Wszyscy znamy „Przypowieść o Bogaczu i Łazarzu”: Łk 16,19-31
W tym poście zajmiemy się jej znaczeniem pod kontem nauki
o nieśmiertelności duszy.
Na początku określmy czym jest przypowieść:
„Istotą przypowieści jest porównanie dwóch składników.
[...] Pierwszy z nich jest obrazem wziętym z życia codziennego, z
rzeczywistości znanej rozmówcy lub czytelnikowi. Drugi składnik [...] leży w
sferze pojęciowej, [ilustrując] prawdę wyższego rzędu, duchową.” (A. Jankowski „Królestwo
Boże w przypowieściach”). Przypowieść nie jest więc bajką, ale mocno trzyma
się realiów.
Przypowieść ta jak wynika z miejsca w Ewangelii Łukasza
skierowana była do „faryzeuszy chciwych na grosz” (Łk 16,14), którzy jak
wiadomo wierzyli w nieśmiertelność duszy:
„Wierzą także, że
dusze mają moc nieśmiertelną, a ci, którzy pędzą cnotliwe lub występne życie,
odbierają w podziemiu nagrodę lub karę. Dusze pierwszych mają możność powrotu
do życia, drugich zaś na wieki pozostają zamknięte w więzieniu. Przez te nauki
posiedli oni tak znaczny wpływ na ludzi, że we wszystkich sprawach religijnych,
odprawianiu modlitw i składaniu ofiar rozstrzygają ich wskazania.” (Józef
Flawiusz „Dawne dzieje Izraela” XVIII, I, 3). Przypowieść jest więc mocno
osadzona w rzeczywistość znaną słuchaczom.
Sam Jezus podzielał wiarę w istnienie po śmierci jak
wynika ze słów skierowanych z krzyża do Dobrego Łotra (Łk 23,23). Nie ma też w
Ewangelii polemiki z tą wiarą faryzeuszy, a dla przykładu jest opisany konflikt
z tymi, którzy utrzymują „że nie ma zmartwychwstania”.
Nie znajdziemy takiej polemiki również w Listach św.
Pawła, który sam był faryzeuszem.
Pierwsi chrześcijanie wierzyli, że dusza po śmierci
posiada świadomość:
„Gdyby bowiem
śmierć polegała tylko na utracie świadomości, byłby to czysty zysk dla
wszystkich złoczyńców. Lecz przeciwnie, każdy, kto posiadał świadomość,
zachowuje ją i czeka go kara wieczna. Pozwólcie się więc przekonać i uwierzcie,
że to jest prawdą. Nekromancja, badanie wnętrzności niewinnych dzieci,
wywoływanie dusz ludzkich i ci, których magowie nazywają mającymi sny i
sługami, a także praktyki znachorów niech Was przekonają, że po śmierci dusze
ludzkie zachowują świadomość.”(św. Justyn Męczennik „Apologia Pierwsza” 18,1-3)
Przekonania o świadomym istnieniu duszy, jak również o
tym że jej los jest różny dla dobrych i złych, rozpowszechnione były w kulturze
pogańskiej.
Było by więc
bardzo niebezpieczne, pod względem czystości doktryny gdyby taka, opisująca los
duszy po śmieci, znalazła się w Ewangelii, gdyby sam Autor nie podzielał tej
wiary. To tak jakby Jezus przemawiał w Indiach i mówił o wędrówce dusz ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz