagi dla rozstrzygnięcia poszczególnych punktów nauki chrześcijańskiej". Stwierdza to, by użyć dostojnego przykładu, Sakramentarz wysłany przez nieśmiertelnej pamięci Poprzednika Naszego Hadriana I - Karolowi Wielkiemu. Czytamy tam: "Panie, we czci jest u nas obchód tego dnia, w którym Święta Boża Rodzicielka zaznała śmierci doczesnej, ale nie mogła podlegać więzom śmierci Ta, która z siebie zrodziła Wcielonego Syna Twego a Pana naszego"(11).

Również w liturgii bizantyjskiej cielesne Wniebowzięcie (Najśw.) Panny Maryi ciągle łączy się nie tylko z godnością Matki Boga, lecz i z innymi przywilejami, szczególnie z dziewiczym Jej macierzyństwem, z góry postanowionym przez Opatrzność: "Tobie dał Król wszystkich rzeczy, Bóg, to, co wykracza ponad naturę, jako bowiem zachował Cię dziewiczą przy rodzeniu (Syna), tak i w grobie Twe ciało zachował nieskażonym i wsławił je przez boskie przeniesienie".

Stolica Apostolska autoryzuje liturgię o Wniebowziętej

Poprzednik Nasz św. Sergiusz I, wprowadzając Litanie, czyli procesje stacyjne w cztery uroczystości maryjne, wylicza razem święto Narodzenia, Zwiastowania, Oczyszczenia i Zaśnięcia (Najśw.) Panny Maryi. Następnie Leon IV poleca uroczyście obchodzić święto, mające już wtedy nazwę Wniebowzięcia Świętej Bożej Rodzicielki, przez wprowadzenie wigilii do niego, a potem jeszcze przez zarządzenie nabożeństwa błagalnego w oktawę uroczystości. Sam nawet korzystając chętnie z tej sposobności, brał udział w tych uroczystościach wraz z tłumem wiernych. Ponadto w przeddzień tego święta już od dawna był nakazany post, jak widać ze słów Naszego poprzednika św. Mikołaja I o przepisach postnych: "jakie święty Kościół Rzymski od dawna przyjął za zwyczaj i tego się trzyma".


ŚWIADECTWO OJCÓW I DOKTORÓW KOŚCIOŁA

Św. Jan Damasceński jako szczególny głosiciel tej przekazanej prawdy. Porównując cielesne Wniebowzięcie dostojnej Matki Bożej z innymi Jej darami i przywilejami, tak się wyraża w porywającej swej wymowie: "Potrzeba było, by Ta, która rodząc zachowała nienaruszone dziewictwo, zachowała również i po śmierci swe ciało bez żadnego skażenia. Potrzeba było, by Ta, która Stwórcę w swym łonie jako Dziecię nosiła, przebywała w Boskich przybytkach. Potrzeba było, by Oblubienica poślubiona przez Ojca zamieszkała w niebieskich komnatach. Potrzeba było, by Ta, która widziała Syna swego na krzyżu i doznała w serce ciosu miecza boleści, uniknąwszy go przy rodzeniu, oglądała tegoż Syna zasiadającego wraz z Ojcem. Potrzeba było, by Matka Boża posiadała to, co do Syna przynależy i otrzymywała cześć od całego stworzenia jako Matka Boga i służebnica zarazem".

św. German, biskup Konstantynopolitański uważał za odpowiadające nie tylko Boskiemu Macierzyństwu, ale także wyjątkowej świętości dziewiczego ciała Bogarodzicy Dziewicy Maryi, że ciało to nie uległo rozkładowi, lecz zostało wzięte do nieba: "Ty jak jest napisane, zjawisz się w piękności. Twe ciało dziewicze całe jest święte, całe czyste, całe Bożym mieszkaniem tak, że dzięki temu odtąd dalekie jest od rozsypania się w proch. Przemienione wprawdzie jako ciało ludzkie, dostosowane do wzniosłego życia nieskazitelności, zawsze przecież żywe i uwielbione, uczestniczące w życiu pełnym i doskonałym". Inny zaś starożytny pisarz stwierdza: (Maryja)... "więc jako najchwalebniejsza Matka Chrystusa Zbawiciela naszego i Boga Dawcy życia i nieśmiertelności - przez Niego obdarzona jest na nowo życiem w wiecznej niezniszczalności jednakiego ciała. On to ją z grobu obudził i zabrał do siebie, jak to jemu samemu, wiadomo".

Św. Antoni Padewski, doktor ewangeliczny, On bowiem komentując w dzień Wniebowzięcia słowa proroka Izajasza: "Miejsce nóg moich uwielbię", twierdził z całym przekonaniem, że Boski Odkupiciel ozdobił najwyższą chwałą Swą najmilszą Matkę, z której wziął ludzkie ciało. "W tym masz jasno zawarte, jak się wyraża, że Najświętsza Dziewica została wniebowzięta z ciałem, które było miejscem nóg Pana. Przeto święty Psalmista pisze: "Powstań więc, Panie, wnijdź już do miejsca Twego odpoczynku, Ty i Arka Twego majestatu". Jak bowiem sam twierdzi, Jezus Chrystus powstał z martwych po triumfie odniesionym nad śmiercią i wstąpił na prawicę Ojca, tak również "powstała i święta Jego Arka przez to, że w tym dniu Matka - Dziewica wzięta została do niebieskiego przybytku".

Doktor Anielski, idąc w ślady swego wielkiego mistrza, chociaż w specjalnym dziele nie omawia tej kwestii, jeśli ją jednak okazyjnie tu i ówdzie porusza, to utrzymuje mocno z Kościołem katolickim, że ciało Maryi zostało wzięte do nieba.

Wśród wielu innych powag trzyma się tego samego zdania Doktor Seraficki. On uważa to za całkiem pewne, że podobnie jak Bóg zachował Najświętszą Maryję przy poczęciu wolną od naruszenia dziewictwa zarówno duchowego jak cielesnego, tak nie pozwolił, by ciało Jej miało zamienić się w zgniliznę i proch. Wyjaśniając i odnosząc do Najświętszej Dziewicy drogą pewnego przystosowania sensu słowa Pisma św. "Któraż to jest, która wstępuje z puszczy, opływająca rozkoszami, oparta o miłego swego?", tak dowodzi: "Stąd zaś można wnioskować, że jest tam cieleśnie... Ponieważ szczęśliwość nie byłaby pełna, gdyby Maryja nie była tam osobowo, a dusza sama nie stanowi osoby, lecz połączenie jej z ciałem. A więc jasne, że jest tam w połączeniu, tj. z ciałem i duszą. Inaczej nie cieszyłaby się pełnym używaniem szczęścia".

Św. Bernardyn ze Sienny streściwszy i pilnie sprawdziwszy wszystkie wypowiedzi i spory teologów średniowiecznych w tej sprawie nie ograniczył się do przytoczenia rozważań uczonych minionej epoki, lecz dodał jeszcze własne podobieństwo; mianowicie Matki Bożej i Bożego Syna, co do szlachetności i godności ducha i ciała. Ze względu na to podobieństwo nie możemy ani pomyśleć nawet, by Królowa Nieba miała być odłączoną od Króla Nieba. Wymaga ono bezwzględnie, by Maryja "była tam tylko, gdzie jest Chrystus". Poza tym całkowicie jest zgodne z rozumem, by dusza i ciało Niewiasty podobnie jak i Mężczyzny osiągnęło już wieczną chwałę w niebie. Dowodu, który można by określić jako "prawie namacalny" dostarcza również fakt, że Kościół nigdy nie poszukiwał relikwii Najświętszej Dziewicy i nie wystawiał ich ku czci publicznej.

Św. Robert Bellarmin ujmując tę zgodę chrześcijan przekazaną przez wieki minione, zawołał: "I któż, proszę, mógłby w to wierzyć, że Arka świętości, Mieszkanie Słowa i Świątynia Ducha Świętego miałyby runąć? Wzdryga się wprost mój duch na samą już myśl, by to dziewicze ciało, które poczęło, zrodziło, karmiło i piastowało Boga, miało być zamienione w proch lub stało się pastwą robactwa".


III. UZASADNIENIE I OGŁOSZENIE DOGMATU

Wszystkie powyższe dowody i rozważania Ojców Kościoła i teologów, opierają się jako na ostatecznym fundamencie, na Piśmie świętym. Ono stawia nam niejako przed oczy Matkę Bożą najściślej złączoną z Boskim Synem, dzielącą zawsze Jego Losy. Dlatego wydaje się rzeczą wprost niemożliwą, widzieć oddzieloną od Niego po ziemskim życiu, jeśli nie duchem to przecież ciałem, Tę która Go poczęła, porodziła, mlekiem własnym wykarmiła, na rękach piastowała i do serca swego tuliła. Zbawiciel nasz będąc Synem Maryi, nie mógł po prostu jako najdoskonalszy wzór zachowywania Bożego Prawa obok Ojca Przedwiecznego nie czcić także Swej umiłowanej Matki. A ponieważ mógł Ją ozdobić tak wielkim zaszczytem, jakim jest zachowanie wolną od skażenia grobowego, należy wierzyć, że naprawdę tak uczynił.

Dla tej przyczyny dostojna Matka Boga "jednym i tym samym aktem Bożej woli", złączona odwiecznie w tajemniczy sposób z Jezusem Chrystusem, niepokalana w Swym poczęciu, w Boskim Swym macierzyństwie nienaruszona dziewica, wielkodusznie współdziałająca z Boskim Odkupicielem, który odniósł pełny triumf nad grzechem i jego następstwami, osiągnęła wreszcie to jak gdyby najwyższe uwieńczenie swoich przywilejów przez to, że zachowana została od skażenia grobowego i tak jak Syn Jej, zwyciężywszy śmierć, z ciałem i duszą wzięta została do niebieskiej chwały, gdzie ma jaśnieć jako Królowa po prawicy tegoż Syna swojego, nieśmiertelnego Króla wieków.


DEFINICJA DOGMATU:

Dlatego zaniósłszy do Boga wielokrotne korne błaganie i wezwawszy światła Ducha Prawdy, ku chwale Boga Wszechmogącego, który szczególną Swą łaskawością obdarzył Maryję Dziewicę, na cześć Syna Jego, nieśmiertelnego Króla wieków oraz Zwycięzcy grzechu i śmierci, dla powiększenia chwały dostojnej Matki tegoż Syna, dla radości i wesela całego Kościoła, powagą, Pana Naszego Jezusa Chrystusa, świętych Apostołów Piotra i Pawła oraz Naszą ogłaszamy, wyjaśniamy i określamy, jako dogmat przez Boga objawiony, ŻE NIEPOKALANA BOGARODZICA ZAWSZE DZIEWICA MARYJA, PO ZAKOŃCZENIU BIEGU ŻYCIA ZIEMSKIEGO, ZOSTAŁA Z CIAŁEM I DUSZĄ WZIĘTA DO NIEBIESKIEJ CHWAŁY. Dlatego też, gdyby ktoś, nie daj Boże, dobrowolnie odważył się temu cośmy określili przeczyć, lub o tym powątpiewać, niech wie, że odstąpił zupełnie od wiary Boskiej i katolickiej. Niech więc nikt z ludzi nie odważy się naruszać tekstu tego Naszego orzeczenia, ogłoszenia i określenia, ani też w niebacznej zuchwałości sprzeciwiać się mu i przeciwdziałać. Gdyby jednak ktoś spróbował się na to odważyć, niech wie, że narazi się na gniew Wszechmogącego Boga i świętych Jego Apostołów Piotra i Pawła.


Nie tylko Kościoły Łacińskie i Bizantyjskie obchodzą uroczystość Wniebowzięcia Maryi, również liturgie innych tradycji koscielnych celebruja tę tajemnicę:

U Ormian uroczystość Wniebowzięcia Maryi rozpoczyna nowy okres roku kościelnego. Liturgia ormiańska na ten dzień mówi m.in.:

Dziś duchy niebieskie przeniosły do nieba mieszkanie Ducha Świętego. (...) Przeżywszy w swym ciele życie niepokalane, zostałaś dzisiaj owinięta przez Apostołów, a przez wolę Bożą uniesiona do królestwa swojego Syna.

W liturgii abisyńskiej, czyli etiopskiej, w tę uroczystość Kościół śpiewa:

W tym dniu wzięte jest do nieba ciało Najświętszej Maryi Panny, Matki Bożej, naszej Pani.

15 sierpnia obchodzą pamiątkę tej tajemnicy również Chaldejczycy, Syryjczycy i Maronici. Kalendarz koptyjski pod dniem 21 sierpnia opiewa Wniebowzięcie ciała Matki Bożej do nieba.



Wiara w Wniebowzięcie Maryi opiera się na następujących prawdach:

1. Boże macierzyństwo: stąd wynika jej bycie przemienioną wraz z jej Synem, Jezusem Chrystusem (zrodzony z jej ciała; stąd jej ciało dzieli też los ciała Chrystusa);

2. Świętość Maryi, rozumiana jako wolność od grzechu i jego skutków (późniejsze Niepokalane Poczęcie);

3. Maryja całkowicie poświęciła samą siebie, jako służebnicę Pańską, osobie i dziełu Syna swego, pod Jego zwierzchnictwem i wespół z Nim z łaski Boga wszechmogącego służąc tajemnicy odkupienia.

27 sty 2010

Kiedy i kto podzielił Biblię na rozdziały i wersety?

Podział Biblii na rozdziały i wersety dokonany został prawdopodobnie przez kard. Stephan'a Langton'a (ur 1150 - zm. 1228; arcybiskup Canterbury od 1207r) .Praca ta wykonana została w latach 1244-1228 i zachowała swoja aktualność do dziś z niewielkimi zmianami.

ROMA - AMOR

mini słowniczek łacińsko-polski:
ROMA - Rzym
AMOR - miłość

„Kościół katolicki rozumie posługę Piotrową jako dar Pana dla swego Kościoła. Nie można jej interpretować w perspektywie władzy, lecz w obrębie eklezjologii komunii, jako posługę jedności w prawdzie i miłości. Biskup Kościoła Rzymskiego, który przewodniczy w miłości (św. Ignacy z Antiochii), jest pojmowany jako Sługa Sług Bożych (św. Grzegorz Wielki)” Benedykt XVI do Bartłomieja I

25 sty 2010

Św. Piotr i Św. Paweł – wspólna misja.



Ga 2:7-8 BT "Wręcz przeciwnie, stwierdziwszy, że mnie zostało powierzone głoszenie Ewangelii wśród nieobrzezanych, podobnie jak Piotrowi wśród obrzezanych -Ten bowiem, który współdziałał z Piotrem w apostołowaniu obrzezanych, współdziałał i ze mną wśród pogan-"

Powołując się na ten cytat niektórzy dowodzą ,że św. Piotrowi nie zlatał powierzony powszechny Prymat. Czy rzeczywiście Apostołom została powierzona odmienna misja ? Czy spotkanie Pawła z Piotrem było swego rodzaju podziałem stref wpływów? Zobaczmy co a ten temat mówią inne pisma Nowego Testamentu:

Według zamysłu Jezusa posłanie wszystkich Apostołów miało wymiar powszechny:

Mt 28:19 BT "Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego."

Jednak jak można wyczytać z Dziejów, misja wśród pogan nie rozwinęła się od razu i spotykała się z pewna opozycja, która prawdopodobnie wynikała przekonania, że aby zostać chrześcijaninem najpierw konieczne jest przyjecie Prawa Mojżeszowego.

W winku pierwszych prześladowań nastąpiło rozproszenie części chrześcijan. Niektórzy jak diakon Filip dotarli do Samarii:

Dz 8:12 BT "Lecz kiedy uwierzyli Filipowi, który nauczał o królestwie Bożym oraz o imieniu Jezusa Chrystusa, zarówno mężczyźni, jak i kobiety przyjmowali chrzest."

Apostołowie w Jerozolimie dowiedziawszy się o tym wysłali do Samarii Piotra i Jana:

Dz 8:15-17 BT "którzy przyszli i modlili się za nich, aby mogli otrzymać Ducha Świętego.(16) Bo na żadnego z nich jeszcze nie zstąpił. Byli jedynie ochrzczeni w imię Pana Jezusa.(17) Wtedy więc wkładali /Apostołowie/ na nich ręce, a oni otrzymywali Ducha Świętego."

Jednak Samarytanie nie byli poganami, chociaż się z nich wywodzili (można byłoby ich określić jako schizmatyków). Byli to potomkowie ludów, które sprowadzili Asyryjczycy po upadku Królestwa Izraela (Północnego). Bardzo wcześnie przyjęli judaizm:

2Krl 17:26-28 BT "Doniesiono więc królowi asyryjskiemu: Ludy, które zabrałeś do niewoli i osiedliłeś w miejscowościach Samarii, nie znają obrzędu Boga tego kraju. I nasłał na nich lwy, które ich zabijają, ponieważ nie znają oni obrzędu Boga kraju.(27) Wtedy król asyryjski przykazał: Zaprowadźcie tam jednego z kapłanów, których stamtąd zabraliście do niewoli. Niech idzie i mieszka tam, i naucza ich obrzędu Boga tego kraju!(28) Wtedy jeden z kapłanów, których zabrano do niewoli z Samarii, odszedł i zamieszkał w Betel, i pouczał ich, jak mają oddawać cześć Panu."

W czasach Jezusa Samaria posiadało własną Świątynie , tak samo jak w okresie podzielonych królestw.

Jezus nauczał w Samarii i wielu mieszkańców uwierzyło w Niego:

J 4:39 BT "Wielu Samarytan z owego miasta zaczęło w Niego wierzyć dzięki słowu kobiety świadczącej: Powiedział mi wszystko, co uczyniłam."

Dalej mamy informacje ,że Filip ochrzcił dworzanina etiopskiego (Dz 8,25-39), który jechał do Jerozolimy oddać pokłon Bogu – był więc to prozelita.

Po opisie nawrócenia św. Pawła Ananiasz otrzymuje objawienie: Dz 9:15 BT "Idź - odpowiedział mu Pan - bo wybrałem sobie tego człowieka za narzędzie. On zaniesie imię moje do pogan i królów, i do synów Izraela."

Jednak Paweł po swoim chrzcie głosił Jezusa wyłącznie Żydom (Dz 9:20-27). Rozprawiał też z hellenistami (Dz 9,28), czyli z Żydami mieszkającymi poza Palestyna i mówiącymi po grecku (por Dz 6,1).

Za początek misji wśród pogan należy zatem uznać chrzest udzielony Korneliuszowi przez św. Piotra: Dz 10:47-48 BT "Wtedy odezwał się Piotr: Któż może odmówić chrztu tym, którzy otrzymali Ducha Świętego tak samo jak my?(48) I rozkazał ochrzcić ich w imię Jezusa Chrystusa. Potem uprosili go, aby zabawił <u nich> jeszcze kilka dni."

Apostołowie i bracia przebywający w Judei są oburzeni: Dz 11:3 BT "Wszedłeś do ludzi nieobrzezanych - mówili - i jadłeś z nimi." Piotr wyjaśnia swoja decyzję powołując się na słowa Jezusa i otrzymane objawienie, które zamyka definitywnie sprawę: Dz 11:16-18 BT "Przypomniałem sobie wtedy słowa, które wypowiedział Pan: 'Jan chrzcił wodą, wy zaś ochrzczeni będziecie Duchem Świętym'.(17) Jeżeli więc Bóg udzielił im tego samego daru co nam, którzyśmy uwierzyli w Pana Jezusa Chrystusa, to jakżeż ja mogłem sprzeciwiać się Bogu?(18) Gdy to usłyszeli, zamilkli. Wielbili Boga i mówili: A więc i poganom udzielił Bóg [łaski] nawrócenia, aby żyli."

Rozproszeni uczniowie docieraja do Fenicji, na Cypr i do Antiochii, głosząc ewangelię jedynie Żydom (Dz 11,19). Jednak: Dz 11:20-21 BT "Niektórzy z nich pochodzili z Cypru i z Cyreny. Oni to po przybyciu do Antiochii przemawiali też do Greków i opowiadali Dobrą Nowinę o Panu Jezusie.(21) A ręka Pańska była z nimi, bo wielka liczba uwierzyła i nawróciła się do Pana." Gdy wieść doszła o tym do Jerozolimy wysłany został Barnaba, który rozpoczą systematyczną misje wśród pogan, doierając sobie za pomocnika Pawła. Po pewnym czasie obaj wybrali siię na dzalszą działalność misyjną.(Dz 11,22-30). Działają na obszarze Anatolii głosząc Słowo Boże zarówno Żydom jak i poganom (Dz 13,1-14,28). Gdy drogi Pawła i Barnaby rozchodzą się Paweł nadal zachowuje ten sam schemat misii: Dz 28:23-28 BT "Wyznaczywszy mu dzień, w większej liczbie przyszli do niego do mieszkania, a on przytaczał im świadectwa o królestwie Bożym; od rana aż do wieczora przekonywał ich o Jezusie na podstawie Prawa Mojżeszowego i Proroków.(24) Jedni dali się przekonać o tym, co mówił, drudzy nie wierzyli.(25) Poróżnieni między sobą zabierali się do odejścia. Wtedy Paweł powiedział to jedno: Trafnie rzekł Duch Święty do ojców waszych przez proroka Izajasza:(26) Idź do tego ludu i powiedz: Usłyszycie dobrze, ale nie zrozumiecie, i dobrze będziecie widzieć, a nie zobaczycie.(27) Bo otępiało serce tego ludu. Usłyszeli niechętnie i zamknęli oczy, aby przypadkiem nie zobaczyli oczami i uszami nie usłyszeli, i nie zrozumieli sercem, i nie nawrócili się, i abym ich nie uleczył.(28) Wiedzcie więc, że to zbawienie Boże posłane jest do pogan, a oni będą słuchać."



Przyjrzyjmy się następnie działalności misyjnej św. Piotra o której sam opowiada:

Dz 15:7-9 BT "Po długiej wymianie zdań przemówił do nich Piotr: Wiecie, bracia, że Bóg już dawno wybrał mnie spośród was, aby z moich ust poganie usłyszeli słowa Ewangelii i uwierzyli.(8) Bóg, który zna serca, zaświadczył na ich korzyść, dając im Ducha Świętego tak samo jak nam.(9) Nie zrobił żadnej różnicy między nami a nimi, oczyszczając przez wiarę ich serca."

Z Listów św. Pawła do Koryntian i Galatów dowiadujemy się ,że Piotr przenywał i zapewne nauczał wśród pogan:

1Kor 1:12 BT "Myślę o tym, co każdy z was mówi: Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa."

Ga 2:11 BT "Gdy następnie Kefas przybył do Antiochii, otwarcie mu się sprzeciwiłem, bo na to zasłużył."

Z listów św. Piotra dowiadujemy się pośrednio, że przebywał w Rzymie:1P 5:13 BT "Pozdrawia was ta, która jest w Babilonie razem z wami wybrana, oraz Marek, mój syn.", a swoje pismo kieruje do chrześcijan Azji Mniejszej.



Św. Piotr i Paweł mają takie samo rozumienie Wolności Ewangelicznej od Prawa Mojżeszowego:

Dz 15:7-11 BT "Po długiej wymianie zdań przemówił do nich Piotr: Wiecie, bracia, że Bóg już dawno wybrał mnie spośród was, aby z moich ust poganie usłyszeli słowa Ewangelii i uwierzyli.(8) Bóg, który zna serca, zaświadczył na ich korzyść, dając im Ducha Świętego tak samo jak nam.(9) Nie zrobił żadnej różnicy między nami a nimi, oczyszczając przez wiarę ich serca.(10) Dlaczego więc teraz Boga wystawiacie na próbę, wkładając na uczniów jarzmo, którego ani ojcowie nasi, ani my sami nie mieliśmy siły dźwigać.(11) Wierzymy przecież, że będziemy zbawieni przez łaskę Pana Jezusa tak samo jak oni."

Ga 3:11-14 BT "A że w Prawie nikt nie osiąga usprawiedliwienia przed Bogiem, wynika stąd, że sprawiedliwy z wiary żyć będzie.(12) Prawo nie opiera się na wierze, lecz /mówi/: Kto wypełnia przepisy, dzięki nim żyć będzie.(13) Z tego przekleństwa Prawa Chrystus nas wykupił - stawszy się za nas przekleństwem, bo napisane jest: Przeklęty każdy, którego powieszono na drzewie -(14) aby błogosławieństwo Abrahama stało się w Chrystusie Jezusie udziałem pogan i abyśmy przez wiarę otrzymali obiecanego Ducha."



1.Pierwszym który ochrzcił poganina był św. Piotr

2.Św.Piotr miał świadomość swojego posłania do pogan i głosił im Ewangelię.

3.Św. Paweł nauczał zarówno Żydów jak i pogan

4.Obaj Apostołowie nauczali identycznie o tym, że Prawo Mojżeszowe nie jest źródłem zbawienia i nie obowiązuje chrześcijan.

24 sty 2010

Świętość Maryj





Świętość w Starym testamencie miała szczególną właściwość udzielała się temu lub czemu, miało z nią kontakt, podobnie jak ...nieczystość która "zarażała" tego kto dotknął kogoś lub coś nieczyste.

Bóg posiada świętość w stopniu absolutnym, tak że: Hi 15:15 BT "gdy On nie ufa swym świętym [tutaj aniołom], niebiosa nie dość dlań czyste?"

Podczas Teofanii na Synaju Mojżesz "został uświęcony" co zewnętrznie przedstawiało się jako promieniowanie jego twarzy:

Wj 34:29 BT "Gdy Mojżesz zstępował z góry Synaj z dwiema tablicami Świadectwa w ręku, nie wiedział, że skóra na jego twarzy promieniała na skutek rozmowy z Panem."

Wj 34:30 BT "Gdy Aaron i Izraelici zobaczyli Mojżesza z dala i ujrzeli, że skóra na jego twarzy promienieje, bali się zbliżyć do niego."

Wj 34:33 BT "Gdy Mojżesz zakończył z nimi rozmowę, nałożył zasłonę na twarz."

Równiesz szaty kapłańskie jako przeznaczone wyłącznie do służby bożej były święte:

Wj 28:2 BT "I sprawisz szaty święte Aaronowi, bratu twemu, na cześć i ku ozdobie."

...i dlatego Bóg nakazuje:

Ez 44:19 BT "A jeśli wychodzić będą na zewnętrzny dziedziniec do ludu, to mają zdjąć swe szaty, w których służbę pełnili, i pozostawić je w celach przybytku i przywdziać inne szaty, by nie uświęcać ludu przez swe szaty."

Maryja doświadczyła kontaktu ze Świętością Bożą w najwęższym z możliwych sposobów: Poczęła i porodziła Ściętego Boga – Jezusa w ludzkiej naturze:

Lk 1:35 BT "Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym."

Tajemnica Wcielenia dokonała się mocą Ducha Świętego (Mt 1:20 BT " albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło.") przy wolnej zgodzie Maryi ("Lk 1:38 BT "Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł.")



Jest więc niemożliwe aby Święty Boga (J 6:69) miał przyjąć ludzka naturę z grzesznej istoty. W rzeczywistości Maryja została zachowana od wszelkiej skazy na co wskazują słowa Anioła:

Lk 1:28-30 BT "Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, <błogosławiona jesteś między niewiastami>. (29) Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. (30) Lecz anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga." (w protestanckim tłumaczeniu: "(28) Po wejściu do niej powiedział: Witaj, obdarzona łaską, Pan z tobą! (29) Lecz ona przelękła się z powodu tego słowa i zaczęła się zastanawiać, co by to przywitanie mogło znaczyć. (30) Anioł zaś powiedział jej: Przestań się bać, Mario, znalazłaś bowiem łaskę u Boga.")



Obdarzenie (napełnienie) łaską oznacza włączenie człowieka w obszar zbawienia i odkupienia:

Ps 119:41 BT "Niech zstąpi na mnie, Panie, Twoja łaska, Twoje zbawienie, według Twojej obietnicy,"

Ps 130:7 BT "Niech Izrael wygląda Pana. U Pana bowiem jest łaskawość i obfite u Niego odkupienie."

Ez 20:40 BT "Albowiem na mojej świętej górze, na wysokiej górze izraelskiej - wyrocznia Pana Boga - tam cały dom Izraela służyć Mi będzie - wszyscy, co są w kraju. Tam przyjmę ich łaskawie. I będę szukał waszych ofiar oraz pierwszych darów waszych ze wszystkimi waszymi świętościami."

Mi 7:20 BT "Okażesz wierność Jakubowi, Abrahamowi łaskawość, co poprzysiągłeś przodkom naszym od najdawniejszych czasów."

Ml 3:17 BT "Oni będą moją własnością, mówi Pan Zastępów, w dniu, w którym będę działał, a będę dla nich łaskawy, jak jest litościwy ojciec dla syna, który jest mu posłuszny."

Znaleźć łaskę to stać się przedmiotem szczególnego wybrania przez Boga:

Rdz 6:8 BT "[Tylko] Noego Pan darzył życzliwością."

Rdz 18:3 BT "rzekł: O Panie, jeśli darzysz mnie życzliwością, racz nie omijać Twego sługi!"

2Sm 15:25 BT "Król powiedział Sadokowi: Zanieś z powrotem Arkę Bożą do miasta! Jeżeli Pan będzie mnie darzył życzliwością, to przywróci mię, tak że znów będę mógł ją zobaczyć razem z przybytkiem,"

23 sty 2010

„Święty, Święty, Święty”



Iz 6:1-5 BT "W roku śmierci króla Ozjasza ujrzałem Pana siedzącego na wysokim i wyniosłym tronie, a tren Jego szaty wypełniał świątynię.(2) Serafiny stały ponad Nim; każdy z nich miał po sześć skrzydeł; dwoma zakrywał swą twarz, dwoma okrywał swoje nogi, a dwoma latał.(3) I wołał jeden do drugiego: Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów. Cała ziemia pełna jest Jego chwały.(4) Od głosu tego, który wołał, zadrgały futryny drzwi, a świątynia napełniła się dymem.(5) I powiedziałem: Biada mi! Jestem zgubiony! Wszak jestem mężem o nieczystych wargach i mieszkam pośród ludu o nieczystych wargach, a oczy moje oglądały Króla, Pana Zastępów!"

Ap 4:8 BT "Cztery Zwierzęta - a każde z nich ma po sześć skrzydeł - dokoła i wewnątrz są pełne oczu, i spoczynku nie mają, mówiąc dniem i nocą: Święty, Święty, Święty, Pan Bóg wszechmogący, Który był i Który jest, i Który przychodzi."

Hebrajskie słowo qodesz [rzecz święta, świętość] wywodząc się najprawdopodobniej od rdzenia, który znaczy ciąć, oddzielać, sugeruje myśl o oddzieleniu od tego, co nosi miano profanum. A zatem osoby czy rzeczy święte - to te, których nie dotyka się lub do których nie wolno się zbliżać inaczej, jak tylko przy zachowaniu warunków czystości rytualnej. W takim rozumieniu "świętość" to cecha nieprzynależna zwykłemu człowiekowi.

Świętość w sensie absolutnym znajduje się w Bogu. "Bóg jest święty". "Święty", qodesz, jest najczcigodniejszym tytułem Boga w Biblii. Nic bardziej nie uświadamia nam istoty Boga, jak uchwycenie Jego świętości. Bóg jest święty, ponieważ jest "Całkowicie Innym" w stosunku do wszystkiego, co człowiek może pomyśleć lub uczynić. Jest Absolutem, w pierwotnym znaczeniu ab-solutus, czyli wolnym od całej reszty i znajdującym się obok, jest ponad wszystkimi naszymi kategoriami. Wszystko to jednak należy rozumieć w znaczeniu nie tyle metafizycznym, ile raczej moralnym, czyli odnoszącym się nie tylko do istnienia, lecz bardziej jeszcze do działania Boga.

Świętość nie jest jednak pojęciem zasadniczo negatywnym, wskazującym na oddzielenie lub brak zła w Bogu, lecz w najwyższym stopniu pozytywnym. Wskazuje "czystą pełnię". Biblia w doskonały sposób wyraża to pojęcie, mówiąc, że w Bogu "nic Mu nie będzie dodane ani odjęte" (Syr 42,21). Będąc najwyższą czystością, nic nie powinno Mu zostać odjęte; będąc najwyższa pełnią, nic nie może zostać Mu dodane. W przypadku ludzi "pełnia" nigdy nie odpowiada całkowicie "czystości".

W rzeczywistości świętość Boga nie oznacza przytłaczającego ciężaru Jego chwały, natomiast jest najznakomitszą doskonałością, która nieodparcie udziela się ludziom (przedmiotom) jako przyjazne działanie ze strony Boga. W takim znaczeniu cała historia zbawienia jest uświęcającym dziełem Boga. :

Kpł 20:26 BT "Będziecie dla Mnie święci, bo Ja jestem święty, Ja Pan, i oddzieliłem was od innych narodów, abyście byli moimi."

Kpł 21:8 BT "Będziesz go [kapłana] uważał za świętego, bo on ofiaruje pokarm Boży. Będzie święty dla ciebie, bo Ja jestem święty, Ja Pan, który was uświęcam!"

Wj 25:8 BT "I uczynią Mi święty przybytek, abym mógł zamieszkać pośród was."

Wj 40:10 BT "I namaścisz ołtarz całopalenia ze wszystkimi jego przyborami, i poświęcisz go, i będzie bardzo święty."

Tak więc osoby i rzeczy święte to te, które są oddzielone, których się nie dotyka, do których nie wolno się zbliżać, które są niebezpieczne, bowiem naznaczone są tajemniczą mocą. Opis najbardziej dramatycznego objawienia tej strony świętości znajdujemy na kartach Księgi Samuela, gdzie opisane jest przybycie Arki Pana do Jerozolimy. Woły ciągnące wóz z Arką przybyły do miejsca przeznaczenia. Ale w ostatniej chwili jakoś szarpnęły i Arka zachwiała się. Podtrzymał ją Uzzi, ale nie był do tego uprawniony, dlatego zapłonął gniew Pana przeciw Uzzie i poraził go Pan za ten postępek, tak że umarł przy Arce Bożej (2 Sam 6, 7-8).



Jezus jest szczytem objawienia Świętości Boga :

Lk 1:35 BT "Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym."

Św. Piotr wyznaje:

J 6:69 BT "A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga." i zarazem uświadamia sobie swoją nieczystość: Lk 5:8 BT "Widząc to Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny."

W Jezusie świętość zostaje udzielona przez dar Ducha Świętego:

Zapowiada to Jan Chrzciciel: Mk 1:8 BT "Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym."

J 14:26 BT "A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem."

J 20:22 BT "Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego!"

Świętość została nam wysłużona przez Ofiarę Krzyżową:

J 17:19 BT "A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie."

Hbr 10:10 BT "Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze."

Świętość jest udzielana we chrzcie:

1Kor 6:11 BT "Lecz zostaliście obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez Ducha Boga naszego."

Dar świętości musi wyrażać się w konkretnej postawie życiowej, odpowiadającej godności otrzymanej od Boga:

Rz 6:22 BT "Teraz zaś, po wyzwoleniu z grzechu i oddaniu się na służbę Bogu, jako owoc zbieracie uświęcenie. A końcem tego - życie wieczne."

  "Kto święty, niech podejdzie, kto nim nie jest, niech czyni pokutę." (Didache 10,6)

21 sty 2010

Ryt chrztu

Istotę chrztu oraz jego ryt prosto wyraził św. Paweł:

Ef 5:26 BT " uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo,"

Mt 28:19 BT "Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego." J 3:5 BT "Jezus odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego."

Na podstawie świadectw Ewangelii kościół określił, że formę i materię sakramentu chrztu. Formę stanowi wezwanie Osób Trójcy Św., a materię woda.



Rz 6:3 -4 BT "Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, [εβαπτισθημεν εις χριστον ιησουν] zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć [εις τον θανατον αυτου] ? Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć [εις τον θανατον ] zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie - jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca."

Niektórzy na podstawie tego cytatu (i innych podobnych) twierdzą ,że pierwsi chrześcijanie przyjmowali chrzest tylko w Imię Jezusa. Jest to nie porozumienie ponieważ użyte słowo "εις" oznacza "ruch ku czemuś". Chrzest łączy nas z Chrystusem tak ściśle, że stanowimy jedno Ciało: Rz 12:5 BT "podobnie wszyscy razem tworzymy jedno ciało [εν σωμα] w Chrystusie [εν χριστω], a każdy z osobna jesteśmy nawzajem dla siebie członkami."


Kościół uznaje z ważny zarówno chrzest dokonany przez zanurzenie jak i przez polanie głowy. I tu także pojawiają się głosy krytyki jakoby ważny był tylko chrzest przez zanurzenie. (o chrzcie dzieci można przeczytać tutaj). Grecki czasownik βαπτιξω można przetłumaczyć jako: zanurzanie, polewanie, oblewanie.


Porównajmy dwa opisy chrztu z pism wczesnochrześcijańskich:

1.Didache 7,1-3:

"Chrzcijcie w Imię Ojca , Syna i Ducha Św. w wodzie żywej [rzeka, jezioro? por: Dz 8:36]. Jeśli nie masz wody żywej chrzcij w innej, jeśli nie możesz w zimnej, chrzcij w ciepłej [basen chrzcielny?]. Jeśli brak ci jednej i drugiej, polej głowę trzy razy w Imię Ojca, Syna i Ducha Św."

2.Tradycja Apostolska

Chrzest odbywał się wcześnie rano, przy użyciu wody bieżącej i czystej (w razie konieczności innej) w piscynie [łc. piscina 'staw rybny' – basen]. Biskup lub kapłan kolejno pytał o wiarę w Trzy Osoby Boskie i za każdym razem zanurzał w wodzie.


Od początku chrześcijaństwa chrzest udzielany był przy użyciu trynitarnej formuły. Trzykrotne zanurzenie w wodzie było ogólnie stosowane, jednak dopuszczano także trzykrotne polanie wodą głowę.

Pius XII film z 1956r




Dokumenty Piusa XII były najczęściej cytowane przez Sobór Watykański II po Piśmie Św.

Pius XI "Mortalium animos"


 
ENCYKLIKA OJCA ŚWIĘTEGO PIUSA XI

Mortalium animos

(z 6 stycznia 1928 roku)

O popieraniu prawdziwej jedności religii (*)
[na temat ciągłości nauczania Piusa XI w dziedzinie ekumenizmu mozna przeczytać w poście: 
 
Do Czcigodnych Braci Patriarchów, Prymasów, Arcybiskupów, Biskupów i innych Arcypasterzy, którzy żyją w zgodzie i łączności ze Stolicą Apostolską.
Czcigodni Bracia, pozdrowienie Wam i błogosławieństwo Apostolskie!
Dusz ludzkich może nigdy jeszcze nie przenikało tak silne pragnienie wzmocnienia i spożytkowania ku dobru wspólnemu społeczeństwa ludzkiego tych węzłów braterstwa, które nas z powodu jednego i tego samego pochodzenia i tej samej natury jak najściślej łączą, jak to, które zauważyć możemy właśnie w naszych czasach. Ponieważ narody nie mogą jeszcze w całej pełni cieszyć się dobrodziejstwami pokoju, ponieważ, przeciwnie, tu i tam odżywają dawne i powstają nowe waśnie, powodujące powstania i wojny domowe, ponieważ nadto nie udaje się rozwiązać całego szeregu spraw spornych, dotyczących spokoju i dobrobytu narodów, o ile ci, w których ręku spoczywa kierownictwo i ster państw, nie poświęcą się zgodnie temu zadaniu, łacno zrozumieć – tym bardziej, skoro nie ma różnicy zdań co do jedności rodzaju ludzkiego – dlaczego tak wiele ludzi pragnie, by w imię tego braterstwa, które obejmuje wszystkich, rozmaite narody coraz to ściślej się zespoliły.
Coś całkiem podobnego pragną pewne koła wytworzyć w zakresie porządku, ustanowionego przez Chrystusa Pana Nowym Testamentem. Wychodząc z założenia, dla nich nie ulegającego wątpliwości, że bardzo rzadko tylko znajdzie się człowiek, któryby nie miał w sobie uczucia religijnego, widocznie żywią nadzieję, że mimo wszystkie różnice zapatrywań religijnych nie trudno będzie, by ludzie przez wyznawanie niektórych zasad wiary, jako pewnego rodzaju wspólnej podstawy życia religijnego, w braterstwie się zjednali. W tym celu urządzają zjazdy, zebrania i odczyty z nieprzeciętnym udziałem słuchaczy i zapraszają na nie dla omówienia tej sprawy wszystkich, bez różnicy, pogan wszystkich odcieni, jak i chrześcijan, ba, nawet tych, którzy – niestety – odpadli od Chrystusa, lub też uporczywie przeciwstawiają się Jego Boskiej naturze i posłannictwu. Katolicy nie mogą żadnym paktowaniem pochwalić takich usiłowań, ponieważ one zasadzają się na błędnym zapatrywaniu, że wszystkie religie są mniej lub więcej dobre i chwalebne, o ile, że one w równy sposób, chociaż w różnej formie, ujawniają i wyrażają nasz przyrodzony zmysł, który nas pociąga do Boga i do wiernego uznania Jego panowania. Wyznawcy tej idei nie tylko są w błędzie i łudzą się, lecz odstępują również od prawdziwej wiary, wypaczając jej pojęcie i krok po kroku popadają w naturalizm i ateizm. Z tego jasno wynika, że od religii, przez Boga nam objawionej, odstępuje zupełnie ten, ktokolwiek podobne idee i usiłowania popiera.
Niektórzy tym łatwiej dają się uwieść złudnym pozorom słuszności, gdy chodzi o popieranie jedności wszystkich chrześcijan. Czyż nie jest rzecz słuszna – wciąż się to powtarza, – ba – nawet obowiązkiem, by wszyscy, którzy wyznają imię Chrystusa, zaprzestali wzajemnych oskarżeń i raz przecie połączyli się we wspólnej miłości? Gdyż, któżby się ośmielił powiedzieć, że miłuje Chrystusa, jeśli wedle sił swoich nie stara się urzeczywistnić życzenia Chrystusa, który prosi Ojca, by Jego uczniowie byli "jedno (unum)"? (1). A czyż ten sam Chrystus nie chciał, by Jego uczniów poznawano po tym, że się wzajemnie miłują i aby tym różnili się od innych: "In hoc cognoscent omnes quia discipuli mei estis, si dilectionem habueritis ad invicem (Po tym poznają wszyscy, że jesteście moimi uczniami, jeżeli będziecie się wzajemnie miłowali)"? (2). Oby – tak dodają – wszyscy chrześcijanie byli "jedno"! Mieliby przecież większą możność przeciwstawić się zarazie bezbożności, która z dnia na dzień coraz to bardziej się rozprzestrzenia i coraz to szersze zatacza kręgi i gotowa obezwładnić Ewangelię. W ten i podobny sposób rozwodzą się ci, których nazywają wszechchrześcijanami (panchristiani). A nie chodzi tu tylko o nieliczne i odosobnione grupy. Przeciwnie, powstały całe związki i rozgałęzione stowarzyszenia, którymi zazwyczaj kierują niekatolicy, chociaż różne wiary wyznający. Poczynania te ożywione są takim zapałem, że zyskują niejednokrotnie licznych zwolenników i pod swym sztandarem zgrupowały nawet potężny zastęp katolików, których zwabiła nadzieja unii, pojednania chrześcijaństwa, co przecież zgodne jest z życzeniem Świętej Matki, Kościoła, który wszak niczego bardziej nie pragnie, jak tego, by odwołać swe zbłąkane dzieci i sprowadzić je z powrotem do swego grona. W tych nęcących i zwodniczych słowach tkwi jednak złowrogi błąd, który głęboko rozsadza fundamenty wiary katolickiej.
Ponieważ więc sumienie Naszego Urzędu Apostolskiego każe Nam nie dopuścić do tego, by owczarnia Pana uległa zgubnym złudzeniom, odwołujemy się do Waszego zapału, Czcigodni Bracia, byście nie omieszkali zwrócić baczną uwagę na to zło, ufamy bowiem, że przy pomocy słów i listów każdego z Was łatwiej do wiernego ludu dotrą i zrozumiane będą te zasady i rozważania, które wnet tu wyłuszczymy. Tak więc katolicy dowiedzą się, co mają sądzić i jak się mają zachować wobec poczynań, zmierzających ku temu, by wszystkich, którzy mienią się chrześcijanami, w jakikolwiek sposób zespolić w jedną całość.
Bóg, Stwórca wszystkiego, powołał nas do życia w tym celu, byśmy Go poznali i miłowali. Nasz Stwórca ma więc wszelkie prawo do tego, byśmy Mu służyli. Otóż Bóg, kierując człowiekiem, mógł był poprzestać na przepisach prawa naturalnego, które w sercu człowieka, stwarzając go, wypisał, i mógł był dalszy rozwój tego prawa uregulować zwykłą Opatrznością. Zamiast tego wolał On dać przepisy, byśmy ich słuchali w ciągu wieków, mianowicie od początków rodzaju ludzkiego aż do przyjścia i nauczania Jezusa Chrystusa, sam nauczył człowieka przykazań, które naturę, obdarzoną rozumem, obowiązują wobec Niego – Stwórcy: "Multifariam multisque modis olim Deus loquens Patribus in Prophetis, novissime diebus istis locutus est nobis in Filio (Kilkakrotnie i w rozmaity sposób przemawiał Bóg niegdyś do Ojców przez Proroków, a ostatnio w tych dniach przemawiał do nas przez Syna)" (3).
Z tego wynika, że żadna religia nie może być prawdziwa prócz tej, która polega na objawionych słowach Boga. To objawienie, które rozpoczęło się z początkiem rodzaju ludzkiego i kontynuowało się w Starym Testamencie, Jezus Chrystus sam w Nowym Testamencie ukończył. Jeżeli jednak przemówił Bóg – a że w samej rzeczy przemówił, to poręcza historia – rzeczą dla każdego jasną jest, że jest obowiązkiem człowieka bezwarunkowo wierzyć w objawienie Boga i słuchać Jego przykazań bez zastrzeżeń: byśmy jednak na chwałę Boga i dla naszego zbawienia mogli obie te rzeczy słusznie wypełnić, Jednorodzony Syn Boga ustanowił na ziemi swój Kościół. A więc sądzimy, że ci, którzy mienią się chrześcijanami, nie mogą nie wierzyć, że Chrystus ustanowił Kościół i to jeden jedyny. Gdy się jednak dalej pytamy, jakiego rodzaju ten Kościół z woli swego Założyciela ma być, nie wszyscy są jednego zdania. Wielu np. jest zdania, że Kościół Chrystusa nie musi być widzialny, przynajmniej o tyle, że nie musi występować w formie jednego ciała wiernych, wyznających jedną i tę samą naukę i pozostających pod jednym nauczycielem i jednym kierownikiem. A pod widzialnym Kościołem nie rozumieją niczego innego, jak tylko fakt związku, złożonego z rozmaitych chrześcijańskich wspólnot, choćby te wspólnoty wyznawały różne, albo wzajemnie zwalczające się nauki. Ale Chrystus ustanowił swój Kościół jako społeczność, z istoty swej na zewnątrz widzialną, aby pod kierownictwem jednej głowy (4), przez nauczanie żywym słowem (5), i przez udzielanie Sakramentów, tych źródeł łask niebieskich (6), kontynuowała w przyszłości dzieło odkupienia ludzkości. Dlatego to porównywał go z państwem (7), z domem (8), z owczarnią (9), z trzodą (10). Ten tak cudownie ustanowiony Kościół nie mógł po śmierci swego Założyciela i Apostołów, tych pierwszych pionierów swego rozpowszechnienia, upaść lub być obalonym, boć przecie Jego zadaniem było wszystkich ludzi bez różnicy czasu i przestrzeni, doprowadzić do zbawienia: "Euntes ergo docete omnes gentes (Idźcie przeto i nauczajcie wszystkie narody)" (11). Czyż więc Kościołowi w jego ciągłym, nieprzerwanym wypełnianiu swego przeznaczenia może zabraknąć skutecznej siły, skoro go przecież sam Chrystus wciąż wspomaga, On, który uroczyście przyobiecał: "Ecce vobiscum sum omnibus diebus, usque ad consummationem saeculi (Oto jestem z wami po wszystkie dni, aż do końca świata")? (12). Nie może więc być inaczej, jak tylko, że Kościół Chrystusa nie tylko dzisiaj, ale i po wsze czasy istnieje, lecz musi być z konieczności zawsze ten sam, jak był za czasów Apostołów, chyba, że ktoś powiedziałby – co nie daj Boże – że Chrystus Pan nie sprostał swym zamiarom, lub też, że pomylił się wówczas, gdy zapewniał, że bramy piekieł nigdy go nie zwyciężą (13).
W tym miejscu należy objaśnić i usunąć błędne zapatrywania, na których wspiera się cała podstawa tych spraw i te różnorodne wspólne dążenia niekatolików ku zjednoczeniu chrześcijańskich Kościołów, o czym była mowa. Inicjatorzy tej idei prawie wciąż przytaczają słowa Chrystusa: "Ut omnes unum sint... Fiet unum ovile et unus pastor (Aby wszyscy byli jedno... Jedna niech będzie owczarnia i jeden pasterz)" (14), ale w ten sposób, jakby te słowa wyrażały życzenie i prośbę, które mają się dopiero spełnić. Są bowiem zdania, że jedność wiary i kierownictwa – co jest znamieniem prawdziwego i jednego Kościoła Chrystusa – nigdy poprzednio nie istniała i dzisiaj także nie istnieje. Może to według ich zdania być wprawdzie życzeniem, które może też kiedyś wspólną wolą wiernych się urzeczywistni, lecz tymczasem – tak sądzą – jest to tylko pięknym marzeniem. Mówią też, że Kościół sam przez się, już ze względu na swą naturę, rozpada się na części, tj. składa się z wielu odrębnych Kościołów, czy też odrębnych wspólnot, które wprawdzie w kilku zasadniczych punktach nauki są zgodne, ale w innych punktach się różnią. Istnieją one według ich zdania na równych prawach. Kościół – tak sądzą – co najwyżej tylko w okresie od czasów apostolskich aż do soborów powszechnych był jeden jedyny i zgodny. Mówią, że należy więc dawne sprawy sporne i różnice zdań, które po dziś dzień są kością niezgody wśród rodzin chrześcijańskich, pozostawić na boku, z innych zaś nauk ulepić i przedłożyć wspólną regułę wiary, której wyznawanie zbratałoby wszystkichi przez co wszyscy czuliby się braćmi. Rozmaite zaś Kościoły i wspólnoty po połączeniu się w ogólny związek miałyby możność przeciwstawić się poważnie i skutecznie naporowi niewiary. Oto, Czcigodni Bracia, ich wspólne zapatrywania. Są zresztą i tacy, którzy oczywiście przyznają, że protestantyzm zbyt nieopatrznie odrzucił niektóre istotne artykuły wiary i niektóre na wskroś możliwe do przyjęcia i cenne obrządki zewnętrznego kultu, przy których natomiast Kościół katolicki jeszcze trwa. Dodają jednak zaraz, że i ten Kościół działając nieprawnie, skaził pierwotną wiarę chrześcijańską, dołączył bowiem niektóre artykuły, których Ewangelia nie zna, a które jej nawet wręcz się sprzeciwiają. Do nich zaliczają nasamprzód naukę o Prymacie, jurysdykcji przyznanej Piotrowi i Jego następcom na Stolicy Rzymskiej. Niektórzy z nich, chociaż nieliczni, chcą wprawdzie przyznać Biskupowi Rzymskiemu albo pierwszeństwo honorowe, albo jurysdykcję, albo też w ogóle jakąś władzę, którą jednak wyprowadzają nie z prawa Boskiego, lecz niejako z woli wiernych. Inni znowu zgodziliby się nawet, by Papież przewodniczył ich, co prawda nieco niesamowitym, zjazdom. Jeżeli zresztą spotykać można wielu niekatolików, którzy w pięknych słowach głoszą braterską wspólność w Chrystusie, to przecież nie ma ani jednego, któremu przez myśl by przeszło poddać się posłusznie w nauce i kierownictwie Namiestnikowi Jezusa Chrystusa. W międzyczasie oświadczają, że chcą wprawdzie rokować z Kościołem Rzymskim, lecz z zastrzeżeniem równości wzajemnych praw, tzn. jako równouprawnieni. Gdyby jednak mogli rokować, to bez wątpienia w rokowaniach dążyliby do takiej umowy, która umożliwiłaby im trwanie przy tych zapatrywaniach, z powodu których błąkają się jeszcze ciągle poza jedyną owczarnią Chrystusa.
W tych warunkach oczywiście ani Stolica Apostolska nie może uczestniczyć w ich zjazdach, ani też nie wolno wiernym zabierać głosu lub wspomagać podobne poczynania. Gdyby to uczynili, przywiązaliby wagę do fałszywej religii chrześcijańskiej, różniącej się całkowicie od jedynego Kościoła Chrystusowego. Czyż możemy pozwolić na to – a byłoby to rzeczą niesłuszną i niesprawiedliwą, – by prawda, a mianowicie prawda przez Boga objawiona, stała się przedmiotem układów? Chodzi tu o ochronę objawionej prawdy. Jezus Chrystus wysłał swych Apostołów na cały świat, by wszystkim narodom głosili radosną wieść, i chciał, by ich uprzednio dla uniknięcia wszelkiego błędu Duch Święty wtajemniczył w całą prawdę (15). Czy nauka Apostołów zupełnie zaginęła, lub też kiedykolwiek została przyćmiona w Kościele, którym rządzi i którego chroni sam Bóg? Jeśli jednak nasz Zbawiciel wyraźnie ustanowił, by Jego Ewangelia głoszona była nie tylko za czasów Apostolskich, ale i w przyszłych czasach, czyżby treść wiary mogła z biegiem stuleci ukształtować się tak mglisto i niepewnie, że dzisiaj ścierpieć by trzeba było nawet sprzeczne z sobą zapatrywania? Gdyby tak się rzecz miała, to trzeba by również powiedzieć, że zstąpienie Ducha Świętego na Apostołów i ciągłe przebywanie tegoż Ducha Świętego w Kościele, ba – nawet, że nauka samego Jezusa Chrystusa od wielu stuleci zatraciła zupełnie swą skuteczność i swą wartość. Takie twierdzenie byłoby bluźnierstwem.
W rzeczywistości Jednoroczny Syn Boga polecił swym Apostołom, by nauczali wszystkich ludzi, po wtóre wszystkich ludzi zobowiązał, by z wiarą przyjmowali to wszystko, co im podane będzie "a testibus praeordinatis a Deo (Przez świadków od Boga wyznaczonych)" (16), a rozkaz swój przypieczętował słowami: "Qui crediderit et baptizatus fuerit, salvus erit; qui vero non crediderit, condemnabitur (Kto uwierzy i da się ochrzcić, zbawion będzie, kto jednak nie uwierzy, będzie potępion)" (17). Oba te rozkazy Chrystusa, rozkaz nauczania i rozkaz wierzenia, które muszą być wypełnione dla zbawienia wiecznego, byłyby niezrozumiałe, gdyby Kościół nie wykładał tej nauki w całości i jasno, i gdyby nie był wolny od wszelkiego błędu. W tym błądzą i ci, którzy sądzą, iż dobro wiary znajduje się wprawdzie na ziemi, lecz, że trzeba go poszukiwać z takim wysiłkiem wśród tak głębokich badań i roztrząsań, iż dla odszukania i spożytkowania go nie wystarczy wiek ludzki. Jak gdyby Miłosierny Bóg przemawiał był przez Proroków i przez Swego Syna Jedynego po to, aby tylko niewielu i to w latach podeszłych mogło przyswoić sobie przekazane objawienia, a nie po to raczej, by przedłożyć obowiązującą naukę wiary i obyczajów, którą człowiek przez całe swe życie ma się kierować.
Zdawać by się mogło, że wszechchrześcijanie (panchristiani), dążąc ku połączeniu wszystkich Kościołów, zmierzają ku wzniosłemu celowi, jakim jest pomnożenie miłości wśród wszystkich chrześcijan. Jakżeż jednak byłoby rzeczą możliwą, by po zniszczeniu wiary zakwitła miłość? Wszyscy przecież wiemy, że właśnie Jan Apostoł miłości, który zdaje się, że w swej Ewangelii odsłonił tajemnicę Najświętszego Serca Jezusowego, a który uczniom swym zwykł był wpajać nowe przykazanie: "Miłujcie się nawzajem", że właśnie on ostro zabronił utrzymywać stosunki z tymi, którzy by nie wyznawali wiary Chrystusa w całości i bez uszczerbku: "Si quis venit ad vos et hanc doctrinam non affert, nolite recipere eum in domum, nec ave ei dixeritis (Jeśli do was przyjdzie ktoś i nie wniesie z sobą tej nauki, nie przypuście go do domu i nie powiedzcie bądź pozdrowiony)" (18). Ponieważ więc miłość wspiera się na fundamencie nietkniętej i prawdziwej wiary, przeto więc uczniowie Chrystusa muszą być przede wszystkim spojeni węzłami jedności wiary. Jakżeż można sobie wyobrazić chrześcijański "związek", w którym członkowie, nawet wówczas, gdy chodzi o wiarę, mogliby zachować własne zdanie, choćby ono sprzeciwiało się zdaniu innych? Jakżeż ci, którzy są przeciwnego zdania, mogliby należeć do jednego i tego samego związku wiernych? Jakżeż np. należeć by mogli do niego ci, którzy temu przeczą? Albo ci, którzy hierarchię kościelną: biskupów, księży i ich pomocników uważają jako przez Boga ustanowioną i ci, którzy twierdzą, że wprowadzono ją stopniowo, odpowiednio do potrzeb czasu i miejsca? Jakżeż ci, którzy w Najświętszym Sakramencie Ołtarza z powodu cudownego przeistoczenia chleba i wina w tzw. transsubstancję, czczą Chrystusa jako prawdziwie obecnego, i ci, według zdania których Chrystus obecny jest tylko przez wiarę, lub też przez znak i siłę Sakramentu? Jakżeż ci, którzy w Eucharystii uznają istotę Ofiary i Sakramentu i ci, którzy Ją za nic innego nie uważają, jak tylko za wspomnienie Ostatniej Wieczerzy, lub też uroczystość ku tej pamięci? Jakżeż ci, którzy za rzecz słuszną i zbawienną uważają kornie zwracać się do Świętych, panujących z Chrystusem, zwłaszcza do Bogarodzicy Maryi, oraz czczą ich obrazy i ci, którzy przeczą, by kult ten był dozwolony, jakoby ubliżał on czci Jezusa Chrystusa "jedynego pośrednika między Bogiem a ludźmi"? (19). Nie wiemy, jaka droga wiedzie z takiej różnorodności zdań do jedności Kościoła, ponieważ Kościół może przecież wywodzić się tylko z jednej nauki chrześcijańskiej wiary. Wiemy jednak jak tam łatwo dochodzić można do zaniedbania religii, lub do indyferentyzmu, lub też do modernizmu, którego ubolewania godne ofiary nie uważają prawdy dogmatycznej za absolutną, lecz za relatywną, tzn. za zmienną według rozmaitych miejscowych i czasowych potrzeb, jakoby ona nie stanowiła treści niezmiennego objawienia, lecz przystosowywała się do życia ludzkiego. Co się zaś tyczy artykułów wiary, to bezwarunkowo niedozwolona jest różnica, którą chciano zaprowadzić między tzw. zasadniczymi, a niezasadniczymi punktami wiary, jak gdyby pierwsze z nich musiałyby być uznane przez wszystkich, natomiast te drugie mogłyby pozostać do swobodnego uznania wiernych. Nadnaturalna cnota wiary ma swą przyczynę formalną w autorytecie objawiającego Boga i nie dopuszcza podobnej różnicy. Dlatego wszyscy prawdziwi chrześcijanie równie wierzą w tajemnicę Przenajświętszej Trójcy, jak i w Niepokalane Poczęcie Bogarodzicy, i z równą wiarą odnoszą się do Wcielenia Chrystusa, jak do nieomylności Papieża Rzymskiego, tak jak ją Sobór Watykański określił. Czyż wiara ich w te przytoczone artykuły wiary ma być mniej silną i pewną dlatego, że Kościół jeden z tych artykułów w tym, inny zaś w owym, może niedawnym czasie uroczystym dekretem ostatecznie określił? Czyż Bóg ich wszystkich nie objawił? Chociaż urząd nauczycielski Kościoła, – który według planu Boga ustanowiony został na ziemi w tym celu, by prawdy objawione utrzymane były po wsze czasy nieskażone i łatwo, a pewnie przedostawały się do wiadomości ludzi, – wykonywany jest dzień w dzień przez Papieża i przez pozostających z Nim w styczności biskupów, to jednak zadaniem tego urzędu jest celowo przystępować w uroczystej formie i w uroczystym dekrecie do określenia pewnych artykułów, jeśli wyniknie konieczność skuteczniejszego przeciwstawienia się błędom i atakom innowierców, lub też gdy chodzi o to, by w jaśniejszy i głębiej ujęty sposób wpoić wiernym pewne punkty nauki świętej. To nadzwyczajne wykonywanie urzędu nauczycielskiego nie oznacza jednak, by wprowadzano jakąś nowość. Przez to nie wprowadza się też niczego nowego do tej ilości prawd, które zawarte są, domniemanie przynajmniej, w skarbie Objawienia, przekazanym Kościołowi przez Boga. Przez to wyjaśnia się tylko prawdy, które dotąd mogły w oczach wielu uchodzić za mgliste, lub też stwierdza się prawdy wiary, którym uprzednio ten, czy ów przeczył.
Jasną rzeczą więc jest, Czcigodni Bracia, dlaczego Stolica Apostolska swym wiernym nigdy nie pozwalała, by brali udział w zjazdach niekatolickich. Pracy nad jednością chrześcijan nie wolno popierać inaczej, jak tylko działaniem w tym duchu, by odszczepieńcy powrócili na łono jedynego, prawdziwego Kościoła Chrystusowego, od którego kiedyś, niestety, odpadli. Powtarzamy, by powrócili do jednego Kościoła Chrystusa, który jest dla wszystkich widoczny i po wsze czasy, z woli Swego Założyciela, pozostanie takim, jakim go On dla zbawienia wszystkich ludzi ustanowił. Mistyczna Oblubienica Chrystusa przez całe wieki pozostała bez zmazy i nigdy też zmazy doznać nie może. Daje już o tym świadectwo Cyprian: "Oblubienica Chrystusa – pisze on – nigdy nie może być pozbawioną czci. Jest ona nieskalana i czysta. Zna tylko jedno ognisko, świętość tylko jednej komnaty przechowuje w czystości" (20). I ten święty świadek słusznie się dziwił, jak ktoś wierzyć może, "że ta jedność, której fundamentem jest niezmienność Boga, której spoistość poręczona jest tajemnicą niebios, mogłaby być w Kościele zerwana i rozbita przez waśń poróżnionych ludzi" (21). Skoro to mistyczne ciało Chrystusa, Kościół, jedno jest (22), spojone i złączone (23) jak ciało fizyczne, bardzo niedorzecznym człowiekiem okazałby się ten, kto by chciał twierdzić, że ciało mistyczne Chrystusa może się składać z odrębnych, od siebie oddzielonych członków. Kto więc nie jest z Kościołem złączony, ten nie może być Jego członkiem i nie ma łączności z głową – Chrystusem (24).
W tym jednym Kościele Chrystusa jest i pozostaje tylko ten, kto uznaje autorytet i władzę Piotra i jego prawnych następców, słuchając i przyjmując ją. Czyż Rzymskiemu Papieżowi, najwyższemu Pasterzowi dusz, nie podporządkowali się przodkowie tych, którzy zaplątali się w błędne nauki Focjusza i tzw. reformatorów? Synowie opuścili – niestety – dom ojcowski, lecz dom się nie rozpadł i nie zginął, gdyż w nieustannej pomocy Boga ma swą ostoję. Niechajże powrócą do wspólnego Ojca, który ich przyjmie z całą miłością, nie pomnąc krzywdy, jaką wyrządzili poprzednio Stolicy Apostolskiej. Jeśli, jak to wciąż powtarzają, pragną z Nami i z naszymi się połączyć, dlaczegóż nie powracają jak najśpieszniej do Kościoła, "tej Matki i Mistrzyni wszystkich wierzących w Chrystusa" (25)? Niechaj usłyszą, co mówi Laktancjusz: "Tylko... Katolicki Kościół – woła on – przestrzega prawdziwej wiary, On jest świątynią Boga. Kto do niego nie wstąpi, lub go opuszcza, ten z dala od nadziei życia i zbawienia" (26).
Do Stolicy Apostolskiej, ustanowionej w tym mieście, którą Książęta Apostołów, Piotr i Paweł, krwią swą uświęcili, do Stolicy Apostolskiej, powiadamy, do "korzenia i Matki Kościoła katolickiego" (27) niechaj zbliżą się synowie odłączeni, nie w tej myśli i nadziei, że Kościół Boga Żywego, ten filar i podpora prawdy (28) poświęci czystość wiary i ścierpi ich błędy, lecz po to, by oddać się w opiekę Jego urzędu nauczycielskiego i Jego kierownictwa. Oby Nam dane było to szczęście, którego nie doczekało tak wielu z Naszych poprzedników, byśmy mogli z ojcowską miłością uściskać synów, nad których odłączeniem się, z powodu nieszczęsnego rozbratu, głęboko ubolewamy. Oby Bóg, nasz Zbawiciel, który chce, "by wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy" (29), nas wysłuchał tak, jak Go gorąco błagamy, by zechciał w Swej dobroci przywołać wszystkich błądzących do jedności Kościoła. W tej ważnej i doniosłej sprawie prosimy o wstawiennictwo Najświętszej Dziewicy Maryi, Matki Łaski Bożej, Zwyciężczyni wszystkich herezyj i Wspomożenia Wiernych i wzywamy wszystkich chrześcijan, by się do Niej modlili, aby ona przez swe wstawiennictwo dała nam doczekać się jak najprędzej tego upragnionego dnia, w którym ludzie pójdą za głosem Jej Boskiego Syna i "zachowają jedność ducha węzłem pokoju" (30).
Wiecie, Czcigodni Bracia, jak bardzo tego pragniemy i niechaj się o tym Nasi synowie dowiedzą, nie tylko katolicy, lecz także ci, co się od Nas odłączyli. Jeśli w kornej modlitwie błagać będą o światło Nieba, to z pewnością poznają jedyny prawdziwy Kościół Jezusa Chrystusa i wstąpią do Niego, łącząc się z Nami w doskonałej miłości. W tej nadziei na znak łaski Bożej i w dowód Naszej ojcowskiej przychylności udzielamy Wam, Czcigodni Bracia, Waszemu duchowieństwu i ludowi z serca Naszego błogosławieństwa Apostolskiego.
Dan w Rzymie, u św. Piotra, 6 stycznia, w uroczystość Zjawienia się Pana Naszego Jezusa Chrystusa, w roku 1928, w szóstym roku Naszego Pontyfikatu.
Pius PP. XI.
 
Tekst Encykliki pochodzi z czasopisma "Ateneum Kapłańskie", Tom 21 (1928 r.), ss. 60-68.
(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono; przypisy poprawiono w oparciu o tekst oryginalny).
Oficjalne wydanie w języku łacińskim w: "Acta Apostolicae Sedis", Annus XX - Vol. XX (10 Ianuarii 1928), Num. 1, pp. 5-16.
Przypisy:
(*) Podajemy ją w tłumaczeniu Polskiej Katolickiej Agencji Prasowej.
(1) Ioann. XVII, 21.
(2) Ioann. XIII, 35.
(3) Hebr. I, 1 seq.
(4) Matth. XVI, 18 seq.; Luc. XXII, 32; Ioann XXI, 15-17.
(5) Marc. XVI, 15.
(6) Ioann. III, 5; VI, 48-59; XX, 22 seq.; cf. Matth. XVIII, 18; etc.
(7) Matth. XIII.
(8) Cf. Matth. XVI, 18.
(9) Ioann. X, 16.
(10) Ioann. XXI, 15-17.
(11) Matth. XXVIII, 19.
(12) Matth. XXVIII, 20.
(13) Matth. XVI, 18.
(14) Ioann. XVII, 21; X, 16.
(15) Ioann. XVI, 13.
(16) Act. X, 41.
(17) Marc. XVI, 16.
(18) II Ioann. 10.
(19) Cf. I Tim. II, 5.
(20) De cath. Ecclesiae unitate, 6.
(21) Ibidem.
(22) I Cor. XII, 12.
(23) Eph. IV, 16.
(24) Cf. Eph. V, 30; I, 22.
(25) Conc. Lateran. IV, c. 5.
(26) Divin. Instit. IV, 30. 11-12.
(27) S. Cypr. Ep. 48. ad Cornelium, 3.
(28) I Tim. III, 15.
(29) I Tim. II, 4.
(30) Eph. IV, 3.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMIV, Kraków 2004